reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Depresja w ciąży

Witam serdecznie wszystkie przyszłe Mamusie borykające się z problemem depresji w ciąży. Ja choruje wprawdzie na nerwice lękowo-depresyjną ale w sumie skala objawów utrudniających a nawet uniemożliwiających normalne funkcjonowanie prawie taka sama. Napiszcie proszę jak sobie radzicie w tych trudnych chwilach....czy bierzecie jakieś leki.....
 
reklama
Agugucha Dzięki za wsparcie, bo powoli czułam się jak kompletna wariatka i tylko słyszałam dookoła, że mam się uśmiechać i że to najszczęśliwszy okres w moim życiu, tylko ja tego jakoś nie czuje. Mąż teraz więcej pracuje i jakoś mniej go w domu. Z pierwszym dzieckiem byłam w podobnej sytuacji jak Ty i może fakt tego odbija się dodatkowo na mnie teraz, że się boję powtórki, bo wtedy byłam sama i nie było obok mnie kompletnie nikogo a ojciec zniknął. Dzisiaj mam wspaniałego 6 letniego synka i ze względu na niego nigdy bym nie chciała cofnąć czasu i bez zająknięcia przeszłabym jeszcze raz to samo żeby móc być z nim. Tak więc jak mówisz "głowa do góry" wtedy dałam rade sama, teraz też dam tym bardziej że sama nie jestem bo mimo wszystko mogę liczyć na męża i syna. Tobie też życzę tyle szczęścia i dumy z Twojego Marcinka
 
mi kilka lat temu zdiagnozowano nerwicę lękowa z napadami paniki...ale zanim to się stało lekarz podejrzewał depresję...czasami podobne objawy występują w przeróżnych schorzeniach...
musicie się trzymać,ciężarówki z deprechą...ja odstawiłam seronil pół roku temu i teraz............ wyjść z domu sama za bardzo nie mogę:zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y:
a ludzie dookoła nie rozumieją.....:no: mówią- nie wygłupiaj się,weź się w garść...mąż w trakcie mojego napadu paniki w markecie robił mi awanturę...:wściekła/y:
już nikogo nie proszę o zrozumienie,nikomu nie tłumaczę...bo to jak grochem o ścianę...:-:)-:)-(

Witaj.....też choruje na nerwicę lękowo-depresyjną i wiem przez jakie piekło przechodzisz.....ja niestety nie zrezygnowałam z leków a raczej nie dałam rady i zażywam setaloft czyli coś podobnego do Twojego seronilu ale nie powiem żebym czuła się rewelacyjnie:no: oprócz obniżonego nastroju dochodzą jeszcze ataki lęku...masakra jakaś.Staram się myśleć pozytywnie ale jest ciężko. Pozdrawiam Cię gorąco.....
 
Witaj nicoletka. Ja raczej nie jestem za stosowaniem zadnych lekow w ciazy bo to wszystko wplywa negatywnie na maluszka. Chyba ze jest to naprawde konieczne. Jestes teraz pod opieka lekarza? Nie jestem niestety specjalistka w kwestii leczenia tego typu problemow dlatego nie za bardzo wiem co moglabym Ci poradzic:-( Mam nadzieje ze jakos uda Ci sie pokonac te zle stany.

ashika widze ze masz w sobie mimo wszystko duzo sily i zaparcia wewnetrznego dlatego jestem pewna ze napewno sobie poradzisz:tak: Raz juz dalas rade i wiem jak musialo Ci byc ciezko. To przez co przeszlas napewno ma duzy wplyw na Twoje podejscie. Mam nadzieje ze bedzie dobrze i wszystko sie ulozy po Twojej mysli. Musimy sobie powtarzac kazdego dnia ze damy rade a napewno tak bedzie:tak: Trzymaj sie kochana!
 
Witam,Jestem w 10 tym tygodniu ciąży. Ciąża jak najbardziej planowana ale Pan tatuś się rozmyślił.
Gdybym mogła to bym go,ech,lepiej nie pisać.Na nerwicę choruję od ponad 10 lat. Teraz doszła depresja. Od rodziców usłyszałam że mam sobie radzić, że to moje życie.Nie wiem co robić,gdzie pójść po pomoc.Nie jem,nie śpię i co chwilę wpadam w panikę co będzie dalej. Jak żyć?Jak nie stracić nadziei?Pomocy.
 
Jagódka T przede wszystkim chodź do lekarza i sprawdzaj czy z maleństwem wszystko ok. Z resztą jakoś powoli dasz radę i się poukłada jeśli tylko będziesz chciała. Przeszłam podobną drogę z synkiem. Nie potrafię Ci pomóc niestety jeśli chodzi o nerwicę. Co do depresji dopada wiele z nas bez względu na to czy jest super extra czy wręcz odwrotnie. Podstawowa zasada to głowa do góry, co nas nie zabije to nas wzmocni. Wiem że czasami ciężko pisać tak na ogólnym o wszystkim co Ci w duszy gra. Strasznie chaotycznie napisałam. Jakbyś napisała coś więcej o Twojej obecnej sytuacji może mogłabym jakoś sensownie pomóc. Trzymaj się i nie daj się to podstawa
 
Jakbyś napisała coś więcej o Twojej obecnej sytuacji może mogłabym jakoś sensownie pomóc.


No więc mam 29 lat,8 letniego syna i jestem w ciąży.4 lata temu rozwiodłam się z mężem.Wymienił mnie na Włoszkę.Poznałam super faceta,pokochał mnie i moje dziecko.Przez trzy lata było super.Postanowiliśmy postarać się o dziecko, nie było łatwo ale się udało:-) Pierwsza wizyta razem. Obwieścił całej rodzinie że będzie ojcem, I szok. Kilka dni temu oświadczył mi że wyjeżdża,że nie jest gotowy i że to koniec.Spakował się i wyszedł od tak.Nie mam siły myśleć co dalej będzie.Każdy mówi mi będzie dobrze,dasz sobie radę ale ja widzę że nawet oni w to nie wierzą.Jestem pod stałą kontrolą lekarza.Biorę leki i z maleństwem jest ok.Depresja niestety nie mija.Ciągle siedzę i zastanawiam się za co? Dlaczego?
 
jagódka może on też się przestraszył i jakoś "zmądrzeje" daj mu chwilę, ale nie znaczy to że masz siedzieć na laurach i czekać na niego jak na zbawienie. Twój syn też na pewno Cię potrzebuje szczególnie jeśli nim a Twoim partnerem wykształciła się jakaś więź, on też to przeżywa. Niestety zastanawiać się będziesz jeszcze długo. Jeśli masz mieszkanie i pracę to jesteś już do przodu. Najważniejsze to żebyś nie skupiała się za bardzo na tej jednej myśli. Nie mówię że będzie łatwo ale będzie dobrze. Z rodzicami nie zawsze jest łatwo niestety mam z nimi najgorsze doświadczenia. Jak byłam w poprzedniej ciąży to nawet nie chcę wspominać ile mi rodzice "napomagali" spałam w knajpie w której pracowałam bo mamy nie byłam godna jako panna w ciąży a ojca kochance przeszkadzałam. Może przy najbliższej wizycie u ginekologa powinnaś powiedzieć że masz depresję i żeby poradził Ci jakiegoś psychologa. Wiem że powinien zareagować jak widzi że nie jesteś w nastroju ale że tego nie robi to inna sprawa.
Nie wiem z jakiego miasta jesteś ja mieszkam w KRK momentami wydaje się to upokarzające ale są instytucje, które zajmują się ludźmi w b. trudnych sytuacjach. Korzystanie z ich pomocy to żadna ujma w końcu utrzymują się z Twojego podatku. Ja schowałam dumę do kieszeni zagryzłam zęby i udało się. Chociaż pół ciąży przeryczałam że głupia byłam i na co mi to i że jak urodzę to oddam. Dziś mówię że nie byłam głupia, było mi to bardzo potrzebne a oddanie po porodzie byłoby najgłupszym co mogłam zrobić.
Życzę Ci bardzo dużo cierpliwości i żeby wszystko się poukładało jak najlepiej. Trzymam kciuki i myślę.
Bardzo chciałabym Ci jakoś pomóc na razie mogę tylko rozmową
 
reklama
Do góry