reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Dlaczego tak jest...

Tak, moi rodzice mieszkają już jakiś czas w Stanach. Mają legalne papiery, ja i moje dzieci też. Teraz mój M. dostał, więc lecimy:tak: Nie wiem, ile nam tam zejdzie, osobiście stawiam max 4lata, byc może M. się spodoba i zostaniemy dłużej. Nie wiem. Na szczęście po kamicy nerkowej ani śladu, usuneli mu chirurgicznie cały kamień, dostaje leki, zarejestrowałam go na wizyte kontrolną do urologa. Powinno być ok.
 
reklama
atfkmi sie podoba nr 1,3,4 i tez mialabym trudny wybor

a my po sankach po przedszkolu i jakos tak troche zmeczona jestem
w pracy ok,

Ania domek fajna rzecz,mi to nawet wystarczylo by wlasne nieduze mieszkanie w bloku,a domku nawet nie marze

gosia,a gdzie dokladnie tam rodzice mieszkaja,jakrozumiem bylas tam z dziecmi juz??M taz??czy wy sami??
 
dzień człowieka nie ma, a nadrobić ciężko:-D roboty mam baaaardzo dużo, więc tylko na chwilkę.

dzięki za kciuki, spotkanie, a właściwie dwa, bardzo udane, wróciłam niezwykle zadowolona. co na dłuższą metę to da nie wiem, ale dziś warto było jechać.

Joanna, nie odzywałam się nawet, bo wiedziałam, że nie dam rady nawet pomarzyć o kawie. ale powinnam za czas jakiś jechać do wawy na 2, 3 dni - wtedy mam nadzieję, że się spotkamy:tak:

dotmar, współczuję niepewności.. może szef sie ocknie i poda twojemu mężowi jakieś konkrety, bo to irytujące. ale jak tak jest ja bym jednak szukała innej pracy, może trafi się jakiś rozsądniejszy przełożony. czego wam życzę:tak:

anaconda, a jak u was..:confused:

atfk, mi podoba się to trzecie. coś takiego a`la kimono mam, świetne, ale pod kurtkę nie polecam. przynajmniej moje jest zbyt obszerne i b. źle się nosi pod czymś.

Mozi, jak w pracy po przerwie, mam nadzieję, że bez problemów się odnalazłaś:tak:;-)

Aniu, antresola - świetna sprawa. ogromne możliwości urządzenia wnętrza. domek to wygoda, a na pewno jest tani w utryzmaniu, ale na przykład mi marzy się meiszkanie w kamienicy.. zwłaszcza w jednym jestem zakochana - jest ogromne, zajmuje dwa piętra, bo w środku jest wejście na druga kondygnację, na gorze skośne dachy.. eh.. takie mieć.. a póki co odiwedzam to 'wymarzone' kiedy się da:-D

iwonka, udało ci się dziś kawę wypić:confused: nie dziwię ci się, ze teraz się martwisz, co z przedszkola przyjdzie.. mam nadzieję, że to było jednorazowe i nigdy się nie powtórzy:tak:

gosiu, USA to jak dla mnie strasznie daleko! patriotką nie jestem, ale lubię zawsze mieć świadomość, że w razie czego godzina, dwie lotu i jestem w Pl. jak wam się tam podoba:confused: opowiedz coś więcej:tak:

super, że u męża po wszystkim:tak:

walentynki to święto dla mnie kompletnie obce. fakt, że odkąd Maciek chodzi do przedszkola przygotowuję z nim kartkę dla jego przyszłej żony, ale sama nigdy tej tradycji nie zaakceptowałam. inny świat, ja tam konserwatywna jestem:-D

biorę się do pracy, bo mam w sumie 2 dni, żeby prawie od nowa napisać tekst. jutro pewnie się pokażę, a tymczasem dobrej nocki dziewczyny:tak:
 
Wpadłam tylko na chwileczkę poczytać co u was:tak::tak:
U nas miejmy nadzieję że coś się ruszyło, mąż był dziś na rozmowie o pracę i jutro na godz.8 idzie już pracować, oczywiście to okres próbny ale facet nie chce go na umowę zlecenie tylko na normalną umowę o pracę, trochę to koryguje plany bo przecież ten pracodawca też go przyjmie z powrotem po tym urlopie bezpłatnym no i w tej nowej pracy wypłata niestety o jakieś 400-500zł mniejsza, ale póki co jedzie zobaczyć jak to tam jest
Dotmar oby twojemu mężowi szybko wróciło się do pracy bo najgorsze to takie czekanie
Naja super że rozmowy i spotkania owocne, oby tak dalej:tak::tak::tak:
Co do walentynek to u nas też nie ma jakiś specjalnych prezentów, zresztą mój M to należy do "nieprezentowych":sorry2::baffled:
Gosia no to wybywasz nam jednym słowem z Polski, dobrze że rodziców tam masz to będzie raźniej i łatwiej:tak::tak::tak:
Joanna u was w przedszkolu to chociaż spacery są, u nas mowy nie ma, dzieciaki cały czas siedzą w pomieszczeniach
Iwonka oby Vanesska już nie przyniosła nieproszonych gości:no::no::no:
 
anaconda, ty od niedawna masz w podpisie zdjęcie swojej pociechy, czy ja jestem tak mało spostrzegawcza, że wcześniej go nie widziałam:confused::sorry2:

z pracą to jednak czasem może lepiej mieć trochę gorzej płatną, jednak taką, gdzie są jasne zasady i stałe pieniądze. jednak odpada stres czy będzie co robić w ogóle i z czego płacić rachunki. jednocześnie przecież można szukać dalej czegoś;-)

ja dziś nieprzytomna. siedziałam do 2.00 znowu, pobudka po 7.00, herbatkę wypijam i idę po kawę, bo zasnę na klawiaturze. pies śpi obok na podłodze i tak kusząco to wygląda...:-D
 
Naju no to nasze upatrzone mieszkanko ma właśnie skośny dach częściowo i wogóle jest ach i ech;-)a antresola póki co byłaby stryszkie3m bo w przyszłości to pewnie 2 lub 3 sypialniami:tak:ale to jak się z lekka ''odbijemy'' finansowo no i dorobimy kolejnej pocieszki hehe;-)

a póki co na przymusowym wolnym jestem bo Młody ma początek infekcji wirusowej, a czw i pt M z nim zostanie,ech i przedszkole o tydzień musiałam przełożyć
 
Hmmm...
Wiecie, chyba mam doła....
Co do Stanów i w ogole do mego życia....
Z M. jestem, odkąd skończyłam 17lat. Po osiemnastce zaszłam w ciążę. Dla mnie wychuchanej córeczki, to był dramat. Przeprowadziłam się do innego miasta, by móc mieszkac z M. Chodziłam normalnie do LO, w polowie roku szkolnego z wielkim osmiomiesięcznym brzuchem poleciałam pierwszy raz do USA razem z tatą. Moja mama była tam juz jakiś czas, miala mieszkanie itd. Wróciłam po 2tyg. steskniona do Polski. Urodziłam Julkę trzy tyg. przed maturą. Cztery dni po porodzie miałam swój ślub cywilny. Potem zdałam maturę (całkiem nieźle, kujon byłam) i opiekowałam się Julą. Zamieszkalismy z M. najpierw w wynajętym mieszkaniu, potem z jego rodzicami (oni latają też do USA na wizie raz w roku na 6mies.). W tym czasie latałam z Julką do swoich rodziców (tato niedługo po 1. wizycie przeniósł się na stałe do mamy/ tak nawiasem dziwne jest małżeństwo moich rodziców, ale o tym może kiedy indziej), pracowałam, Julą zajmowała się niania. Zbieraliśmy z M. na dom, więc on pracował w PL, ja w USA. Widywalismy się po 4-5mies. w roku. Dwa lata temu, gdy wróciłam zaszłam w ciążę z Radusiem. W październiku 2008 urodzil się Mały, w styczniu wzięliśmy slub kościelny i ochrzciliśmy Młodego (julka miała chrzest, gdy skonczyła 3mies.). Dzieki naszej prawie stałej rozłące, mamy działkę, dom, osobny garaż i jeszcze wiele celów do zrealizowania. Do tej pory latałam z dziećmi sama do rodziców, teraz leci z nami M. Chyba zakorzenimy się tam na jakiś czas. Lecz nie na zawsze, bo nasze Mazury to kwintesencja naszych marzeń. Moich i Piotra.

Idę zrobić kawę. Drugą. I się umyje, bo jeszcze w piżamie siedzę ;-). Narazie.
 
Dzien dobry:-)

a ja chyba zgrzesze jak sie przyznam ze niedawno wstalam i jestem spiaca na maxa:sorry2:normlanie albo mi oczy szwankuja albo spiaca jestem...Dzis tatus zaprowadzil corcie do przedszkola a ja po wyszykowaniu ich moglam wrocic do lozka i tak sobie polezalam do teraz....

Naju ciesze sie ze zadowolona z Wawy wrocilas...teraz nadrabiaj szybciutko prace i wracaj do nas;-)a na nasza wspolna kawusie/herbatke a moze i cacho to chyba i Iwonka sie wybierze co:confused:

atfk zdecydowalas sie na ktory sweter:confused:w tv dzis mowili ze mezczyzni lubia kobiety w swetrach...szczegolnie takich dopasowanych do figury...i tu szok bo mozna byc przy "kosci " i tez po zalozeniu odp sweterka wyglada sie sexi;-):-D
Gosia to Ty podrozniczka jestes:sorry2:w sumie ja zaluje ze wczesniej nie myslalam o zajciu w ciaze....ale pwoiedz czy mialas oparcie w rodzicach i jak w szkole reagowali na Twoj powiekszajacy sie brzunio:sorry2:Kurcze dzielna jestes ze maturke zrobilas i ze nie zrezygnowalas ze szkoly...Podziwiam:-)
Fajnie ze malz juz dobrze sie czuje:tak:

Anaconda
ja to sie ciesze ze sa spacerki w naszym przedszkolu ale narzekam na brak opieki odpowiedniej na nich bo dzieci same sie ubieraja i rozbieraja...i wczoraj ktores z dzieci na JUli spodnie i bluzke polozylo sobie buty...:wściekła/y:i dlatego miala wszystko mokre....ale to sa skutki ze nie ma pani woznej....na dlugim zwolnieniu jest i niewiadomo kiedy wroci...Pani dr robi dyzury paniom przedszkolankom a nawet pan dozorca sie na pania szatniarke potrafi zamienic;-)
Mam nadzieje ze ta nowa praca bedzie zadowalajaca dla melza..najwazniejsze zeby byl zadowolony...a moze ta roznice w pensji uda sie szybko jakas podwyzka nadrobic....Powodzenia:tak:

Ania
ale sie rozmarzylam jak poczytalam o tym waszym nowym mieszkanku....:happy2:
zdrowka dla synka...a przedszkole to chyba prywatne ?
 
Ostatnia edycja:
Witam.
Ludzie nie wiem kiedy Was nadrobię :no:
Dziś w nocy wyleciał mój tata i moja siostra i oto od 22 grudnia w końcu nie mam gości :szok:
Jaka cisza w domu :shocked2:
Piję kawkę i poczytam a później czas na sprzątanie i pranie :dry:
Mój M o 2 w nocy wstał,zawiózł gości na lotnisko i prosto do pracy pojechał,ten to ma zdrowie :baffled:

Lece bo dziecie mnie woła.
 
reklama
Joanna heh ja też się ''rozmarzam"" jak patrzę na fotki tego upatrzonego mieszkanka:sorry2:
a przedszkole jak najbardziej państwowe,do prywatnego mógł iść we wrześniu ale nie chciałam
u nas dzieci w żłobku już chodziły na spacerki i tam też niestety się same ubierały i powiem Wam,że najbardziej mnie wkurzało jak odbieraliśmy Młodego i miał spodnie tył na przód ubrane albo co gorsza prawy butek na lewą nóżkę:baffled:tyle cioć było a pomocy zero

Gosiu ja też Cię podziwiam,że zdałaś maturkę i odnalazłaś się w tym wszystkim w tak młodym wieku:tak:ja gdy dowiedziałam się o ciąży przerwałam doktorat...
 
Do góry