Hej dziewczyny;-)...tak siedze,czytam i czytam i wrecz nie moge uwierzyc ze przewazaja tutaj niejadki;-)...otoz moje dziecie to jakby mogło to zjadło by konia z kopytami
Agata ma 4 miesiace i 12 dni...od 2 miesiaca jest na mleku modyfikowanym a od przeszlo dobrego miesiaca podaje jej juz gotowe obiadki.Jednak zastanawiam sie nad jednym czy aby nie za duzo zjada w ciagu dnia...rano na sniadanko wypija mleczko 180(z dodatkiem nutritionu bo ulewa)...na drugie sniadanko zjada 160 kaszki ryzowej-z butelki...potem jest obiadek(caly sliczek 125g)...nastepnie 180ml mleka i po kapaniu rowniez 180ml mleka na dobranoc...ostanie jedzonko ma okolo godziny 20 i przesypia cala noc-nawet do 7:30:-)
Czasami zdazy sie ze dostanie cos na deserek ale nie zawsze...a jesli chodzi o dopajanie to uwierzcie,ze moja niunia nie lubi zadnych herbate,ewentualnie dostanie wode przegotowana ale tego tez nie zawsze sie dopomina-martwilam sie tym,ze tak malo pije ale moj pediatra mnie uspokaja,ze ona wystarczajaco dosc wypija bo czy mleko czy kaszka czy obiadek jest na wodzie wiec moral taki ze faktycznie jest tego sporo...ponad litr dziennie plynów.
Dodam,ze jedzonko dostaje srednio co 3 godziny...dzis nawet zrobila mi awanture...zjadla obiadek caly sloiczek i po 2 godzinach byl ryk ze hej...okazalo sie ze malutka byla glodna jak wilk.
Mam jeszcze jedno pytanko odnosnie glutenu...kiedy i jak powinno sie go podawac???
....aaaaa i o najwazniejszym bym zapomniala...piszecie,ze wprowadzacie kazdy nowy posilek z kilku dniowym zapasem...nie uwierzycie ale ja...fakt faktem zrobilam to nieswiadomie ale zrobilam...przez pierwsze 3 dni dostawala troszke marchewki...a potem tak jej to zasmakowalo,ze wciagala cale sloiki i nie rozciagalam jednej potrawy na kilka dni tylko z grubej rury hihihi dzis marchew,jutro zupka jarzynowa a nastepnie szpinak z ziemniakami....zadnej wysypki zadnych wymiotow czy rozwolnien...ciesze sie ze takie sa tego skutki bo inaczej bym sie chyba zachakala;-)