Kup sobie żelazo i łykaj
Anemia Ci zejdzie. A ja też znam takie szczypiory. Ja po pierwszej ciąży troszke przytyłam, ale po drugiej to masakra. Bo miałam taką głupią sytuację, że niby miałam cukrzycę ciążową, a jej nie miałam, a pomimo trzymania diety dalej tyłam. Pewnie hormony. Ale teraz trzeba to stracić. Ale pomyśl sobie tak. Stosując tą dietę będziesz zdrowsza niż te szczypiory, co za chwilę będą miały problemy z wątrobą i sercem. Bo taka jest kolej rzeczy. Ja jestem wysoka, mam 180cm wzrostu i ważyłam zaraz po porodzie prawie 120kg! Z czego 8 spadło samo. Moją wagą dostosowaną do wzrostu jest 75 kg, jednak mam długie włosy i bardzo duży biust, dlatego spokojnie mogłabym tą wagę podciągnąć pod 80 albo i więcej. Zamierzam zmniejszyć biust operacyjnie, bo muszę (kręgosłup już siada). Ale brzuch da się stracić na basenie.
Jak chodziłam do liceum, to na początku też byłam taka troszkę... Hmmm... Ale zaczęłam stosować tą dietę, dorzuciłam do tego basenik i miałam bardzo fajną figurkę (poza biustem wrrrr). Dlatego troszkę cierpliwości i zobaczysz sama
A jak schudniesz i naciągniesz skórkę, to rozstępy też się zmniejszą. Wiesz, jakie ja mam rozstępy?! Mój synuś ważył 4,8kg i mierzył 62cm! Do tego dolicz jeszcze wody płodowe i tłuszczyk z tego tajemniczego tycia i wyobraź sobie, jakie się z tego robią rozstępy. Ale narazie nie robię z tym nic. Najpierw chudniemy, potem walczymy ze skórką. Ewentualnie można robić to w tym samym czasie, ale często mija się to z celem. Bo jak teraz zwalczysz rozstępy z grubsza, to po schudnięciu będziesz miała jeszcze gorszą skórę na brzuchu, wierz mi. Głowa do góry i uzupełniaj strażnika wagi
Waż się codziennie albo co 2 dni, a najlepiej co tydzień i zobaczysz jakie są efekty
A poza tym, skoro mężowi się taka podobasz, to bez presji
Rób to dla siebie i już
Powolutku
Nic na siłę i na szybko, bo takie zabiegi przynoszą zwykle odwrotny skutek
Kurcze, ale się rozpisałam