reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Debiut w przedszkolu - czyli co mamcia musi kupić i przygotować ?

ja nie nazekam na angielski w przedszkolu dla mnie to raczej forma jakiejs zabawy, nie wymagam aby dziecko nie wiadomo czego tam sie nauczyło.

co do jedzenia IIdania to u nas normalnie jest miesko, schabowe i inne poza tym na stołówce jednorazowo jest ok 20-30 dzieci i 3os. z kuchni +4Panie i ma kto dzieciom pomóc.

Martyna i Olusia u nas tez dzieci sa pod kontrola logopedy
Państwa dzieci będą mogły skorzystać z ofert różnych instytucji

· Muzeum Przyrodnicze
· Jaskinia Solno-jodowa Galos
· Filharmonia
· Teatr Animacji
· Teatr Klasyka, Maska
· Poradnia Psychologiczno-Pedagogiczna
· Szkoła Języków Obcych
· BWA
to wszystko w cenie przedszkola.
 
reklama
Wiecie co, u mnie chyba też są kary a właściwie dodatkowa opłata - przedszkole jest czynne do 17 i jeśli po tym czasie nie odbierze się dziecka to jest naliczane 10 zł za każdą godzinę.
Co do widelców to u nas maluszkom nie dają nie dlatego że nie umieją nimi jeść ale dlatego że wychodzą z założenia że to niebezpieczne dla dzieci dookoła i dla nich samych. Teraz w czterolatkach są już normalne widelce ;-)
U nas nie ma żadnej wyprawki, jedyne co to każdy rodzic powinien dostarczyć karton chusteczek higienicznych.
Język angielski jest 2x w tygodniu po 15 min. Fajna forma zabawy dla dzieci.
U nas też jest nieodpłatnie logopeda z czego się bardzo cieszę, bo okazało się, że Marcin ma wadę wymowy.

Ale tak ja czytam to widzę, że w każdym przedszkolu jest to inaczej zorganizowane. U nas dzieci jedzą w swojej sali, tam też mają łazienkę i toaletę tylko dla siebie. I posiłki mają normalne, prawie codziennie jest jakieś mięsko.

Co do chorób to jest zmora, w zeszłym roku Marcin chodził często z katarem tak jak i cała grupa. Przejmowałam się pół roku a potem jak zobaczyłam że dzieciaki wiecznie poprzeziębiane i latają do przedszkola to odpuściłam.
Teraz bronię się rękami i nogami przed odbieraniem Marcina z przedszkola właśnie ze względu na choroby. Wystarczy mi to co Marcin przywlecze z przedszkola a nie muszą inne dzieciaki kichać mi do wózka ;-)
 
Fanti czy ty nie myślałaś o zmianie przedszkola jak to dzieci nie jedzą widelcem przecież to jest cofanie się w rozwoju. Moja od dawna je widelcem i twój Oliwierek pewnie też. W dodatku nie dają mięsa? Mięso to źródło białek i żelaza. dziwne te przedszkole. Jeszce pisałaś, że sama się tymi dziećmi zajmowałaś paranoja to co te panie tam robią?.
Bardzo łatwo jest powiedzieć "zmień przedszkole" :cool: tylko przypomnijcie sobie jaki szał panował wśród rodziców w kwietniu jak przydzielane były miejsca.. Mój synek i tak dostał się "po znajomości" i w ostatniej chwili bo zapisałam go 31 sierpnia a już 1 września był przedszkolakiem :sorry:a to przedszkole jest to niepubliczne nowootwrte przedszkole działające od kilku dni dopiero i niby właściciel-dyrektor mówi, że wszystko jest w fazie rozbudowy, poprawiania, tymczasowe i do dopracowania.. dlatego tak trudno mi jest im tak do końca zaufać.. :sorry:
A co do widelców.. w pierwszej chwili też tak pomyślałam że to cofanie się w rozwoju ale z mężem doszliśmy do wniosku, że nie sposób upilnować takiej gromadki by np jeden drugiemu w oko takiego widelca nie wbił.. :-p

Wiesz z tym katarem to też różnie ola miała w tamtym roku tylko że to nie był zaraźliwy tylko z alergii. Nawet ciocia Oli która jest tam przedszkolanką jej nie chciała brać nie umiałam jej przetłumaczyć że ona nie zaraża wiesz ile razy ja się z nią kłóciłam ja tu dziecka nie mam z kim zostawić byłam w pracy nikt ci nie da wolnego na katar tym bardziej alergiczny.
U nas katar niestety ewidentnie jest przeziębieniowy i z takim nie chcę go puszczać.. :no:
FANTI to nieciekawie z tym katarem, ale mój Staś też tak po ok. tygodniu (w tamtym roku zachorował) i po chorobie jak miał wrócić do przedszkola, to stwierdził, że będzie za mną tęsknił ale nie będzie już płakał. I tak rzeczywiście było :tak::tak:. No i też chodził do przedszkola ze swoim ukochanym pieskiem i tłumaczyłam mu, że to jego przyjaciel i jak mu będzie źle to niech się do niego przytuli i od razu będzie mu lepiej, to chyba też podziałało. Więc jak Twój mały chce do ciebie dzwonić to czemu nie, moim zdaniem warto spróbować. Z tym, że powinnaś zacząć zostawiać go samego jak najszybciej, skoro pani pomoc nawiązała z nim jakąś nic kontaktu to wykorzystaj to.
Co do posiłków to w sumie nie wiem czym dzieci jedzą ale chyba łyżką. W tym tygodniu na obiad mieli pierogi leniwe, kotlety mielone, gulasz i w piątek była rybka.
Zresztą w tamtym roku też były bardzo dobre obiadki i Staś ładnie wszystko zjadał. I tak raz w tygodniu mają rybkę pod różną postacią.

A co do angielskiego, to ja też wychodzę z założenia, że powinni najpierw dobrze się polskiego nauczyć, a potem języki obce, no ale jak wprowadzili u 4-latków nieodpłatnie 2 razy w tygodniu po 15 min angielski to już jest. Chociaż znam rodziców, którzy mieli posyłać dzieci na angielski prywatnie. A dzieciaki już miały pierwszą lekcję i mój Staś nawet mi o tym nie powiedział, bo jak stwierdził "nie pamiętam":szok:, dowiedziałam się od córki koleżanki.
No właśnie dlatego, że widzę, że pani udało się do niego dotrzeć chcę spróbować go zostawiać samego.. oby się udało.. :sorry: a co do mięska sama nie wiem dlaczego takie jest menu... niby w zupkach pływają jakieś kawałeczki mięska ale to stanowczo za mało.. mój Oli np uwielbia ziemniaczki za mięsem nie szczególnie przepadając ale jak przychodzimy z przedszkola od razu pyta tatę czy ma dla niego kartofelki :-p Jak w piątek tato był w pracy to specjalnie do babci na obiadek jechaliśmy.. ;-)
Wiecie co, u mnie chyba też są kary a właściwie dodatkowa opłata - przedszkole jest czynne do 17 i jeśli po tym czasie nie odbierze się dziecka to jest naliczane 10 zł za każdą godzinę.
Co do widelców to u nas maluszkom nie dają nie dlatego że nie umieją nimi jeść ale dlatego że wychodzą z założenia że to niebezpieczne dla dzieci dookoła i dla nich samych. Teraz w czterolatkach są już normalne widelce ;-)
Dokładnie.. choć zupełnie nie wyobrażam sobie jak dzieci mają jeść np pierogi łyżką.. ostatnio w piątek były pierożki ale ja już byłam tak padnięta tym hałasem tam, że poszliśmy do domu przed drugim daniem..

Co do tego telefonu to może się udać.. mały oczywiście ma go wyłączonego, bez karty tylko jako sama zabawka i dziś co raz chodzi po domu i dzwoni do babci i dziadka i "rozmawia" z nimi :-p Mam silne postanowienie by w tym tygodniu nauczyć go, że mama zawsze po niego przyjdzie i płakać nie trzeba.. jak się nie uda chyba damy sobie na rok spokój.. :-(
 
To widze ze tylko u nas takie bzdury wymyślili ... Dyrektorka wszystkim doradzała, żeby lepiej zapisywać dzieci na ten dłuższy cykl - bo odebrać dzieci można wcześniej bez najmniejszego problemu i przynajmniej nie płaci się tych głupich kar...A za karą dyfrakcja musi oddać podobno jeszcze jakieś "czarne listy" z nazwiskami rodziców do Urzędu Miasta. To mi się już kompletnie nie podoba już !!! I z tego co widziałam to większość rodziców wpisywała dzieci na ten cykl 9 godzinny ale od razu deklarowali, ze będą odbierać dużo, dużo wcześniej...Dyrektorka twierdziłą ze też jej sie to też nie podoba a oddawanie tych list nie jest niczym przyjemnym dlatego wszystkim doradza ten cykł 9 godzinny a nie ma nic przeciko zeby rodzice oddbierali dzieci wczesniej...troche to takie dziwne...pisze bo nie wiem jak jest u Was a pewnie ile przedszkoli tylke pomysłów. Słyszałam o takich sytuacjach w prywatnych przedszkolach, ze niektórzy dla notorycznie nie odbierajacyh o określonej porze dzieci - wzywaja policje i odwoża na izbe dziecka ..ale ile w tym prawdy...

Popieram zdanie Martyny i Olusi - nie rozumiem dlaczego nie dają dzieciom widelca do użytku - jak sie obawiają o bezpieczeństwo - to przecież można zakupić specjalne przeznaczone te dla dzieci. Nasz śllicznie je widelcem i nożem i nie wyobrażam sobie zeby miało się to zmienić. Co do mięsa mój mały w tym tygodniu miał - we wtorek tylko makaron z serem i cynamonem i cukrem a tak to był gularz cięlęcy, filet z kurczaka a w piątek filet rybny. Rano na kanapkach dwa razy była szynka z indyka i polędwica, do tego maja widze codziennie warzywa i owoce.

Kaderka - tez jestem zdania ze lepiej jak dzieci maja wszytskie to samo.

Martyna i Olusia - naszemu smykowi nie zamyka się buzia. Mówi dużo i zna dużo słów bo bardzo dużo mu czytamy i sie dużo z nim rozmawia. Ciągle go poprawiam ale mimo to sobie jeszcze sepleni. Prawdą jest że dopero przed wakacjami przez przypadek ( bo wypadł przez balkon ) pozbył się smoczka. Za żadne skarby nie mogliśmy go od niego oduczyć - róznymi sposobami - w końcu jak wypadł - nie zareagowaliśmy - rozzalił sie chwile i potem sam przyszedł i powiedział ze może dziś sam spróbuje zasnąc bez smoczka...i tak sie udało.

Z innej beczki - zauwazyłam ze mały od kilku dni zaczyna obgryzać paznokcie... :szok: do tej pory mi tego nie robił...
 
Bardzo łatwo jest powiedzieć "zmień przedszkole" :cool: tylko przypomnijcie sobie jaki szał panował wśród rodziców w kwietniu jak przydzielane były miejsca.. Mój synek i tak dostał się "po znajomości" i w ostatniej chwili bo zapisałam go 31 sierpnia a już 1 września był przedszkolakiem :sorry:a to przedszkole jest to niepubliczne nowootwrte przedszkole działające od kilku dni dopiero i niby właściciel-dyrektor mówi, że wszystko jest w fazie rozbudowy, poprawiania, tymczasowe i do dopracowania.. dlatego tak trudno mi jest im tak do końca zaufać.. :sorry:
A co do widelców.. w pierwszej chwili też tak pomyślałam że to cofanie się w rozwoju ale z mężem doszliśmy do wniosku, że nie sposób upilnować takiej gromadki by np jeden drugiemu w oko takiego widelca nie wbił.. :-p


U nas katar niestety ewidentnie jest przeziębieniowy i z takim nie chcę go puszczać.. :no:

No właśnie dlatego, że widzę, że pani udało się do niego dotrzeć chcę spróbować go zostawiać samego.. oby się udało.. :sorry: a co do mięska sama nie wiem dlaczego takie jest menu... niby w zupkach pływają jakieś kawałeczki mięska ale to stanowczo za mało.. mój Oli np uwielbia ziemniaczki za mięsem nie szczególnie przepadając ale jak przychodzimy z przedszkola od razu pyta tatę czy ma dla niego kartofelki :-p Jak w piątek tato był w pracy to specjalnie do babci na obiadek jechaliśmy.. ;-)

Dokładnie.. choć zupełnie nie wyobrażam sobie jak dzieci mają jeść np pierogi łyżką.. ostatnio w piątek były pierożki ale ja już byłam tak padnięta tym hałasem tam, że poszliśmy do domu przed drugim daniem..

Co do tego telefonu to może się udać.. mały oczywiście ma go wyłączonego, bez karty tylko jako sama zabawka i dziś co raz chodzi po domu i dzwoni do babci i dziadka i "rozmawia" z nimi :-p Mam silne postanowienie by w tym tygodniu nauczyć go, że mama zawsze po niego przyjdzie i płakać nie trzeba.. jak się nie uda chyba damy sobie na rok spokój.. :-(

W sumie to masz rację trudno jest zmienić teraz przedszkole, może wszystko się zmieni skoro to nowe przedszkole... Fanti mów sobie codziennie że robisz to dla synusia i wcale mu tym nie szkodzisz. Telefon myślę, że był dobrym pomysłem musisz go zostawić on się przyzwyczai nam mówili żeby nie odpuszczać dziecko i tak się w końcu przyzwyczai. Kobietko dasz radę!!! Oliwier będzie za niedługo uśmiechnięty w przedszkolu i nie będzie stamtąd chciał iść Zobaczysz trzymam kciuki!!!!:)
 
To widze ze tylko u nas takie bzdury wymyślili ... Dyrektorka wszystkim doradzała, żeby lepiej zapisywać dzieci na ten dłuższy cykl - bo odebrać dzieci można wcześniej bez najmniejszego problemu i przynajmniej nie płaci się tych głupich kar...A za karą dyfrakcja musi oddać podobno jeszcze jakieś "czarne listy" z nazwiskami rodziców do Urzędu Miasta. To mi się już kompletnie nie podoba już !!! I z tego co widziałam to większość rodziców wpisywała dzieci na ten cykl 9 godzinny ale od razu deklarowali, ze będą odbierać dużo, dużo wcześniej...Dyrektorka twierdziłą ze też jej sie to też nie podoba a oddawanie tych list nie jest niczym przyjemnym dlatego wszystkim doradza ten cykł 9 godzinny a nie ma nic przeciko zeby rodzice oddbierali dzieci wczesniej...troche to takie dziwne...pisze bo nie wiem jak jest u Was a pewnie ile przedszkoli tylke pomysłów. Słyszałam o takich sytuacjach w prywatnych przedszkolach, ze niektórzy dla notorycznie nie odbierajacyh o określonej porze dzieci - wzywaja policje i odwoża na izbe dziecka ..ale ile w tym prawdy...

Popieram zdanie Martyny i Olusi - nie rozumiem dlaczego nie dają dzieciom widelca do użytku - jak sie obawiają o bezpieczeństwo - to przecież można zakupić specjalne przeznaczone te dla dzieci. Nasz śllicznie je widelcem i nożem i nie wyobrażam sobie zeby miało się to zmienić. Co do mięsa mój mały w tym tygodniu miał - we wtorek tylko makaron z serem i cynamonem i cukrem a tak to był gularz cięlęcy, filet z kurczaka a w piątek filet rybny. Rano na kanapkach dwa razy była szynka z indyka i polędwica, do tego maja widze codziennie warzywa i owoce.

Kaderka - tez jestem zdania ze lepiej jak dzieci maja wszytskie to samo.

Martyna i Olusia - naszemu smykowi nie zamyka się buzia. Mówi dużo i zna dużo słów bo bardzo dużo mu czytamy i sie dużo z nim rozmawia. Ciągle go poprawiam ale mimo to sobie jeszcze sepleni. Prawdą jest że dopero przed wakacjami przez przypadek ( bo wypadł przez balkon ) pozbył się smoczka. Za żadne skarby nie mogliśmy go od niego oduczyć - róznymi sposobami - w końcu jak wypadł - nie zareagowaliśmy - rozzalił sie chwile i potem sam przyszedł i powiedział ze może dziś sam spróbuje zasnąc bez smoczka...i tak sie udało.

Z innej beczki - zauwazyłam ze mały od kilku dni zaczyna obgryzać paznokcie... :szok: do tej pory mi tego nie robił...



Myślisz że to przez smoka tak jeszcze seplenią. Ola też gada na okrągło, czytamy jej poprawiamy ją ale jak chce coś szybko powiedzieć z emocjami to albo ją nie idzie zrozumieć albo coś dodaje po swojemu. Ale to pewnie przez tą gumę(smoczka) Ola przestałą z nim zasypiać tydzień przed przedszkolem, więc teraz poleci 3 tydzień. Zgubił się po prostu na drugi dzień go znalazłam ale już Oli go nie pokazałam i udało się przyzwyczaiła się.
 
Jąkanie czy niewymawianie niektórych spólglosek to normalny etap.. buzia nie nadąża nad tym co dziecko chce powiedzieć, bo wlaśnie jak piszecie zna juz tyyyle slow. Julce tez się to zdaza a widze ze sa sytuacjie kiedy mowi normalnie. Staramy sie by w domu mowilo sie poprawine a jednak Julia wymysla wlasne formy slow np kluczów zamiast kluczy:-) wtedy poprawiam ją, a ona zwykle powtarza poprawna formę, czasem proszę żeby powtorzya prawidowo.
Dzisiaj julia zostala w domku, ma katar i zaczerwienione gardelko. Leży wlasnie w swoim lozeczku i 'czyta' do snu ulotke, ktora zabrala z przychodni :)
Mam nadzieje, że sie szybko wykuruje i wróci do 'etkola' (czyt. przedszkola)
Pozdrawiamy wszystkie chorowitki.
 
Ostatnia edycja:
Z tymi karami to jakieś nie porozumienie!!! A czarna lista to już przesada!!!! Nie mówię jeśli rodzic nie odbiera dziecka bardzo często, albo mama nie pracująca specjalnie dłużej zostawia malucha to ok, ale są przypadki niezależne od nas i po prostu się spóźniamy z odebraniem dziecka. Przedszkole jest po to by dziecko mogło być pod dobrą opieką kiedy nas nie ma, a więc przedszkole powinno być otwarte i zamykane tak byśmy je mogli odebrać. a jak się zdarzają takie przypadki kiedy rodzic się spóźnia powinno być dodatkowy personel, który pozostanie dłużej z dziećmi.

A ja dalej o widelcu!!!!
A po co są te panie? U nas są dwie wychowawczynie na zmianę, pomoc wychowawcy i salowa. I co 3 osoby nie dopilnują dzieci by nie dźgały widelcami. Poza tym przecież chyba o to chodzi by dzieci się nauczyły jak się zachowywać przy stole, żeby nie machać widelcami, przecież 3 latek zrozumie jak mu to pani wytłumaczy że się tak nie robi.

dwa dni chłodniejsze Ola już pociąga nosem i kucka. Poszła do przedszkola lekarstwa od razu dostał mam nadzieje że jej przejdzie i nie zaostrzy się.

Dziewczyny powiedzcie mi czy dajecie coś maluchom na odporność jakieś witaminy a może actimel?
 
My mamy szczepionke odpornosciowa Luivac w tabletkach (28dni potem przerwa i znów 28), esberitox do ssania, actimel prawie co dzien, bo mala mleka nie pije, jogurtów masa, a i tak nas dopadlo.. dodatkowo zapisali nam eurespal i wit c. zamierzam tez dokupic calcium w syropie...
 
reklama
U nas przedszkole jest czynne do 17 i do 17 musze odebrac mała nie deklaruje godziny o której bede odbierac moge o 12,14,15 czy o 17 byle do 17 zdązyc. Nie wiem czy ktos sie spóznia, poza tym derektorka przyjmując do przedszkola zastrzega godziny funkcjonowania, jak wiemy ze nie pasuje to musimy inne wybrac co do 18:30 działa od 5 rano

co do odpornosci ja podaje Ribomunyl w tabl, rutinacee w tabl.,kida bion , i mio-bio Alaskan.
 
Do góry