Chleb na drożdżach z suszonymi pomidorami - pyszota
))
Zaznaczam od razu, że nie jest to przepis mojego autorstwa - pochodzi z bloga Kwestia Smaku.
Składniki:
20 g świeżych drożdży - mogą być zwykłe babuni lub piekarskie, takie z biało-niebieskiego papierka, które można nabyć np. w Leclercu (lub 1 czubata łyżeczka suszonych instant, np. Dr. Oetker)
• 1 łyżeczka cukru
• 400 g mąki pszennej (polecam np. mąkę babuni z Biedronki lub castello z Lidla, obie typ 650 - jeśli dacie mąkę o wyższym numerze, np. 720, to trzeba dać troszkę więcej wody, tak na wyczucie)
• 1 łyżeczka soli
• 6 kawałków suszonych pomidorów w oliwie (ja daję więcej, zwykle ok 10 połówek)
• 350 g wody mineralnej niegazowanej
Przygotowanie:
Drożdże rozpuścić w 3 łyżkach wody z dodatkiem cukru. Mąkę przesiać do dużej miski, dodać
sól, pokrojone na kawałeczki suszone pomidory i drożdże, wszystko wymieszać łyżką.
Następnie wlać wodę mineralną i wymieszać łyżką (ciasto będzie rzadkie). Przykryć i odstawić na 2 godziny do wyrośnięcia.
Wyrośnięte ciasto wymieszać łyżką, aby znów opadło. Do piekarnika wstawić (na 2 półkę od dołu) garnek
żaroodporny (bez przykrycia) o średnicy około 20-24 cm. Nastawić piekarnik na maksymalną
temperaturę (około 245 stopni C) i nagrzewać go razem z garnkiem.
Gdy piekarnik będzie już bardzo nagrzany, do gorącego garnka wlać ciasto z miski
wyskrobując je łyżką. Wsunąć z powrotem do piekarnika i piec bez przykrycia przez 5 minut,
następnie przykryć garnek pokrywą i piec przez 25 minut.
Po tym czasie zdjąć pokrywę i piec chleb przez kolejne 20 minut (mniej więcej w połowie tego
czasu położyć na chlebie kawałek folii aluminiowej, aby wierzch się nie przypalał).
Wyjąć z piekarnika i po 10 minutach wyłożyć na kratkę do ostudzenia.
Kiedy popuka się chleb od spodu, powinien dać taki głuchy odgłos - to znaczy, ze jest dobrze upieczony.
Jeszcze jedna uwaga ode mnie: piekę chleb bez pokrywy w naczyniu okrągłym 1,5 l - dość wysoko wyrasta i pod pokrywą byłby spłaszczony, a ja tego nie chcę. Lubi popękać, ale tym się nie przejmujcie
Z braku pokrywy nieco zmieniłam sposób pieczenia - najpierw 10 min bez niczego w temp. ok. 240 stopni C, potem 20-25 min. w temp. 200 stopni, a potem kolejne 20 min. w temp. 220 stopni, przy czym te 2 etapy już pod folią aluminiową. Mam zwykłą kuchenkę gazową z elektrycznym piecykiem.