reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Dlaczego tak jest...

reklama
Hey Dziewczyny!
dziękuję za wsparcie! Niestety M. znowu miał atak i leży w szpitalu pod kroplówką... Zaraz do niego jadę z dziećmi. Zarejestrowałam go do urologa na jutro na 16tą. Mimo to bolę się o niego, jak nigdy. I mam ogromne wyrzuty sumienia, bo zlekceważyłam jego ból I jego samego... :-( Taki mi wstyd... Narazie, jeszcze raz Wam dziekuję, odezwę się pewnie wieczorkiem.
 
Hey Dziewczyny!
dziękuję za wsparcie! Niestety M. znowu miał atak i leży w szpitalu pod kroplówką... Zaraz do niego jadę z dziećmi. Zarejestrowałam go do urologa na jutro na 16tą. Mimo to bolę się o niego, jak nigdy. I mam ogromne wyrzuty sumienia, bo zlekceważyłam jego ból I jego samego... :-( Taki mi wstyd... Narazie, jeszcze raz Wam dziekuję, odezwę się pewnie wieczorkiem.

Gosiu zdrówka dla męża ale czem ty siebie oskarżasz to w końcu choroba i nie moglaś wiedzieć o niej chyba że masz rendgena w oczach
będzie dobrze
 
Gosiu zdrówka dla męża ale czem ty siebie oskarżasz to w końcu choroba i nie moglaś wiedzieć o niej chyba że masz rendgena w oczach
będzie dobrze

Podpisuje sie pod tym :tak:

A ja mialam dzis jechac ze soba do lekarza, bo jakas gula mi na szyji wyskoczyla:shocked2: Ale skonczylo sie na tym, ze jade, owszem, ale z najmlodsza panienka. Oczko cale zaropiale :-(

Pozdrawiam mamuski i do pozniej :-)
 
gosiu, żadnych wyrzutów, no coś ty. nie mogłaś wiedzieć, a szczerze mówiąc jeśli większość facetów marudzi przy 37 stopniach 'gorączki' czasem trudno nam poważnie potraktować co mówią:zawstydzona/y: w każdym razie lekarze na pewno dobrze się nim zajmą, a kamica to rzecz uleczalna, bez komplikacji, tyle, że bolesna. nie mniej wszystko będzie dobrze, zobaczysz:tak:

Anna, mój Lwów jest miastem pięknym, chociaż ja musiałam do niego dojrzeć. pojechałam tam po raz pierwszy naście lat temu, wracałam potem nie raz, ale go nie rozumiałam, nie czułam. pewnie musiałam przejść okres 'turystyczny'. trwał długo, później w ogóle Lwów omijałam. przesiadałam się tylko na dworcu w pociągi na Krym, do Kijowa... zresztą to w Kijowie jakiś czas mieszkałam. potem była Irlandia.. i wróciłam do Lwowa przypadkiem, bo koleżance nie chciało się samej jechać. i dzięki tamtej podróży, dzięki magicznemu i nieprawdopodobnemu ciągowi wydarzeń, jaki nastąpił, związałam się ze Lwowem na dobre. do dziś gdy mówimy ze znajomymi o tym, co się wtedy stało, jaką pociągnęło za sobą lawinę pozornie błahe pytanie gdzieś do pani na uniwersytecie nie chce nam się wierzyć, że to było możliwe. ale cuda się zdarzają. siedząc na podwórzu kamienicy Zbigniewa Herberta kilka miesięcy później zrozumiałam, że wróciłam do domu. dziś już nie patrzę na Lwów oczyma turysty, to innego rodzaju fascynacja. kiedyś ktoś mnie poprosił, żeby mu pokazała zdjęcia ze Lwowa. okazało się, że mam. sprzed 12 lat, 10.. zdziwiony zarzucił mi, że nie fotografuję, na co zapytałam 'a czy ty robisz zdjęcia w swoim mieście?':-D

a kasy zazdroszczę:-D:-D:-D ja nie mam kompletnie szczęścia, raz tylko otarłyśmy się z koleżanką o 6 w totka, ale to było też niewiarygodne przeżycie. nie mnie zanudzam was tak, że juz nie dręczę opowieścią;-)

dziunka, może to od kataru? młodemu zawsze oczy ropieją gdy się katar pojawia, aż biedak otworzyć nie może:baffled:

zuzkus, ja też trzymam za słowo:-D
 
dzien dobry:-)
u nas bialo i slonecznie:-)

Jula sie wziela za pisanie....meczy mnie i ciagle musze jej cos pokazywac lub mowic co ma napisac:sorry2:zaraz na jakis spacerek pojdziemy.

do pozniej:-)
 
czesc
a ja leniu****e na maksa,wstaje z mala przd 10,ale to tylko do konca tygodnia,jak wroce po urlopie to trzeba bedzie wstawac przed 6 do pracy
Gosia duzo zdrowka dla meza
ja raz wygralam 3 w tatka,16zl,ale ze wsadzilam gdzies kupon i sprawdzilam po jakims czasie to przepadlo,bo waznosc kupony 60 dni:-(
my tez do pediatry na kontrol,tylko sie zastanawiam czy isc,bo Oli juz zdrowajakis czas
Ania GRATULACJE wygranej
Agatulka mi jez ogarniam codziennie czasem jak mala za bardzo zawiuje,to i wiecej,ale to chyba taki urok dzieci,ze wiecznie jest cos do posprzatania,a powiedz masz kablowke? z jakiej sieci i internet jakmozna wiedziec,u nas sie konca umowy w lutym i kwietniu i trzeba sie rozwjrzec za czyms juz
 
czesc
a ja leniu****e na maksa,wstaje z mala przd 10,ale to tylko do konca tygodnia,jak wroce po urlopie to trzeba bedzie wstawac przed 6 do pracy
Gosia duzo zdrowka dla meza
ja raz wygralam 3 w tatka,16zl,ale ze wsadzilam gdzies kupon i sprawdzilam po jakims czasie to przepadlo,bo waznosc kupony 60 dni:-(
my tez do pediatry na kontrol,tylko sie zastanawiam czy isc,bo Oli juz zdrowajakis czas
Ania GRATULACJE wygranej
Agatulka mi jez ogarniam codziennie czasem jak mala za bardzo zawiuje,to i wiecej,ale to chyba taki urok dzieci,ze wiecznie jest cos do posprzatania,a powiedz masz kablowke? z jakiej sieci i internet jakmozna wiedziec,u nas sie konca umowy w lutym i kwietniu i trzeba sie rozwjrzec za czyms juz

kablówkę mamy z Astera
a internet z Ghanetu
 
reklama
a my po spacerku. tylko godzinę zajęło mi przekonanie Maćka że dobrze byłoby wyjść i namówienie go żeby się ubrał:baffled: u was też tak jest? wpadliśmy do biblioteki, bo młody jak i ja uwielbia tam chodzić. taki czarodziejski świat, z zaprzyjaźnioną panią bibliotekarką. kobieta ma cudowną właściwość - gdy miałam 5 lat i ojciec zapisał mnie do biblioteki wyglądała dokładnie tak samo jak dziś, gdy mam.. no, trochę więcej;-) pobuszowaliśmy, młody bardziej na zapleczu wyżerając czekoladę, ja poplotkowałam nieco, a potem leniwym krokiem zahaczając o sklep do domu. kupiliśmy durnowate czapeczki i serpentyny na sylwestra. trzeba go jakoś uczcić;-)

Joanna, będę w Wawie najprawdopodobniej w poniedziałek, ale zdaje sie, że tylko na jeden dzień, bo w środę mam zajęcia w Poznaniu i muszę się do nich przygotować.

zamiast obiadu obżeram się piernikami, z przeceny były, a jakie dobre....
 
Do góry