reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Dieta w ciąży - co można a czego nie?

barwna

Początkująca w BB
Dołączył(a)
2 Marzec 2016
Postów
18
Miasto
Konstancin-Jeziorna
Przeszukałam forum i nie znalazłam podobnego tematu. Jestem ciekawa jak to jest z jedzeniem konkretnych produktów w ciąży. Mięso surowe (tatar), sushi - nie wolno, ale co z takimi produktami jak kiełbasa i produkty wędzone, kabanosy? Jak przygotowywać ryby, czy szprotki w oleju szkodzą? Uwielbiam większość z tych rzeczy i gdzieś doczytałam, że nie są wskazane (np szprotki), od tamtej pory praktycznie cały czas jestem głodna. Jaką macie swoją czarną listę produktów?
 
reklama
Nie jem sushi, surowego mięsa, jajek na miękko, serów pleśniowych. Normalnie nie jadam żywności przetworzonej czyli gotowych sosów itp, słodyczy sklepowych (jak coś chleb z miodem lub domowe ciasto), słodkich napojów więc tu nie było problemu :) Z ryb jem w sumie tylko dorsza, do innych nie mam zaufania. Wędliny, kabanosy jem choć niezbyt często. Możesz sama zrobić domową wędlinę jest prosta :) Tak naprawdę można jeść wszystko oprócz surowego mięsa, jajek, serów pleśniowych.
 
Przeszukałam forum i nie znalazłam podobnego tematu. Jestem ciekawa jak to jest z jedzeniem konkretnych produktów w ciąży. Mięso surowe (tatar), sushi - nie wolno, ale co z takimi produktami jak kiełbasa i produkty wędzone, kabanosy? Jak przygotowywać ryby, czy szprotki w oleju szkodzą? Uwielbiam większość z tych rzeczy i gdzieś doczytałam, że nie są wskazane (np szprotki), od tamtej pory praktycznie cały czas jestem głodna. Jaką macie swoją czarną listę produktów?
Ja jadłam wszystko. A ryby smażone, surowe mięso itd.zwłaszcza.
 
Sery pleśniowe typu camembert czy brie dostępne w sklepach w Polsce są z mleka pasteryzowanego, wiec można jeść nawet w ciąży :)
Jajka na miekko również można jeść, salmonella zdycha juz w 40 stopniach i jest na skorupce jajka.
Jedynie ograniczylabym surowizne i tyle.
No i chyba nie jest tajemnicą ze słodzone i przetworzone jedzenie nie służy zdrowiu ;)
 
Ja jadłam i jem wszystko. Sushi też. Pije mleko surowe wprost z lodówki, zimne bo tylko takie lubię a dodam że kupuję je od gospodarza, krowie. Nie jem jedynie tatara ale zjadlabym gdybym też je miała ze sprawdzonego źródła
 
Ja też się naczytałam wiele artykułów co można, a czego nie można jeść w ciąży. Ogólnie wszystkie zakazane rzeczy i tak nie gościły w moim jadłospisie więc z tym nie mam problemu. Ważna jest urozmaicona dieta, zachowanie higieny no i wystrzeganie się konserwantów. Chociaż uważam, że jak raz na jakiś czas coś się niezdrowego, ale nie zakazanego zje to wielkiej tragedii nie ma.
Jak byłam w pierwszej ciąży 11 lat temu jakoś nie pamiętam aby była tak nagonka z jedzeniem, po prostu myśląc logicznie unikało się niezdrowej żywności i tyle.
 
Nie ma też co popadać w paranoję z tym jedzeniem. Unikać konserwantów? Wszędzie są nawet jedzeniu Bio. Ja tam wychodziłam z założenia, niech siedzieli przyzwyczaja, botylkotakid hedzenieteraz jest. Kupa chemii i nic więcej. Co prawda mięso miałam ze sprawdzonego źródła bo swojego, alezdrowo się nie odzywialy. :)
 
Nie ma też co popadać w paranoję z tym jedzeniem. Unikać konserwantów? Wszędzie są nawet jedzeniu Bio. Ja tam wychodziłam z założenia, niech siedzieli przyzwyczaja, botylkotakid hedzenieteraz jest. Kupa chemii i nic więcej. Co prawda mięso miałam ze sprawdzonego źródła bo swojego, alezdrowo się nie odzywialy. :)
Prosta sprawa. Kupuj świeże warzywa i owoce. Orzechy, surowe mięso z dobrego źródła, oleje tłoczone na zimno, kasze, dobre razowe pieczywo na zakwasie, bialy makaron zastąp pelnoziarnistym, biały ryż - basmati, dzikim bądź brązowym.
Tutaj nie chodzi o jedzenie super clean a o zdrowe odżywianie. Wymówka pod tylulem - "Bo wszędzie jest chemia wiec i ja tak będę jadła" jest słaby. Drugi argument "A ja tak jem i żyje" tez nie ma sensu no takie jedzenie zabija chociaż powoli.
 
reklama
Prosta sprawa. Kupuj świeże warzywa i owoce. Orzechy, surowe mięso z dobrego źródła, oleje tłoczone na zimno, kasze, dobre razowe pieczywo na zakwasie, bialy makaron zastąp pelnoziarnistym, biały ryż - basmati, dzikim bądź brązowym.
Tutaj nie chodzi o jedzenie super clean a o zdrowe odżywianie. Wymówka pod tylulem - "Bo wszędzie jest chemia wiec i ja tak będę jadła" jest słaby. Drugi argument "A ja tak jem i żyje" tez nie ma sensu no takie jedzenie zabija chociaż powoli.
Masz rację. Tylko w dzisiejszych czasach nas wszystko powoli zabija począwszy od jedzenia a kończąc na powietrzu.
 
reklama
Do góry