reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Dlaczego tak jest...

Ach ten kaszel!!! Kolezanka tez ma ten problem. Kaszel nieznika u malej mimo ze sie stara... Aleto tylko kaszel.Lekaz przepisal jej inchalatr i na wieczur ma jej robic inchalacje z soli fizjologicznej bo tez mowi ze to nieprzeziebienie. Pozatym ma rozwieszac mokre reczniki na grzejniki. Oj biedne te nasze dzieciaczki jak jesien przychodzi!!!

ja mam nawilżacz powietrza taki elektryczny ciągle wieszam ubranai na kaloryferze i wietrze jak najczęsciej a w przedszkolu moge tego nie robić i ja podejrzewam że tam ona się męczyyy



oj nie było mnie,nie było:sorry2:
Ale tak ten czas leci szybko,że ani się obejrzę a tu wieczór i koszmar przy zasypianiu Emilki.Co prawda czas z 3godzin skrócił już się do godziny,ale nadal jest to uciążliwe i frustrujące.mała nie wie czego chce,oczy ma zamknięte,smoczek wyrywa z buzi i drze się,krzyczy i przybiera pozy z których śmiać się chce.A po tym wszystkim to mam ochotę tylko na prysznic i spanie,bo po 5 rano pobudkę nam robi (znowu) najmłodsza:wściekła/y:.A mogła bym poleżeć do 7,ale nie panna wstaje najpóźniej o 6:30:no:.
Muminka birdulo to stresu miałaś co niemiara z tym "rodzeniem"druta.Ale obsada:-D,pozazdrościć.Super:-D.No i krzepy to musisz mieć dużo,jak lekarz zrezygnował z trzymania żony za rękę pod czas porodu:-D:-D.
Naja :-D super,doniczka za miast kozaków...Oj ja też mam problem z wyborem kozaków,takich jakie mi się podobają i pasują.Na razie śmigam w zeszło rocznych.A teraz masz jeszcze problem z wyborem KTÓRE?:-).No cóż...droższe;-),Aaaa,jeszcze jedno.Gratulacje książki.No i niech już będzie "upieczona" w tym roku:-)
Agatulka Gratulacje z nowej pracy.Wspaniale:-).Powodzenia życzę.
Izulka mój Nikodem też potrafi doprowadzić mnie do furii.Może to taki wiek:confused:?Ale jak pisze Muminka stanowczość i konsekwencja to podstawa sukcesu by dziecko nas usłyszało i posłuchało.
Spokojnej nocy:-)


czyli nie tylko ja mam problem z kozakami zimowymi ufffff
u nas zasypianie ostatnio to coraz szybciej i całonocne spanie obyyy szok jak nic

chwilę człowieka nie ma, a tu takie zaległości.. znów zawisłam na linii mejlowo - telefonicznej dzisiaj. zaległa poczta, powolutku wychodzę na prostą. na kilka mejli musiałam odpisywać na bieżąco, miedzy innymi pani z dziekanatu, jaka sobie wymyśliła, że podam jej godziny i terminy dyżurów nie znając planu. taaa.. optymistka:dry: potem usiłowałam znaleźć jednego faceta, a dokładniej jego pracę doktorską. z grubsza wiedząc na jakiej uczelni się bronił, i nic więcej. ani kiedy, ani na jaki temat, ani na jakim wydziale.. po długich bojach udało się, a problemem okazało się to, ze facet jest obcokrajowcem, i to, jak ja bym zapisała jego nazwisko odbiega od tego, jak jest pisane na tej uczelni. cóż, teraz mnie czeka wyprawa do Lublina. nie mieszka tam któraś..?;-) miasta nie znam, a i szukam dodatkowego pretekstu, żeby pojechać.

po południu poszłam do dermatologa. swędzą mnie ostatnio pieprzyki na twarzy, sztuk dwie, umieszczone tak, że choćbym zeza dostała nie obejrzę ich, to chciałam je skontrolować. i nie powiedział mi nic. ponad to, że co ciekawe, skóra na linii szczęki może mnie swędzieć od krzywego siedzenia przy komputerze. ot, XXI wiek, co też nie wymyślą..

na przykład takie druty w nodze;-) Muminka, ubawiłaś mnie setnie tą opowieścią:-D choć domyślam się, że tobie tak do śmiechu nie było.

a co ten twój młody wymyślił z rzyganiem? mojemu się zdarzyło, jak się przejadł paskud mały, może Filip też poszalał w kuchni?

i gratuluję decyzji, trzymam kciuki, żeby się szybko udało!

agatulka, stodal nie budzi mojego zaufania. doświadczenia własne i rodziny wskazują, że kaszle się po nim dwa razy silniej. może tak ma być, może trzeba ten etap przeczekać.. ale ja nigdy cierpliwości nie miałam;-) na kaszel polecam santa herba, chyba tak to się pisze, bez recepty. jak u nas pieruńsko skuteczne. młody po paru kroplach przestawał kaszleć od razu niemalże. a poza tym my też się inhalujemy, ale sterydami.. innego wyjścia w tej chwili nie było.

dotmar, uj, ciężko u was z tym spaniem.. może spróbuj zasypiać razem z młodą, zyskasz trochę snu, a jej dasz przykład co należy w łóżku robić;-)

poza tym co to sie stało, że tak nam zniknęłaś? wszystko w porządku?

Izulka, ale jak to małą doprowadza cie do łez? dlatego, że jest taka złośliwa, czy też ty jesteś tak przemęczona, że szybko się rozklejasz? bo pyskują chyba wszystkie dzieci w tym wieku. mój młody doprowadza mnie czasem do szewskiej pasji swoimi tekstami. w stosunku do mnie się hamuje, ale niestety potrafi być dla innych niegrzeczny. wie, ze mnie to złości, więc zaraz przybiega przytulić się i przeprasza, ale szczerości i skruchy w tym nie widzę. tak jak dziewczyny mówią - stanowczość. u mnie to ostry ton zarezerwowany tylko na takie okazje i kary, teraz wystarcza już groźba kary. czyli nie będzie bajki, zabawy, czytania.. płaczu i złości nie da się przy tym uniknąć, ale jak córka zobaczy, że na tobie nie robi to wrażenia odpuści z czasem. tylko chyba warto, byś przy niej nie płakała. poczuła się może silniejsza od ciebie w tym wszystkim i przez to podwójnie pyskata? pisz, co u was!

a ja zmykam. znów nic nie zrobiłam.. czekam na dzień, w którym napiszę, że udało mi się coś rozsądnego opracować. dobrej nocki.

zobaczymy co powiedzą panei czy coś jej syrop pomógł teraz na szczęscie jest weekend w domu sie podkuruje oby ale wrazie co skozystam z podpowiedzi o leku u nas zwykle tantum werte pomogał bardzoo a teraz ten kaszel przy czystym gardle mnie zdziwił


Atfk o ty wyrodn amamo irokeza nei pozwoliłąs heheh te nasze dzieci mó ostatnio chciał czapkę sobie zdjąc na spacerze gdzie juz prawie mróz jest :wściekła/y::wściekła/y:i nei dał sobie wyjaśnic że musi być czapka i jak tu nerwów nei tracić
i super że praktyka okazała sie miłaaaaa

co do śmeirci bliskich jak zmarłą moja Babunia ona się Zuza opiekowałą jak musiałam iśc do pracy wiec młoda ja bardzoo lubiła i teraz z czasem wspominamy Babunie to prawie płacze czy babunia do neij przyjdzie kiedyś od Bozi bo wie że psozła do nieba bo była chora i tam nei cierpi
takk to prawda to cięzki temat by dziecią wyjaśnić
ja sama neiraz nie rozumiem Dlaczego a co ma powiedzieć dziecko :-:)-(


badania do pracy zrobione w poniedziałek po wyniki i do lekarza medycyny pracy wiec załatwione
spacerek sobie zrobiłam może i spory ale trzeba było mi tego
 
reklama
Witam.Dziekuje za mlie przyjecie.Wczoraj moja 4 latka miala dzien histerii wiec juz wogole psychicznie malo nie eksploodowalam,Jak tylko otworzyla oczy tak odrazu z placzem i krzykie i tak caly dzien nie znosna.Na szczescie takie gorsZe dni zdarzaja sie rzadko. Wczoraj uslyszalam od niej ze jestem glupia,po tym jak ja posadzilam w kacie.
Jesli chodzi o kazszel to po braniu antybiotyku przez 10 dni kaszel nadal zostal u dziewczynek,nie wiem co jest grane.W domu raczej jest wilgotno bo mimo czestego wietrzenia para na oknach sie zbiera.

Co do straty bliskich,to w zeszlym roku zmarl moj tata:-( do dzis nie pogodzilam sie z ta mysla i ciagle wydaje mi sie ze on zyje:sorry2:

Zwierzatek nie mamy zadnych,ja to wogole kociara jestem:tak:

Wczoraj tez w koncu bo az wstyd sie przyznac ze dopiero teraz,wybtralam sie do gina,nie bylam od czasu porodu. Postanowilam tez ze zaczne brac antykoncepcje doustna,nigdy wczesniej tego nie bralam.
Muminka oby szybko udalo Wam sie zmajstrowac faolke:tak:

No to chyba by bylo na tyle.
 
Iwonka witaj
[*] współczuje straty taty

u nas ten kaszel to bez antybiotyku sie pojawił ale liczę że po weekendzie będzie już lepiej

co do okien to u mnie nieraz sie podobnie robi wiadomo okna plastikowe są bardziej szczelne i dlatego ta para tak ja sobie to tłumaczę :-D:-D

co do buntowniczki słowa wypowiedziane w złości zabola ale wiaodmo czemu są wypoweidziane
ostatnio moja córcia mi powiedziała że mnie nie kocha :-:)-(a po jakimś czasie byłyśmy na zakupach i mówi mamuś ja cię bardzo kocham nie gniewasz się że ci dziś powiedziałam ze cię nie kocham bo to nie prawda bardzo cię kocham
i jak tu mam jej nie kochać
Iwonka no ładnieeee tyle czasu ale dobrze że już postanowiłaś iśc to wazne
ja biorę po urodzeniu dzieci po skończeniu karmienia i bardzo sobie chwalę
 
Napisala Naja; Izulka, ale jak to małą doprowadza cie do łez? dlatego, że jest taka złośliwa, czy też ty jesteś tak przemęczona, że szybko się rozklejasz? bo pyskują chyba wszystkie dzieci w tym wieku. mój młody doprowadza mnie czasem do szewskiej pasji swoimi tekstami. w stosunku do mnie się hamuje, ale niestety potrafi być dla innych niegrzeczny. wie, ze mnie to złości, więc zaraz przybiega przytulić się i przeprasza, ale szczerości i skruchy w tym nie widzę. tak jak dziewczyny mówią - stanowczość. u mnie to ostry ton zarezerwowany tylko na takie okazje i kary, teraz wystarcza już groźba kary. czyli nie będzie bajki, zabawy, czytania.. płaczu i złości nie da się przy tym uniknąć, ale jak córka zobaczy, że na tobie nie robi to wrażenia odpuści z czasem. tylko chyba warto, byś przy niej nie płakała. poczuła się może silniejsza od ciebie w tym wszystkim i przez to podwójnie pyskata? pisz, co u was!

Naja moja mala ma innego tate niz chlopcy ktory sie nia nie interesuje i jak tylko o nim slysze to zbiera mi sie na wymioty a ona jeszcze potrafi przyjsc i powiedziec mi ze mnie nie kocha ze lnie chce byc ze mna i ze tata napewno bylby lepsze dla niej a ja razem z narzeczonym (ona mowi tez do niego tato) flaki soboie wypruwamy zeby nasza Ksiezniczka miala wszystko... i jak tu sie nie zalamac?? :(
 
Witam.
Padł tekst,że wszystkie dzieci pyskują.
A z tym się nie zgodzę :no:
Bo mój Antonio w życiu do mnie nie zapyskował.
Nigdy też nie usłyszałam,że mnie nie kocha czy nie lubi.Za to przeprasza,że jestem smutna a on był niegrzeczny.Ta jego niegrzecznośc to w sumie tylko tyle,że ja muszę powtarzac 10 razy by coś zrobił lub szturchanie brata.

Ale ale nie o tym chciałam.
Jedne z dzieci mają zapasy inne gimnastykę,jeszcze inne Capoeira (czego szczerzę zazdroszczę) a moje od dziś chodzi na Hurling :-D:-D
Jest to sport narodowy w Irlandii.
[ame=http://pl.wikipedia.org/wiki/Hurling]Hurling – Wikipedia, wolna encyklopedia[/ame]
[ame="http://www.youtube.com/watch?v=VSdjLyGA8Oc&feature=fvw"]YouTube- Hurling-A Real Mans Game!!! Music Video by Adam Tuohy[/ame]
Młody będzie chodził co piątek i w sumie trenerzy zajmują się charytatywnie dziecmi.My płacimy tylko 2e co trening na sprzęt.
W grupie jest 25 dzieci w przedziale 4-6 lata.

Mila ma sie troszkę lepiej :tak:
 
Izulka, a może za bardzo sobie wypruwacie? nie mówię, że dziecko ma nie mieć wszystkiego, zwłaszcza w sferze uczuć. ale może mała widzi, że i tak dostanie wszystko, nawet, gdy nic nie da z siebie. Maciek wie, że jeśli odezwie się nie tak do mnie na pewno go za to nie pogłaszczę. to, ze zostaje sam, to dla niego chyba najdotkliwsza kara. wiem, że chciał zwrócić na siebie uwagę a tu niespodzianka. nie udaje się. jasne, ze prócz tego tłumaczę młodemu co jest nie tak. wychowuję go sama, ale w domu, gdzie mieszkają jeszcze dziadkowie. też mu się zdarza powiedzieć, że woli iść do dziadka czy babci, gdy mu na coś nie pozwolę, lecz po chwili przychodzi i przeprasza, że to powiedział, mówi, że woli być ze mną i sypie czułościami. w ogóle jest bardzo opiekuńczy, i zachowuje się podobnie jak u anineczki. z tą różnicą, że jednak czasem coś mu się wyrwie.

psychologiem nie jestem, ale mam wrażenie, ze twojej córce brak jasnych granic. a może nikt nie egzekwuje ich przestrzegania. czy przypadkiem nie wpadłaś w taką pułapkę, że skoro dziecko nie ma ojca, to trzeba mu to za wszelką cenę wynagrodzić? jest duża, zapytaj ją jak się czuje, gdy ty jej mówisz, że jej nie kochasz i nie chcesz z nią mieszkać. chyba nie powinna mieć większych problemów z nazwaniem uczuć. to może być punkt wyjścia dla rozmowy.

anineczka, ale wymyśliłaś z hurlingiem:-D super:tak: choć szczerze mówiąc widziałam kilka razy rozgrywki i nic z tego nie rozumiem:-D ale pomysł ekstra.

jak sunia, lepiej już?

za oknem piękna mgła. pierwsza taka w tym roku. rewelacja. wypadałoby wyjść na zakupy, to sobie połażę w tym mleku. młody pewnie ma weekend w domu, i pewnie w poniedziałek lekarza. zasmarkany znowu, katar w kolorze wyblakłej trawy, do tego pokasłuje. rewelacja. a ja mam doły. bo jutro miałam być w pociągu do Lwowa. cóż, nie zawsze jest tak, jak chcemy. i wtedy pozostaje powiedzieć sobie jedno - хай так буде. niech tak będzie.
 
:-D:-D:blink:
Izulka, a może za bardzo sobie wypruwacie? nie mówię, że dziecko ma nie mieć wszystkiego, zwłaszcza w sferze uczuć. ale może mała widzi, że i tak dostanie wszystko, nawet, gdy nic nie da z siebie. Maciek wie, że jeśli odezwie się nie tak do mnie na pewno go za to nie pogłaszczę. to, ze zostaje sam, to dla niego chyba najdotkliwsza kara. wiem, że chciał zwrócić na siebie uwagę a tu niespodzianka. nie udaje się. jasne, ze prócz tego tłumaczę młodemu co jest nie tak. wychowuję go sama, ale w domu, gdzie mieszkają jeszcze dziadkowie. też mu się zdarza powiedzieć, że woli iść do dziadka czy babci, gdy mu na coś nie pozwolę, lecz po chwili przychodzi i przeprasza, że to powiedział, mówi, że woli być ze mną i sypie czułościami. w ogóle jest bardzo opiekuńczy, i zachowuje się podobnie jak u anineczki. z tą różnicą, że jednak czasem coś mu się wyrwie.

psychologiem nie jestem, ale mam wrażenie, ze twojej córce brak jasnych granic. a może nikt nie egzekwuje ich przestrzegania. czy przypadkiem nie wpadłaś w taką pułapkę, że skoro dziecko nie ma ojca, to trzeba mu to za wszelką cenę wynagrodzić? jest duża, zapytaj ją jak się czuje, gdy ty jej mówisz, że jej nie kochasz i nie chcesz z nią mieszkać. chyba nie powinna mieć większych problemów z nazwaniem uczuć. to może być punkt wyjścia dla rozmowy.

anineczka, ale wymyśliłaś z hurlingiem:-D super:tak: choć szczerze mówiąc widziałam kilka razy rozgrywki i nic z tego nie rozumiem:-D ale pomysł ekstra.

jak sunia, lepiej już?

za oknem piękna mgła. pierwsza taka w tym roku. rewelacja. wypadałoby wyjść na zakupy, to sobie połażę w tym mleku. młody pewnie ma weekend w domu, i pewnie w poniedziałek lekarza. zasmarkany znowu, katar w kolorze wyblakłej trawy, do tego pokasłuje. rewelacja. a ja mam doły. bo jutro miałam być w pociągu do Lwowa. cóż, nie zawsze jest tak, jak chcemy. i wtedy pozostaje powiedzieć sobie jedno - хай так буде. niech tak będzie.

Ja nie mowie ze ona nie ma ustalonych regul i nie wie kto tu ,,rzadzi" ale czasami zdarzaja sie takie wlasnie sytuacje ze przegina i to ostro... Ostatnio miala rozmowe na ten temat z moim K jego mama i moja mama bo przy nich sie nie tak odezwala a ja sie poplakalam i chyba troche zrozumiala bo jak narazie jest poprawa. Nie jest przez nas rozpieszczana z racji tego ze ma dwoch mlodszych braci i tez nie jest tak ze probuje jej zastapic i matke i ojca bo przeciez ona K traktuje jak tate wiec nie wiem gdzie tkwi problem tak naprawde moze przez to ze nie miala latwego tego swojego krotkiego zycia no i moze jej dziadkowie tez ja troche buntuja ale mam nadzieje ze bedzie dobrze.
 
Oj nawet dwoch dni mnie nieblo a tu czytania na prawie godzinke :-D:szok: No ale super ze znowu sie wszystkie odezwalyscie. Strasznie sie ciesze ze mamy tu siebie bo na ruzne tematy tu mi sie najlepiej rozmawia!
anineczka Psiunio jest wspanialy. Slodkosci taka ze tylko poprzytulac. Wcale sie niedziwie ze tak sie zakochalas. Ten sport dla malego to zeczywiscie wymyslilas. Szczeze mowie ze nigdy o tym nieslyszalam i nigdy niewidzialam ale jagbym tak se popatrzyla i pomyslala to napewno bym sie skapowala o co tam chodzi ;-) Druta mialam w nodze bo se w marcu wymyslilam zeby pozbyc sie odstajacej kostki. Jako ze pracuje jako florystka duzo stoje i to na zimnych kafelkach. Wiec kostka mialaczesto zapalenia i bolalo. Wtedy to o wysokim obcasie moglam zapomniec. No i jak mi ja wycieli to wstawili druta na pol roku by mi trzymal obie kosci by sie zrosly na nowa i teraz go wyciagali. Teraz czuje sie juz super nic nieboli.
atfk juz sie niemoge doczekac jak i moj synek bedzie prawdziwym uczniem. Koniecznie musisz opisac jak tam bylo! No i super ze praktyki sie udaly.
Zuzkus Szczere kondolencje (*) Napewno niejest latwo ale najwarzniejsze ze nadal mamy naszych bliskich w sercach obojetnie gdzie sa. "...nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych..."
Zycze tagze powodzenia dla meza. Skoro i tak myslal o odejsciu to napewno jest mu latwiej ze zostal zwolniony niz gdyby zostal zwolniony z mysla ze chcial tam pracowac juz zawsze.
naja strasznie ciekawe to co napisalas o swinskiej grypie. Czlowiek odrazu inaczej na to patrzy jak zna zdanie kogos kto zna te sytuacje z twojej strony i ludzie ktozy tam mieszkaja.Mam nadzieje ze mlody juz Ci zdrowieje by mogl wyjsc z toba na spacerek podczas czarodziejskiej mgly! Szkoda bo ja juz mgly chyba z 5 lat niewidzialam...

iwonka2006 Mi Filip tez czasem mowi ze jestem glopia a raz nawet ze mnie niekocha no ale jak kiedys powiedzial moj psycholog(tzn Filipa) ze dziecku za to niedaje se kary tylko jak juz mu przejdzie to tlumaczyc uczucia. Dowiedzialam sie ze dzieci inaczej je intepretuja niz dorosli. To skomplikowane tu teraz tlumaczyc no ale wazne jest by jak najczesciej mowic dziecku o roznych uczuciach. Tagze o zlosci nienawisci czy obrzydzeniu. Polecil mi tagze ksiaszke z obrazkami . Na kazdej jej stronie sa postacie z roznymi minami pozami itd a dziecko ma mowic co czuje ten czlowiek na zdjeciu. Filipowi to pomoglo... To samo chcialabym pokierowac do Izulka23. Bo moze to w tym lezy problem. Bo wydawalo by sie ze wszystko powinno byc wporzadku a jednak nie jest.No tak a co u mnie... Spirali juz niemam :happy2: Troche nawet stresu bylo bo to dla nas jednak wazna decyzja i wogole. Teraz odrazu zaczelam brac Femibion bo z Filipem to problemu niebylo. Cak i po pierwszej nocce juz byl. Ale teraz to juz inaczej... chyba wiec wole witaminkami troche pomoc. Troche mnie ich cena z tropu zbila bo za 30 tabletek 17 eu zaplacilam:szok: No a co miesiac nowa paczke potrzebuje. Oczywiscie mam nadzieje ze jak najszybciej fasolka sie pojawi i niebede juz potrzebowac tych lekow :tak:Pozatym wszyscy zdrowi i mam nadzieje ze tak juz zostanie!
 
Muminka, to gdzie ty jesteś, że mgieł nie macie? uwielbiam jesienne mgliste dni, więc w jakiś sposób ci współczuję. to taka magiczna chwila gdy się patrzy na ukryty świat.

a to historia z tym twoim drutem! nigdy o czymś takim nie słyszałam. a co do ceny tabletek to pomyśl, że dziecko później trochę więcej kosztuje;-) jednak planowania takich wydatków życzę ci jak najszybciej!

młody dostał witaminki, bioaron, flavamed, posiedział w domu i odpukać gorzej nie było, a nawet pozbył się stanu podgorączkowego. zobaczymy, jak jutro.

nie ma coś dziś humoru.. wczoraj właściwie, bo tego dziś to jeszcze mało. miałam się zbierać w podróż, a tu nic z tego. dolina mnie dopadła. eh. nie takie to miały być urodziny. zwłaszcza gdy tuż po 23.00 posypały się życzenia od znajomych z Ukrainy zrobiło mi się żal. tam jest teraz o godzinę później niż w Pl, więc koledzy byli pierwsi. a ja się smucę, że nie zaproszę ich na obiecaną kawę. wiem, że zaproszę ich z opóźnieniem, a zrobię to żeby nie wiem co, nie mniej nastrój chwilowo marny. toteż nie smęcę, życzę dobrej nocy, choć już pewnie śpicie, i zmykam.
 
reklama
Do góry