ja juz dzisiaj sacze druga kawke,bo cos oczy mi sie zamykaja..taka pogoda,a tu jeszcze takie cisnienie..jeszcze troche posiedze w domku i musze gdzies isc,bo jak za dlugo siedze w domu,to pozniej mnie chandra dopada.na razie deszczu nie ma,to mozna gdzies polazic.dobrze,ze dzieciaki ida jutro juz do szkoly,wtedy ten dzien szybciej leci.
czytam wiadomosci i jestem zalamana,bo znowu loty odwolane.mam nadzieje,ze ten drugi wulkan nie wybuchnie i od polowy lipca bedzie czyste niebo,bo sie chyba zaplacze.dla mnie to i tak jest wystarczajaco duzy stres leciec a jak jeszcze sa jakies komplikacje to ja juz w ogole mam nerwa.nic pozniej nie jem a w samolocie to mi wszystko do gory idzie..
czytam wiadomosci i jestem zalamana,bo znowu loty odwolane.mam nadzieje,ze ten drugi wulkan nie wybuchnie i od polowy lipca bedzie czyste niebo,bo sie chyba zaplacze.dla mnie to i tak jest wystarczajaco duzy stres leciec a jak jeszcze sa jakies komplikacje to ja juz w ogole mam nerwa.nic pozniej nie jem a w samolocie to mi wszystko do gory idzie..