reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Dlaczego tak jest...

uf, przypomniało mi się dziś że w czw. miałam tekst do druku wysłać:baffled: ale udało się, numer przesunięty, więc spoko. oczywiście więc i do was zajrzałam, bo jakże by inaczej:-D

atfk, ale radość z twojego posta przebija:-D super że dobrze trafiłaś, że się w tym realizujesz. tyle nauki, nerwów, ale jaki przyjemny finał:tak: a właściwie początek nowej drogi. oby była szeroka! obiadek na mieście masz rację, czasem wskazany i to bardzo, a Szczecin pozdrów, może tam jeszcze kiedyś zawitam..

mija
, też słyszałam o zimie od połowy października:baffled: jak dla mnie za wcześnie..

iwonka, super że końcówka remontu. jak już się ze wszystkim uporasz i opijesz nową wersję mieszkania prosimy o fotki!

Mozi
, ale u was atrakcji, u nas podobno ma być święto ziemniaka, a poza tym cisza.. no nie, jakieś przedstawienie dzieci miały, ale w przedszkolu. a wolałabym żeby Maciek pojechał jednak do teatru, zwłaszcza ze to tylko 15km.

madlen, ale to zabrzmiało o tych badaniach.. już się wystraszyłam co u was groźnego! myślę że Martyna po prostu rośnie, a dzieci w tym wieku różnie reagują na szybki wzrost i stad to zmęczenie, będzie dobrze:tak:

a że Maciek sam się bawi.. coś za coś. boję się że czeka nas psycholog, bo młody ma straszne kłopoty z koncentracją uwagi. wczoraj na spotkaniu wojów też się okazało, ze nie skupia się na ty co się dzieje, a chce tam jeździć, jest zafascynowany, w domu tylko o tym mówi i codzień pyta czy dziś spotkanie. gdy ja coś do niego mówię też robi jednocześnie coś innego, kiedy idzie się np. umyć zajmuje mu to pół godizny, bo w międzyczasie robi kilka innych rzeczy. nie wiem jak to opisać, ale to mnie wykańcza nerwowo. mógłby juz np. dawno płynnie czytać, bo to potrafi, ale gdy zaczyna widzę gdzie błądzi wzrokiem - po sąsiednich stronach, pyta i inne rzeczy, coś mu się nagle przypomina.. nie wiem czy to norma w tym wieku, czy deficyt uwagi. przy czym żadnych jakiś cech tego tak 'modnego' ADHD nie wykazuje. nie wiem co jest grane, bo to b. mądre dziecko, o doskonałej pamięci, a jednak coś nie tak jest jak dla mnie. komes też wczoraj zauważył, że on się b. rozprasza, a potem w domu z pasją mówi o ćwiczeniach z mieczem, o tym co sie działo.. nie ogarniam tego. ograniczam mu bodźce do minimum - jak zabawa to nie ma tv czy juz nawet radia, jak czytanie to zasłaniam jedną stronę, przypominam mu co ma robić żeby nie były to dwie rzeczy na raz.. kurcze, dziewczyny, jak jest u was?
 
reklama
witam i ja
atfk super ze zadowlona jestes zpracy, wiesz to pierwsze wrazenie i ten zapal jest wazny, oby tak zostalo...

ja o zimie neistety tez slyszalam... normalnie to rpzerazaajce jest...

Naja myslisz o psychologu, wiesz wedlug mnie jak cos cie niepokoi zawsze mozna isc.
oliwia tez nie skupia sie dlugo na jeden rzeczy, rpzewaznie kilka na raz robi...

my jestesmy po pierwszej wizycie u psychologa z zupelnei innego powodu,( w sumie to po drugiej ale na jeden bylam sama) ale jestem zadowolona, waidomo jak cos by jeszcze byo nie tak sadze ze pani psycholog zauwazy i pomoze.... poki co starmy sie rozwiazac jeden najwazniejszy problem
 
naja u mnie tez tak jest,ze dzieciaczki nie moga sie skupic,czasami mnie szal ogarnia,ale za chwile sie uspokajam,bo przypominam sobie,ze ja bylam taka sama,moja Martyna szybko zapomina,co miala zrobic,jesli ja o cos poprosze,to mowi,ze nie tyle naraz,bo nie pamieta,ale w szkole nie ma z nia problemow,wiec nie wiem o co tu chodzi,czasami nie pamieta co bylo wczoraj,a za chwile mi mowi o czyms co bylo rok temu,albo i jeszcze dalej.rano nim wyszukuje sie do szkoly,to zajmuje jej to dobra godzine,albo i dluzej,bo wszystko tak wolno robi,a do tego jak np.jest w lazience,to zamiast myc sie,to ona stoi i sobie spiewa..pozcekaj jeszcze troche ztym psychologiem,no chyba ze jestes niespokojna,to wtedy zaczerpnij porady osoby wyksztalconej w tym kierunku.
a z tym badaniem serca,to ja sama chcialam,bo ona miala dziure miedzyprzedsionkami,potem niby zamknela sie,ale jak teraz zaczela mi tak sie meczyc,to mi tak sie skojarzylo..a wczesniej miala miec tutaj rwane zeby,a tu inaczej nie wyrwia jak pod narkoza,wiec ja najpierw chcialam zrobic jej te badania i byc pewna,ze jest wszystko o k,chociaz zeby to my jej wyrwalismy w Polsce jak bylismy na wakacjach,bo dla mnie jest glupota usypiac dziecko,aby wyrwac mu zeby...no ale z tym jej meczeniem,to sie troche martwie,bo ona nawet jak wariuje z nami i ma wiekszy wysilek,to za chwile probuje oddechec zlapac,bo nie daje rady,a do grubaskow to ona nie nalezy,wiec nie wiem,skad u niej te dusznosci,nie sa stale,ale przy wiekszym wysilku zawsze,a ja jestem z tych mam,co wola chuchac na zimne.takie badania nie bola,a wole sprawdzic,
 
madlen chyba kazda mama by sie zaniepokoila takim meczeniem sie dziecka, bo dzieci to rpzewaznie sporo energi maja, badania zawsze warto porobic.
nie umiem sie zebrac na skonczenei pozadkow...
 
ollka ja jak sprzatam to nie moge przerywac,bo jak usiade to juz jest koniec dalszej pracy,wiec jak dostaje wene na sprzatanie,to juz lece ze wszystkim,nawet nie robie sobie przerwy na papierosa,a najlepiej mi robota idzie,jak mnie moj chlop zdenerwuje,wtedy nawet i okna umyje w deszczu
 
madlen, uspokoiłaś mnie, bo u nas wygląda to z zachowaniem Macka, rozkojarzeniem i pamiętaniem dokładnie tak samo jak u ciebie! też pamięta co było rok temu, ale co rano juz nie, podśpiewywanie, gadanie do siebie.. no i to, że panie w przedszkolu w ogóle się nie skarżą, a kłopot robi się jakby później - w domu, na spotkaniach wojów. może fakt że jeszcze zaczekam, ale i tak juz będę na to wyczulona. zobaczymy czas jakiś, moze te spotkania to aż taka nowość że nie umie się skupić? no a w domu też bodźców jest wiele.. sama nie wiem. ja się po prostu boję żeby młody nie miał potem kłopotów w szkole, choć jak piszesz wcale mieć nie musi. ollka z kolei psychologa chwalisz i też na pewno masz rację. kurcze.. ale że i tak z nim chciałam iść na te badania kwalifikujące do 1 klasy to może się wstrzymam do zimy? bo jednak trochę mnie uspokoiłyście że nie tylko moje takie dziwne to dziecko:-D

madlen, o tym serduszku fakt, kiedyś mówiłaś, a zapomniałam. nie dziwię sie że w takiej sytuacji dmuchasz na zimne, na pewno was uspokoją, ale lepiej gdy wszystko będziecie mieć przebadane. a wyrywanie w narkozie - i dobre i złe pewnie. dobre, bo bez bólu i stresu, ale ja sie tak panicznie narkozy boję że wolałabym żeby chwilę bolało, ale usypiania uniknąć. zwłaszcza że to tak wielkie obciążenie dla organizmu.

wracam do układania w szafkach. zimowe ciuchy pod rękę, letnie precz..
 
naja tylko my chodzimy do psychologa z zupelnie innego powodu. tzn dopiero zaczynamy chodzic, ale to nie temat o ktorym bym tutaj rozmawiala...

obiad mam skonczony, jeszcze tylko pozadki dokonczyc poki mala lezy
 
naja pamietam jak moja Lala,byla mniejsza,nie pamietam juz ile miala,moze 2,moze 3 latka..na pewno byla mala i wymyslila sobie,ze ma psa,niewdocznego,gadala do niego,nawet jak gdzies z nia szlam to 'pies'szedl z nami i czasami nawet musialam stanac,bo 'piesek' robil siusiu...byalm zamalana,ze z moim dzieckiem jest cos nie tak,juz nawet chcielismy jej prawdziwego pieska kupic,ale jakos potem jej przeszlo,ale do czego zmierzam..rozmawialam wtedy ze znajoma(psycholog),czy to jest normalne,powiedziala,ze tak,dodala jeszcze,ze dzieci uzdolnione artystycznie,nade wrazliwe,maja swoj swiat i wieksza wyobraznie,niz inne dzieci.teraz nawet jak bylam z nia na badaniu tego serca,to wypytala sie lekarza wszystko,szczegolnie jak miala robione echo,zadawala tyle pytan,ze lekarz byl w szoku,bo mowil,ze zregoly dzieci leza cicho,wystraszone i czekaja na koniec badania,a moje dziecko chcialo wszystko wiedziec,jak juz o sercu dowiedziala sie wszystkiego,to potem zaczela wypytywac lekarza o jego prywatne sprawy,typu..zona,dzieci..lekarz z nia rozmawial,ale powiedzial,ze tak bystrego dziecka,ktore zadaje tyle pytan jeszcze nie spotkal,no i te pyt.o sercu,z regoly takie rzeczy dzieci nie interesuja,bo po co im to?a moja Martyne tak,ona chce wiedziec wszystko,ciekawa swiata od momentu,kiedy przyszla na swiat,bo jak ja urodzialm,to zamiast polozyc glowe na mojej piersi i zamkac oczka,jak to zwykle dzieci robia,ona wlozyla dwa palce do buzi,rozchylila swoja warge,podniosla glowe do gory,na tyle ile mogla,otworzyla swoje wielkie oczy i zaczela rozgladac sie naokolo,juz wtedy mi powiedzili,ze to dziecko bedzie wyjatkowe...i nie pomylili sie,
 
Dziewczyny ,jakie wy obrotne a ja od rana siedze nawet nie uczesana,choc ubrana.Przegladam net i szukam sobie swetrow długich.Kupilam sobie wczoraj kurtke ,niestety krotką bo teraz wszedzie takie krotkie ,ja nie wiem co to za moda, ja lubie miec wszystko tu i ówdzie zakryte żeby mi nic nie wiało..:-p a wdomu balagan ,dobrze ze mam obiad z wczoraj.:sorry2:
 
reklama
iwonka, to cię podłamię, bo pisząc na forum i robiąc jednocześnie z młodym książkę o dinozaurach, bo sobie wymyślił, skończyłam już porządki w szafkach:-D bestia normalnie ze mnie wyłazi:cool2::-D tylko z obiadem mam spokój, bo moja mama dziś gołąbki robi. dla mnie z ryżu w sumie, bo nadal mam awersję do mięcha.

ollka, domyślam się że powód inny, ale sam fakt że widzisz, że to nie jest marnowanie czasu. ja nigdy nie miałam przekonania do psychologów, choć sama zdawałam na takie studia:-D oczywiście egzaminy oblałam:-p i bardzo się z tego dziś cieszę;-)

madlen, no to jakbym czytała znów o Maćku.. jemu się buzia nie zamyka, o wszystko pyta, wszystko musi wiedzieć, doskonale nawiązuje kontakty, u lekarza, fryzjera, w pociągu - zapyta o wszystko. dzięki temu nawet gdy jechaliśmy takim zwyczajnym, osobowym, maszynista pozwolił mu prowadzić pociąg!! młody wszędzie wlezie i wszystko załatwi, jest b. ciekawy świata. wymyślonego przyjaciela też już ze sobą wszędzie woziliśmy, ostatnio Marcin, bo tak miał na imię, wyjechał do Afryki i się uspokoiło.. a po porodzie zamiast spać chwycił mnie za palec i leżał wpatrzony w moją twarzy, tak jakby całkiem świadomie obserwując.. pamiętam jak byłam tym zaskoczona, bo spodziewałam się płaczu a potem że zaśnie. może wiec faktycznie trzeba tylko zaakceptować odmienność dziecka i nie robić tragedii z tego że taki jest, a wręcz sie cieszyć? sama nie wiem..

zresztą jak przeczytałam początek posta że robiłam tyle na raz a mi się udało wszystko ogarnąć zastanowiłam się, czy nie powinnam młodemu odpuścić, bo przecież jest taki sam jak ja:baffled::-D
 
Do góry