witam i ja. myśmy od rana byli na Maćka warsztatach językowych, dziecko zadowolone bardzo. zaliczyliśmy jeszcze H&M i kupiłam młodemu dżinsy z wyprzedaży, a sam sobie wynalazł kapelusz, taki w stylu męskich, angielskich.. nie wiem gdzie on to będzie nosił, ale się napalił. w sumie elegancko wygląda, więc niech sobie gust kształtuje;-)
poza tym oboje coś znów na zdrówko narzekamy, młody jęczał w drodze powrotnej że go głowa boli, a ja nad ranem miałam tylko 37,4, a było mi zimno jakbym miała z 39st gorączki. nie wiem co za dziadostwo znowu, bo zdechła jestem i mnie wszystko boli. nic to, jakoś się przeżyje.
jak zdrówko dopisze pod koniec tygodnia idę u nas do szkoły zapytać o formalności i złożę jednak Maćka papiery. szybko zdanie zmieniłam, nie ma co. ale młody chce, myślę, że sobie poradzi, no i najbardziej do mnie trafiła argument o tym, że jeszcze w tym roku klasy nie będą liczne, a co potem - nie wygląda to dobrze. zaryzykujemy, najwyżej kibel zaliczy w 1 klasie

poza tym jak
Muminka pisze, jakby Maciek poszedł za rok do szkoły będzie miał w klasie 7 lat i 7 miesięcy, a wydaje mi się, ze to już stanowczo za dużo, by zaczynać naukę w szkole o tak okrojonym programie.
iwonka, dzięki za życzenia tak w ogóle!!
Eliza, samochodu zazdroszczę bardzo.. wczoraj przeglądałam net żeby znaleźć miejsce na tegoroczne wakacje i w sumie wszędzie przydałby się samochód. bo wiele jest takich, że dookoła są ciekawe rzeczy do zwiedzenia, ale dojazd tam jest paskudny. tyle, ze samochód kupić pół biedy, potem trzeba go utrzymać.. a na to chyba nie mam kasy.
macie jakieś plany na wakacje w tym roku? u nas póki co nędza. w ostateczności znów pojedziemy do Bochni, bo było tam super, ale wolałabym w jakieś nowe miejsce. Maciek chce też znów do Lwowa, ale myślę raczej o górach, może Karpaty ukraińskie.. sama nie wiem.