reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czy wyslac corke do zlobka?

Ja tam nie wiem, podobno najlepsza w Polsce, a już na pewno najdroższa, ale na szczęście ojciec płaci. Nie mam parcia na dzieci naukowców, niech robią to co lubią i się bawią. W każdym razie żłobek na pewno nie taki by te dzieci kończyły w wieku 3 lat uniwersytet :) i były bardziej rozwinięte niż dzieci np. uczące się w domu co potwierdzają badania, potem podrzucę bo jestem w robocie ;)

Nie wiem skad to podejście, ze dzieci w żłobki maja robić po trzy fakultety?
 
reklama
Nie wiem skad to podejście, ze dzieci w żłobki maja robić po trzy fakultety?

Napisałaś o większym rozwoju dziecka w żłobku to nie wiem co by to miało być.
Dziecko, które jest w domu i które się wychowuje będzie umiało dokładnie to samo, a badania jasno pokazują, że dzieci na tym etapie np. nie potrzebują stałej obecności kolegów czy koleżanek
 
Napisałaś o większym rozwoju dziecka w żłobku to nie wiem co by to miało być.
Dziecko, które jest w domu i które się wychowuje będzie umiało dokładnie to samo, a badania jasno pokazują, że dzieci na tym etapie np. nie potrzebują stałej obecności kolegów czy koleżanek

Ok, niech ci będzie.
Badania badaniami a rzeczywistość swoje. Tylko w Polsce panuje takie pojęcie do tematu. Ale z drugiej strony jak czytam co się w waszych żłobkach i przedszkolach dzieje to włos na głowie się jeży.
 
Napisałaś o większym rozwoju dziecka w żłobku to nie wiem co by to miało być.
Dziecko, które jest w domu i które się wychowuje będzie umiało dokładnie to samo, a badania jasno pokazują, że dzieci na tym etapie np. nie potrzebują stałej obecności kolegów czy koleżanek

Ja się z Tobą nie zgodzę. Widziałam wieeeele dzieci które chodzą do żłobka i które nie chodzą i mimo tego samego wieku różnica jest kolosalna w samodzielności chociażby takiego dziecka i w ogóle rozwoju, tego co potrafi itd.
 
Ja ogólnie jestem zdania że im dziecko wcześniej idzie do żłobka tym lepiej znosi rozłąkę i szybciej się adoptuje w nowej sytuacji. Skoro dziecko przez pierwsze powiedzmy 3 lata ciągle jest z mamą to nie ma co się dziwić że źle znosi czas w przedszkolu. A że choruje... To nieuniknione. Albo ten najgorszy czas chorób przypadnie na etap żłobka albo przedszkola.
 
Ja się z Tobą nie zgodzę. Widziałam wieeeele dzieci które chodzą do żłobka i które nie chodzą i mimo tego samego wieku różnica jest kolosalna w samodzielności chociażby takiego dziecka i w ogóle rozwoju, tego co potrafi itd.

Wejdź do klasy 13 czy 14 latków i wskaz z całą pewnością które są żłobkowe 😉
 
Ja się z Tobą nie zgodzę. Widziałam wieeeele dzieci które chodzą do żłobka i które nie chodzą i mimo tego samego wieku różnica jest kolosalna w samodzielności chociażby takiego dziecka i w ogóle rozwoju, tego co potrafi itd.

No właśnie obserwuje to samo co ty i nadziwic się nie mogę, ze jakieś tam badania twierdzą, ze zlobek czy przedszkole dziecku w żaden sposob nie pomaga w rozwoju. Jeśli się oczekuje, ze przedszkole nauczy wyksztalci dziecko na trzech fakultetach to faktycznie, nie zrobi tego. Ale właśnie jeśli chodzi o niezaleznosc, zdolność do adaptacji do różnych sytuacji czy gry i zabawy z innymi dziećmi to jest to przecież wspaniała możliwość rozwojowa. Owszem, można się grać i bawić z dzieckiem przez pierwsze trzy lata jego życia ale co z przyjaciółmi w jego wieku? Relacja mama- dziecko jest zupełnie inna niż przyjaźń z rówieśnikiem.
 
Ok, niech ci będzie.
Badania badaniami a rzeczywistość swoje. Tylko w Polsce panuje takie pojęcie do tematu. Ale z drugiej strony jak czytam co się w waszych żłobkach i przedszkolach dzieje to włos na głowie się jeży.
Ja znalazłam żłobek, który jest wielkości pawilonu handlowego, bo właśnie wcześniej tam byłą tzw. Czerwona torebka. Dzieci mają grotę solną, w której sobie wdychają pół godziny dziennie powietrze, potem mają sale która jest cała białą, są tam różne kabelki, lampy lawy, i inne dziwne rzeczy, w tej sali nie istnieje słowo nie, tam dzieci mogą robić wszystko. Jest również w środku boisko, ale to już dla starszych maluchów, mogą sobie pobiegać i pograć w piłkę.
Sami gotują, chodzą na spacery, jest monitoring, nie mogę mieć go na apce w telefonie, bo musieliby się wszyscy rodzice zgodzić, a niektórzy nie zgodzili się, ale mogę wejść na korytarz tak, że panie mnie nie widzą, a ja widzę je, na pewno będę z tego korzystała. Respektują co ma jeść dziecko, czy nocnikuje czy nie, codziennie dostaje raport, co syn zrobił, a czego nie. Znaczy będę dostawała. Jak dla mnie raj na ziemi i mimo, że będę siedziała w domu do lipca, a syn od marca do żłobka, to wiem, że będzie mu tam lepiej, niż codzienne układanie tych samych klocków z matką.
 
Ja znalazłam żłobek, który jest wielkości pawilonu handlowego, bo właśnie wcześniej tam byłą tzw. Czerwona torebka. Dzieci mają grotę solną, w której sobie wdychają pół godziny dziennie powietrze, potem mają sale która jest cała białą, są tam różne kabelki, lampy lawy, i inne dziwne rzeczy, w tej sali nie istnieje słowo nie, tam dzieci mogą robić wszystko. Jest również w środku boisko, ale to już dla starszych maluchów, mogą sobie pobiegać i pograć w piłkę.
Sami gotują, chodzą na spacery, jest monitoring, nie mogę mieć go na apce w telefonie, bo musieliby się wszyscy rodzice zgodzić, a niektórzy nie zgodzili się, ale mogę wejść na korytarz tak, że panie mnie nie widzą, a ja widzę je, na pewno będę z tego korzystała. Respektują co ma jeść dziecko, czy nocnikuje czy nie, codziennie dostaje raport, co syn zrobił, a czego nie. Znaczy będę dostawała. Jak dla mnie raj na ziemi i mimo, że będę siedziała w domu do lipca, a syn od marca do żłobka, to wiem, że będzie mu tam lepiej, niż codzienne układanie tych samych klocków z matką.

Po co 12 miesięcznemu dziecku nauka gotowania? 😱
 
reklama
Wejdź do klasy 13 czy 14 latków i wskaz z całą pewnością które są żłobkowe 😉


Kiepskie porównanie bo szkoła ma dobre kilka lat na to by zniwelować takie różnice na poziomie klas 1-3. I jeśli wykona dobra robotę to na poziomie 13-14 lat tych różnic nie powinno być widać.
Jednak dzieci, które się pewnych rzeczy wcześniej naucza mogą mieć lepsze szanse akademickie i ogólnorozwojowe. Choćby większa pewność siebie w sytuacjach społecznych czy lepsza inteligencje emocjonalna i empatię.
 
Do góry