zuzkus jak zobaczylam te zdjecia i ten filmik,to
,a jak wyglada sytuacja blisko ciebie?mam nadzieje,ze nie jest az tak tragicznie.
anaconda to faktycznie daleko od tesciowej do przedszkola,ja tez chyba bym nie jezdzila..wszystko bedzie dobrze,tata i dziadki zajma sie Majeczka,a ty przynajmniej dorobisz troche grosza..mysl pozytywnie.a jedziesz na cale 2 miesiace?
atfk i jak z Kajka?na moje to jest angina,moj Hubert mial tak ostatnio..tez nie mogl nic jesc,pic dawalam na sile,ale zaraz wszystko zwymiotowal,co wziol lyka wody to bieguskiem do kibelka,jak lezal w lozku to mial miske obok,bo caly czas cos go dusilo,dwie albo 3 noce nie spal..dopiero antybiotyk pomogl...zdrowka dla niej.
ja jedynie co jadlam to jogurty z probiotykami,bo nic innego oslonowego nie mialam..na razie jest dobrze..i niech juz tak bedzie!!
mielgo dnia,a tym co mieszkaja blisko duzej wody zycze zeby ta powodz juz sie skonczyla
)))
uciekam,bo od poniedzialku mam meza w domu,jeszcze ma wolne jutro i chyba w czwartek,a jak on jest to stale mnie przepedza z kompa..no i zaraz mam z nim jechac do wedkarskiego..nie wiem po co ja mu tam potrzebna,no lae tak ladnei prosil to nie moglam odmowic..miedzy nami juz lepiej,zaczyna sie ukladac..wiec niech tak bedzie,bo juz mam dosyc zlych wydarzen..