reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Dlaczego tak jest...

CD

można więc przystępować do pracy, a ja biorę się do szukania dodatków. potem jeszcze tylko zostanie mi dół domu i zajmę się chyba ogrodem;-) wyraźnie minęłam się z powołaniem, trzeba było iść na projektowanie wnętrz;-)

Projektant wnętrz to jest to co i ja lubię. Jak mam handrę to odpalam na kompie program do projektowania i mebluję, maluję i tworzę domy marzeń:rofl2: Szkoda że nie umiem CAD bo na tym programie można dopiero cuda tworzyć...chyba się u brata podszkole:tak:

A jeśli chodzi o obijanie się,to owszem jak najbardziej.Ostatnio dowiedziałam się,że ganianie po schodach góra-dół-góra,a przy tym dźwiganie raz na jednym,raz na drugim ramieniu dzieciaka,to żaden sport:confused:.No cóż...schylam się NWR po zabawki rozrzucone i walające się pod nogami:rofl2:,nie wiem czy to by przeszło jeśli chodzi o trenowanie;-),codzienne odkurzanie 150mkwadratowych

To jest chyba najbardziej wyczynowy sport, przez nikogo nie doceniany:no::crazy:


p zuskus, poratuj, bo to jedyna część ogrodu na której kompletnie się nie znam.

Slużę radą:tak::tak::tak:

Oj Naja współczuję w takim razie tobie.Dobrze,że u mnie tak nie jest;-),bo przy częstotliwości wywracania się mojej Sary z roweru,to bym cała w siniakach chodziła:-D,a do tego dołączyć wypadki jakie ma Niki:no::szok:?Nie mogłabym raczej pokazywać się ludziom

Uuuu no ja to bym z domu nie wyszła bo bym była cała obolała

nie nadaję się do życia w stadzie i z przerażeniem myślę o tym, że miałabym z kimś mieszkać, w sensie faceta oczywiście. na odległość - tak, w domu - nie. ale coraz częściej łapię się na tym, że to chyba nie jest normalne i powinnam zmienić zdanie. tylko kto kurcze ustala normy, normalność, to, co się powinno.. eh, społeczeństwo to fajny wynalazek, ale jego reguły są nader kłopotliwe.

Ja mam pół na pół bo w tygodniu robię co chcę;-):-D a weekendy mąż...ale ja jednak jestem osobnikiem stadnym:tak:

Witajcie dziewczyny! Ja tylko na sekundke by sie zameldowac.

Witam Matkę Założycielkę;-) Wracaj prędko!

zdjęć nie widziałam, bo od lat nie kupuję playboya.. szkoda mi kasy, bo artykuły nie dla mnie, a zdjęcia były na tak fatalnym poziomie, że aż zal było patrzeć. taka trochę lepsza pornografia. pamiętam chyba włodarczykową w rozpiętym body na plaży.. bleeeeee.... może teraz są lepsze, ale przed laty kicha.

Mój M się zawsze śmieje z tych aktoreczek-gwiazdeczek. Mówi że ja bym była ładniejsza:-p:-p:-p

i ja wracam po przerwie, parę dni temu zrobiłam test ciążowy i okazało się że jestem w ciąży, trochę mnie to zbiło z tropu bo właśnie znalazłam nową pracę ach...

Czasem plany się zmieniają nie zależnie od nas. Gratuluję!

CDN
 
reklama
byłam z Misią u lekarza i ma zapalenie oskrzeli:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:no nieźle a była tylko wirusówka:no: ale ona jak choruje to zwykle od razu na dwie choroby, jedna przechodzi w drugą:-:)-:)-:)-(i teraz siedzi na antybiotyku

U nas na oskrzela najlepiej pomagają inhalacje...i zazwyczaj obchodzi się bez antybiotyku:tak:

i ja też się zamelduję w ostatni dzień wakacji. od jutra do pracy ze studentami, bo właściwie i tak pracuję non stop:baffled: jestem ciekawa jak tam będzie w nowych miejscach.

To będzie pewno mniej:-(


zuzkus, może posadź jakąś zieleninę na parapecie, będzie i pożytek, i na humor jakoś wpłynie pozytywnie, może krótki wypad na kawkę do kogoś..? a może jednak mąż pomoże;-) oby:tak:

Kwiatw w domu nie mogę bo Krzyś ma alergię na pleśń.
A męża nie będzie bo dzwonił że mają pilną robotę i kierownik nie puścił:-:)-:)-(

KONIEC!!!:-)
 
Zuzkus chylę głowę:-),takie nadrobienie zaległości to piękna sprawa:tak:.
Na początek,to współczuję,że małżonek nie wraca jeszcze.Nie ma nic gorszego jak cały czas czekać i nagle słyszysz,nie jeszcze nie będę bo...
Mój mężuś właśnie wszedł do domku po caluśnym dniu roboty.Ale jutro wolne,więc odpocznie sobie:-)(jak mu pozwolę;-):-p)
Naja powodzenia w pracy:-)
Agatulka u mnie też mąż nie zajmuje się sprawami męskimi synka;-),więc nie mając wyboru sama musiałam wziąć się do dzieła.Zawsze to najgorsza musi być mama:eek:.
Anineczka wspaniale,ze udało się załatwić przedszkole chociaż 2dni w tygodniu.A synuś na pewno się przyzwyczai szybko:-):-).
Agunia-in również zaczęłąm walkę z małymi gryzoniami.Tyle,że nie cierpię opróżniać łapek z myszkami,wolę podać im wysuszające jedzonko:sorry: i po zamiatać później.

A tak poza tym,to dzień zimny i deszczowy:-(.Nosa z domu się nie chce wyściubić.Dziś jeszcze raz jestem wdzięczna Bogu za to ze zdałam prawko i mogę jeździć sama:happy:.Nie musiałam iść z Sarą na przystanek tylko ją podwiozłam:zawstydzona/y:,no i wyprawa na rehabilitację z Emilką też zajęła chwilkę,a nie autobusami ok 3godzin:cool2:.
Nikodem już dzisiaj czuje sie lepiej,chociaż nadal jest bardzo ostrożny(jak przypomni sobie o ptaszku),bo jak zabawi się to widać mu nic nie przeszkadza:rofl2:.
 
Witam w pięknie słoneczną,październikową,sobotę.Co prawda trochę chłodnawo jest,ale nie mokro:-D.Bóg wysłuchał naszych modlitw i zesłał słońce.Mam nadzieje,że taka pogoda utrzyma się dłużej bo od poniedziałku będą malować nam dach.
Obiadek juz prawie gotowy.Pranie schnie na linkach na podwórku,będzie pięknie pachniało wiatrem:-).Dzieci ganiają na dworze,wreszcie trochę spokoju.Tylko coś Emilka marudna,nie wiem co jej sie dzieje:-(.Momentami napina sie mocno,piąstki zaciska i cała drży:no:.Czy to coś neurologicznego?Na rehabilitacji pani ją chwaliła,że robi wielkie ostępy,a tu takie coś...
A tak poza tym,Emilka wczoraj skończyła pół roczku,nawet się nie zorientowałam:zawstydzona/y::sorry:
 
Dziękuję w imieniu Emilki:-).
A miała być Polska Złota Jesień,a jest zimno,wietrznie i mocno deszczowo:no:.I jest mi z tego powodu smutno.Dzieci marudzą,na dwór ich nie mam sumienia wygonić,gdyby nie wiało tak mocno to pozwoliła bym im pobawić się na deszczu,ale tak...:-(
Głowa mi pęka,a do tego Emilka nie chce zasnąć w dzień:crazy:.Od 6:30 spała tylko 10 min siedząc mi na kolanach:sorry:.Mam dosyć...
To tyle smętu o mnie.A co u was dziewczyny?Naja na pewno wyżywa się na uczelni;-).Ciekawe jak studenciki się przygotowali do zajęć z naszą Nają?Przyjeżdżaj z tego Poznania i isz jak atmosfera uczelni i zajęcia ci minęły.Z jakimi ludźmi przyszło ci się spotkać i jakich uczyć:-)?
Pozdrawiam:happy:
 
jestem, żyję. tylko nie wyrabiam ostatnio z niczym. na dziś w planach korekta textu do Poznania, tłumaczenie z ukraińskiego, na szczęście mało, 6 stron, opracowanie konspektów i sylabusów 4 przedmiotów, przygotowanie listy poprawek książki i nadal pisanie artykułu do Ustki. jako ze jadę w czwartek czasu mało. no nic. żalę się, i co z tego. wczoraj siedziałam do 3.00. tzn. dziś. a rano młody do przedszkola.. nadal z kaszlem, siły już mi na to brak.

na rozpoczęciu roku. w nowym miejscu pracy sympatycznie, fajni ludzie, na obiad zaprosili ;-) najbardziej lubię moment, gdy śpiewane jest 'Gaudeamus', to taka chwila, która niezmiennie, mimo upływu lat mnie wzrusza. a że mało co tak na mnie wpływa to znaczy, że coś w tej pieśni jest:-D

jak będzie czas pokaże. na razie poznałam kilka fajnych osób a atmosfera jest bardzo dobra.

na zajęciach w Poznaniu gorzej, bo niby miałam ćwiczenia, ale gadałam bite 3 godziny. bo gdybym nie mówiła oni też by się nie odezwali. ale na pierwszych zajęciach ok, przeżyłam, odtąd już tak nie będzie. za wykłady trochę więcej płacą wiec za kasę ćwiczeniową produkować się aż tak nie muszę.

ogólnie - na razie zadowolona.

zuzkus
, jestem pełna podziwu że aż taką robotę tu wykonałaś:szok::-D i trzymam za słowo co do wskazówek co zrobić ze skalniakiem i co tam w ogóle sadzić.

dotmar, wszystkiego dla Emilki:tak: jak tam maluda się czuje w ogóle, minęło marudzenie? dobrze masz z tym samochodem, żeby dojechać do P-nia i wrócić straciłam wczoraj ponad 2,5 godziny, nie licząc samego czasu przejazdu. te 2,5 to czas bez sensu stracony na czekaniu na pociąg czy autobus. dodam, ze z domu jadę do P-nia około 50 minut. jak są korki.

anineczka, na temat irlandzkich kierowców można by książkę napisać, ale to prawda, że grzecznie przepuszczają przechodniów. w UK też tak porządnie zresztą.

fajne musi być to wasze przedszkole, pisz coś więcej.

złota polska u nas za oknami szaleje, tylko wiatr okropny. ale słyszałam, że ma się znów zrobić bardzo ciepło, więc może jeszcze uda nam się wszystkim poszaleć w suchych liściach w jakiś parkach:-D

oglądałyście 'Dom nad rozlewiskiem'? książki mnie zachwyciły, banalne, ale takie ciepłe.. każdy chyba tęskni do takiego spokoju, miłości, do takich ludzi. ciekawe jaki będzie film, na razie po pierwszym odcinku bardzo dobre wrażenia.
 
Melduję że jestem!
Dzieci śpią więc mam chwilkę dla siebie, ale długo nie posiedzę bo mi się też oczy kleją

Naja a miejsce na skalniak masz w pełnym słońcu, czy w półcieniu...żebym wiedziała jaką koncepcje przygotować:-)

Pozdrawiam!
 
zuzkus, słoneczko pełne na razie, bo posadzona obok magnolia w formie drzewa może kiedyś wyrośnie w coś więcej niż badyl z paroma liśćmi;-)

moje młode śpi i kaszle cholera jasna. pewnie za długo znów do przedszkola nie połazi. dziś był, bo już się mało nie wściekł siedząc w domu, ale jakoś kiepsko to widzę.

chyba nawet udało mi się dziś zrobić wszystko, co planowałam:szok: korekty gotowe, mejle wysłane, sylabusy też, aż podejrzane. musiałam o czymś zapomnieć:baffled: jeszcze tylko przygotować ciuchy na rano, bo pobudka po 5.00, chwila na pracę i spać.. padnięta jestem. kurcze, jak mi ktoś jeszcze kiedyś powie, że pracując na uczelni ma się kupę kasy a jeszcze więcej wolnego to nie ręczę za siebie.

dobrej nocki dziewczyny.
 
reklama
Naja dzielna dziewczyna z ciebie,dałaś radę z robotą.Mam nadzieję,ze o niczym nie zapomniałaś:tak:.Możesz być spokojna nie powiemy tak;-),że masz dużo wolnego,ale na pewno masz bardzo ciekawą i urozmaiconą pracę:-),no i odpowiedzialną.
A u nas dziś deszcz od samego rana,aż do teraz:no:.No i nici z malowania dachu,wiecie jak głupio wygląda 1/4 dachu pomalowana:eek:?Boże mam nadzieję,że jutro nie będzie padać,nie musi być super ciepło tylko SUCHO!!
Pozdrawiam was wszystkie i życzę spokojnej nocy:-).Bez kaszlu Naja!
 
Do góry