reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Debiut w przedszkolu - czyli co mamcia musi kupić i przygotować ?

to z tego co widzę to moje przedszkole najdroższe :/ Mimo że publiczne to czesne wynosi 191 zł, posiłki chyba 4,5 dziennie, do tego komitet 15 zł. Za wyprawkę na początku płaciłam 150 zł. Zebrania jeszcze nie mieliśmy po rozpoczęciu roku więc nie wiem co i jak, ale mnie wyniesie to ponad 300 zł miesięcznie.

Na szczęście Wiktor bez problemu zaakceptował przedszkole. Bawi się, leżakuje, wszystko ok. A na pytanie czy chce wracać do przedszkola odpowiada że tak :)
 
reklama
Witam dziewczyny..
Dziękuję za wszelkie rady.. dzięki tak różnym punktom widzenia jest mi łatwiej podejmować decyzję.. napewno przekonałam się, że nic dobrego nie będzie z tego mojego siedzenia w środku.. ale jak teraz małego przekonać żeby został sam..
Poza tym widzę światełko w tunelu w zachowaniu pani przedszkolanki choć naprawdę wiele mam jej do zarzucenia.. Poza tym pani pomoc jest przedszkolanką z powołania- kończy w tym roku wychowanie przedszkolne i była niemalże wychowana w przedszkolu bo jej mama od zawsze jest przedszkolanką. :sorry:Zaczęła się stawiać w piątek i organizować dzieciom zabawy, konkursy, ogarniać je zwyczajnie by nie było takiego wrzasku ale i śpiewała z nimi, tańczyła itd.. Mojego Oliwiera też umiała zagadać jak musiałam do toalety wyjść.. także widzę światełko w tunelu że uda jej się go przekonać.. poza tym Oli dziś sam podsunął nam pomysł - babcia zmieniała tel kom i on jej poprzedni aparat dorwał do zabawy i mówi, że będzie dzwonił do swojej mamusi z przedszkola jak będzie mu smutno.. tak się zastanawiam czy nie zapakować mu tego aparatu (oczywiście wyłączonego bez karty) do kieszeni spodni i że jak będzie mu źle to ma zadzwonić a nie płakać..a jak naprawdę będzie poważnie histeryzował to żeby pani zadzwoniła po mnie.. co o tym sądzicie??
U nas z opłat to wygląda następująco- 190 zł / m-c + 5zł/dzień wyżywienie (śniadanie, zupka, drugie danie i deser oraz picie kilka razy dziennie nawet na sali) i 15 zł na komitet rodzicielski- to chyba jednorazowo bo było mówione że to na początek na kredki.. Nic nie wiem o ubezpieczeniu, zajęcia dodatkowe mają być ale w późniejszych miesiącach..
A jak u Was jest z drugim daniem- co dają dzieciom i czym dzieci jedzą? Moje dziecko jest przyzwyczajone i nauczone jeść widelcem a czasem i nożem i widelcem a ponoć w przedszkolu nie wolno dzieciom jeść widelcami.. :eek: i u nas na drugie dania jak do tej pory nie było żadnego mięska.. tylko pierogi, naleśniki, makaron z jabłkiem, kopytka.. i jak te dzieciaczki się męczyły tymi łyżkami jeść naleśniki....:eek:
 
Ostatnia edycja:
Fanti mam nadzieję, że Oli przyzwyczai się jednak do przedszkola a jak nie to szkoda dziecka męczyć w tym roku.
U mojego synka też były łyżki ;-) Dla nas to był szok bo on pięknie posługiwał się sztuccami ale teraz już ma widelec.
Wyobraź sobie jak to wyglądało, początek zeszłego roku, pytam się Marcinka czym jadł kotleta: no łyżką. A ja się pytam a co nie było widelców. Marcinek rezolutnie odpowiedział: był, jeden, Pani nim kotlety nakładała :-)
Co do opłat w tym roku to jest 300 zł ale w tym są posiłki, dodatkowe zajęcia itp. Jedyne za co płacimy to dodatkowo za szkołę tańca i teraz ćwiczenia dla czterolatków (39 zł).
 
Dziewczyny - gratuluje wszystkim , których dzieciaczki sie dzielnie trzymają. Mamy być z czego dumne.

Fanti - do wszystkiego czasu a czasem sposobu. U nas niektórym płaczkom pozwolono przynosić swoje misie lub przytulanki z domu - i to był sposób na tęsknotę.

Dziewczyny - a czy w Waszych przedszkolach stosują odpołatne kary za nie odebranie dziecka w wyznaczonym terminie ? U nas prezydent miasta wydał rozporządzenie na mocy, którego jeżeli ktoś deklaruje się na 5 godziny pobyt dziecka w przedszkolu to jest zobowiązany do odebrania go przed upływem 5 godzin. Jeśli np. ktoś sie spóźni o 15 mintu - naliczna jest opłata za rozpoczęta godzine ponad program która kosztuje 20,60zł a w cyklu 9 godzinnym 26,50zł.za kazda rozpoczęta godzinę. Wiec przykładowo jezeli Małego miałabym odebrać do 13.00 a z pracy spóźniłabym sie trzy godziny to musze ponad 60 zł kary zapłacić.

Co do zajęć dodtakowych - to w ramach opłaty nauczycielka będzie prowadziła rytmikę i kułko plastyczne. Na zebraniu był tez przedstawiciel ośrodka szkoleniowego ATUT i proponował zajęcia z tańca i gimnastyki korekcyjnej. Mają też naukę kilku jewzyków obcych do wyboru ale u nas Angielski ( z czego naprawde sie ciesze ) jest wprowadzany dopiero od 5 lat i uczy go kobieta z przedszkola !!! I chwała im za to !!! Pani dyraktor jak sie wyraziła...najpierw niech sie nauczą dobrze mówić po polsku a potem po angielsku.Wiem ze pewnie to będzie kwestia sporna bo każdy z rodziców ma inne zdanie, ale na uczelni praktykujący nauczyciele wielokrotnie nam podkreślali ze takie dziecko nic z tego nie wyniesie, bo ma za słabo rozwinięta pamięć trwałą żeby zapamiętało, a w większości te zajęcia odbywają sie na życzenie rodziców z przerostem ambicji ( nie chce nikogo urazić - tylko cytuje ) a ośrodki szkoleniowe tylko na to czekają chcąc wyrwać pieniądze z kieszeni. Maluchy moga zapamiętać jedynie kilka słów ale generalnie podobno prowadzono badania nad dziećmi które w przedszkolach miały zajęcia z jezyka i nie widac różnicy w późniejszej edukacji w szkole. Nie wiem jakie jest Wasze zdanie i co Wy o tym myślicie, ale mnie sie podoba ze narazie tym dzieciom nie mieszaja za dużo w głowie, tylko kładą nacisk na pewną formę stopniowania "doznań" ;) Nasza dyrektorka uznała ze wiele dzieci w tych najmniejszych grupach ma kłopoty z wymawą, jeszcze sobie seplani i tu bardziej jest potrzebna praca z logopedą - też nie odpłatnie!
U nas najwiecej ludzi zainteresowanych było ta gimnastyką korekcyjną poprzedzona cyklem badań przesiewowych. Podobno w grupie 5 i 6 latków ma to byc 2 razy w tygodniu po 30 minut - oko.24zł mieisiecznie a u mniejszych dzieci 2 razy w tygodniu po 15 minut - ok.17 zł. Nie wiem czy uzbiera się jakaś grupa dzieci na te tańce i będa zajęcia...

Kropecka - wczoraj bedac z małym na urodzinach jego chrzestnej przy stole wywiązała sie rozmowa na temat wyprawki ( jest tak kilkoro nauczycieli praktykujących w szkole, i jedna z nauczycielek posłał dziecko włąsnie do przedszkola) Też otrzymała liste wyprawki - kilkanaście bloków, zwykłe, techniczne, kolorowe, papiery, bibułki, od kredek po farbki róznego gatunku, tasiemki kolorowe, określone materiały z pasmanterii...i tez sie skarżyła ze wyniosło ją to prawie 200zł !!! U nas kobieta powiedziała ze woli kupić np. tylko dwa bloki techniczne na określone zajęcia i kazdemu dziecku rozdzielić po potrzebnej kartce niz wymuszac kupno od kazdego z rodziców takiej ilości rzeczy ...potem to lezy...a nie zawsze jest to używane...a pieniądze wydane.
 
Ostatnia edycja:
Fanti - do wszystkiego czasu a czasem sposobu. U nas niektórym płaczkom pozwolono przynosić swoje misie lub przytulanki z domu - i to był sposób na tęsknotę.

Dziewczyny - a czy w Waszych przedszkolach stosują odpołatne kary za nie odebranie dziecka w wyznaczonym terminie ?

Kamuzo pisałam już, że mały nosi swojego misia przyjaciela i tuli go często nawet jak ja tam jestem. Czasem opowiada mi o tęsknocie właśnie w imieniu tego misia :sorry: to Kinaj tęsknił a Oliwierek chciał tylko bardzo swoją mamę...:sorry:

Co do kar to dla mnie śmieszne poprostu.. a co jak rodzice wcześniej zabiorą niż zadeklarowali- też kara? Ja rozumiem jakby opłaty miesięczne były zależne od ilości godzin (płatne za godzinę a nie stawka ogólna za 5 i 9 godzin) ale w takim wypadku każde 15 min jest ważne.. Zupełnie nie wyobrażam sobie tego.. no ale u nas problem jest zupełnie inny więc wszystko możliwe z czasem.. :-p
A jutro mój synuś chyba nie pójdzie do przedszkola- od wczoraj borykamy się z mega katarem -przytarganym z przedszkola rzecz jasna :eek: niestety tak łatwo nie przejdzie i jutro jeszcze zdrów nie będzie a chorego nie zamierzam posyłać by inne dzieci zarażał.. :no: Jak tak poobserwowałam ostatnio dzieci to aż mnie nerwy nosiły.. jednemu cieknie z nosa, inny kaszle mało płuc nie wypluje.. :wściekła/y: czy ci rodzice nie widzą, że dzieci są chore? w piątek już 4 dzieci nie było.. dwoje już się pokładało po podłodze cały piątek.. Oli od soboty rano już katar do pasa.. :wściekła/y: eh.......
 
Witajcie dziewczyny!!! Fanti czy ty nie myślałaś o zmianie przedszkola jak to dzieci nie jedzą widelcem przecież to jest cofanie się w rozwoju. Moja od dawna je widelcem i twój Oliwierek pewnie też. W dodatku nie dają mięsa? Mięso to źródło białek i żelaza. dziwne te przedszkole. Jeszce pisałaś, że sama się tymi dziećmi zajmowałaś paranoja to co te panie tam robią?

Jakaś mamusia pisała o dodatkowych zajęciach że dzieci chodzą do jaskini solno-jodowej super pomysł sama to zaproponuje wychowawczyni Oli. Jaskinie prowadzi moja ciocia i babcia więc dzieci będą mieć fajną wycieczkę a zarazem troszkę zdrowia na te ich katary i kaszle:) U nas niestety nie ma dodatkowych zajęć a chętnie na taniec bym Olę zapisała:)A angielski od 4 lat więc na naukę ma jeszcze czas:)

U nas na kredki i potrzebne rzeczy zbieramy się co miesiąc po 20 zł i z tego będą też wycieczki. kar za nie odebranie o czasie dziecka nie ma dziecko w przedszkolu może być do 16 a nawet później bo jest jedna popołudniowa grupa 6 latków. tylko jakieś dziwne naliczanie jest ze jeśli dziecko jest więcej niż 5 godzin to się coś tam płaci a le w końcu nie wiem czy to na pewno przeszło i czy tak będzie.
Dowiem się na zebraniu już drugie bo jestem w radzie rodziców:( Wychowawczyni pyta a mama Oli może wszyscy się patrzą na ciebie to nie wypadało mówić nie:)
 
Wiesz z tym katarem to też różnie ola miała w tamtym roku tylko że to nie był zaraźliwy tylko z alergii. Nawet ciocia Oli która jest tam przedszkolanką jej nie chciała brać nie umiałam jej przetłumaczyć że ona nie zaraża wiesz ile razy ja się z nią kłóciłam ja tu dziecka nie mam z kim zostawić byłam w pracy nikt ci nie da wolnego na katar tym bardziej alergiczny.
 
Kary też mi coś, nie mają już chyba co wymyślać!!:wściekła/y:

A co do wyprawki to ja wolę zapłacić te 40 zł na pół roku i mam to z głowy, przedszkole kupuje i wszystkie dzieci mają to samo i tak jest najlepiej.

FANTI to nieciekawie z tym katarem, ale mój Staś też tak po ok. tygodniu (w tamtym roku zachorował) i po chorobie jak miał wrócić do przedszkola, to stwierdził, że będzie za mną tęsknił ale nie będzie już płakał. I tak rzeczywiście było :tak::tak:. No i też chodził do przedszkola ze swoim ukochanym pieskiem i tłumaczyłam mu, że to jego przyjaciel i jak mu będzie źle to niech się do niego przytuli i od razu będzie mu lepiej, to chyba też podziałało. Więc jak Twój mały chce do ciebie dzwonić to czemu nie, moim zdaniem warto spróbować. Z tym, że powinnaś zacząć zostawiać go samego jak najszybciej, skoro pani pomoc nawiązała z nim jakąś nic kontaktu to wykorzystaj to.
Co do posiłków to w sumie nie wiem czym dzieci jedzą ale chyba łyżką. W tym tygodniu na obiad mieli pierogi leniwe, kotlety mielone, gulasz i w piątek była rybka.
Zresztą w tamtym roku też były bardzo dobre obiadki i Staś ładnie wszystko zjadał. I tak raz w tygodniu mają rybkę pod różną postacią.

A co do angielskiego, to ja też wychodzę z założenia, że powinni najpierw dobrze się polskiego nauczyć, a potem języki obce, no ale jak wprowadzili u 4-latków nieodpłatnie 2 razy w tygodniu po 15 min angielski to już jest. Chociaż znam rodziców, którzy mieli posyłać dzieci na angielski prywatnie. A dzieciaki już miały pierwszą lekcję i mój Staś nawet mi o tym nie powiedział, bo jak stwierdził "nie pamiętam":szok:, dowiedziałam się od córki koleżanki.
 
reklama
Ale nie wiem jak tam wsze pociechy bo niektóre są starsze od Oli ale Ola jeszcze sepleni nie zawsze da się ją zrozumieć. Jak tam wasze pociechy mówią czysto duzo? na szczęście będzie logopeda ich sprawdzał i te które będą potrzebować to będą do niego na zajęcia chodzić.
 
Do góry