reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czy u wizyta u dentysty moze byc przyjemna ?

reklama
widzę że nikt tu nie chce się wypowiadać :D to może ja zachęcę?

Moje dzieciaki poszły pierwszy raz do dentysty już razem.. młodszy miał wtedy jakieś 1,5 roku, starszy 4,5 :) starszy poszedł tylko kontrolnie bo ma ładnie zdrowe ząbki ale jak już tam bylismy to panie wypatrzyły minimalne ubytki w zagłębieniach 5? czy 6? nie pamietam ;) wyczyściły mu jeden, zaplombowały i wtedy zaczął się płacz.. ale nie dlatego że go bolało.. tylko dlatego że nie chciał mieć zrobionych wszystkich ząbków na raz bo by więcej tam nie poszedł a chciał przyjść znowy (ahh te naklejki i kolorowanki :D ) tak więc co tydzień po jednym ząbku robliśmy a on dzielnie paszczę otwierał :)

młodszy poszedł z tytułu próchnicy na ząbkach.. początki były ciężkie i trzebabyło siłą mu buźkę otwierać, były piski, wrzaski, płacz, bezdech.. a teraz to już otwiera jak krokodyl :) i nawet nie muszę trzymać na kolanach :)
 
Dzieki za pierwsze wpisy. Jak widać do dentysty mozna sie przyzwyczaić. Wszystko zależy od rodziców i czy chcą aby ich pociecha nie miała problemów z ząbkami,

pozdrawiam
 
Nasza córka za pierwszym razem poszła zdecydowanie zbyt wcześnie i głównie z tego wynikał problem - nie chciała otworzyć usta.
Ale o jej zęby dbamy od pierwszego ząbka, tak więc teoretycznie nie powinniśmy z nimi mieć jakichkolwiek problemów, tym bardziej, że córka zęby ma po mnie.

A w jakim wieku była wtedy córka na pierwszej wizycie ?
 
coraz częściej jest - nie dość, że sprzęt mają lepszy to są mili. No i profilaktyka robi swoje - częściej wizytujemy kontrolnie :D
 
A ja mam przykre doświadczenia:-(. Mimo, że pani dentystka super podeszła do sprawy i ja i ona zrobiłyśmy wszystko co można było zaczynając od pogadanki w domu, przez wizytę kontrolną i pogadanki z panią dr a kończywszy na nagrodzeniu dziecka za odwagę to synek wie, że wizyta wiąże się z nieprzyjemnościami i teraz jak rozmawiałam z dzieckiem, że trzeba iść się skontrolować to już jest płacz i strach.:-( A robiliśmy tylko jedną maleńką dziureczkę, bo zareagowałam natychmiast jak tylko zauważyłam problem.
I teraz co? Mimo najszczerszych chęci dziecko ma już uraz i jak tu teraz zapewnić go, że wizyta u dentysty to nic strasznego?
 
Moja córka poszła ze mną pierwszy raz do dentysty jak miała ok roku.. Bardziej w celach oswojenia :) Ja mam bardzo słabe zęby, do dentysty chodziłam bardzo często a i tak ciągle coś się działo. No i od zawsze się bałam. Więc chciałam, żeby moja córka się nie bała. Mamy wspaniałą dentystkę i to chyba jest najważniejsze. Iga już od drugiego roku życia miała leczone zęby i tylko raz kilka minut siedziała u mnie na kolanach a potem już sama..na początku kobieta w trakcie leczenia cierpliwie tłumaczyła jej co będzie robić (oczywiście w wersji dla dzieci...) popryskała jej rączkę wodą, wiertełkiem coś tam delikatnie skrobnęła po paznokciu, wszystko dała do oglądania, pozwoliła wybrać kolor śliniaczka, kubeczka a przy najtrudniejszych momentach opowiadała bajki. plus wybór koloru plomby, pierścionka, pasty-miniaturki i Iga kupiona. do dentystki (ciągle tej samej) chodzimy bardzo często bo Iga ma słabe zęby, ale zawsze z radością (czego ja do końca nie pojmuję :-p). Moja córka-histeryczka pozwoliła sobie nawet zrobić zastrzyk i wyrwać zęba..
Tak więc myślę, że jednak grunt do podejście i wszystkim życzę takiej dentystki jak nasza (bo ze mną też się użera, twierdzi że woli Igę niż mnie na fotelu:angry:)
 
pytanie dość ciekawe, ale z doświadczenia wiem, że taka wizyta w gabinecie może być przyjemna. Tylko potrzebne jest nasze odpowiednie nastawienie, to, żeby dziecko odpowiednio przygotować no i też trzeba wybrać możliwie najlepszy i najbardziej przyjazny gabinet. A jak ktoś będzie takiego szukał w Krakowie to polecam się wybrać do Galerii Uśmiechu, starają się o to, żeby pociechy czuły się jak najlepiej, dostają też po każdej wizycie jakiś drobny upominek.
 
Potwierdza sie w waszych wypowiedziach, ze jednak podejście rodziców i lekarza, do którego trafiacie jest najważniejsze. Nawet największy wrażliwiec da wtedy radę z uśmiechem. Fajnie was czytać. Jedna mama napisała, ze jej maluchowi jednak zle sie wizyty kojarzą, najprawdopodobniej Twoje dziecko potrzebuje oswoić sie z nowa sytuacja i jesli ma tylko malutkie rzeczy do robienia ( tak jak napisałas szybko reagujesz) to wszytsko zmierza ku dobremu.

trzymam kciuki
 
reklama
zgadzam się. Wizyta u dentysty może być przyjemna, ale pod warunkiem, że znajdziemy przyjazny gabinet. Szczególnie jak się z dziećmi chodzi to trzeba się zastanowić do kogo się wybrać. A jak któraś z mam będzie szukać dentysty dla swojej pociechy w Krakowie polecam się wybrać do dr Asi Rozwadowskiej, jest naprawdę super
 
Do góry