reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czy to normalne?

no cóż, nie napisałam że wszystkie :) ja właśnie czuję tak jak ty, ale to nie zmienia faktu że takie rzeczy często mają miejsce a mnie po prostu obala jak się kobiety solidaryzują z takimi i nie widz ą w tym nic złego, ale faceta to chcą na siłę pogrążyć (za to samo wykroczenie) ... tak, uważam to za niesprawiedliwe po prostu
 
reklama
Dobra, to teraz Ja napiszę trochę. Mam na to teraz dużo czasu by pewne rzeczy przemyśleć.. aż sama się sobie dziwię że tak szybko do mnie docierają teraz pewne rzeczy. Dobrze, że jestem na to otwarta. Dziękuję za wszystkie posty, dodały mi naprawdę sił.

Powiem tak.. różni są mężczyźni i różne są kobiety. Ja należę do kobiet spokojnych, próbujących każdą sprawę łagodnie bez wrzasku zakończyć. W tym wszystkim jednak, by się co nieco nie posypało.. kobieta musi konkretnie określać, co jej się nie podoba nawet, jakby (według niej) miało się to źle skończyć. KONKRETY

W tym przypadku sprawa jasna. Nie będę go tu tłumaczyć w żaden sposób już. Zabawa i ciekawość.. teraz może być zabawą i ciekawością .. a za parę lat stanie się problemem - a dziećmi trzeba będzie się zająć. Nie będzie czasu na żadne kobiety z internetu ani na te inne z reala. Jak facet zakłada rodzinę to chcąc być jej głową powinien wyrobić w sobie (jeśli tego nie ma) poczucie odpowiedzialności. Nie będę się godzić na to, by zdradzał mnie w jakikolwiek sposób tym bardziej, że Ja jestem Jemu wierna i nie mam zamiaru tego zmieniać - źle bym się z tym czuła ( i tutaj pewnie jesteśmy na tej samej łodzi z Lilką co do podejścia do innych facetów - jak dla mnie bardzo zdrowa i korzystna relacja). Krótka piłka -" nie życzę sobie takich praktyk jeśli mamy być razem" i tak, jak napisałam to w cudzysłowiu mam zamiar Mu powiedzieć. Może inna kobieta przymknęłaby oko.. może jeszcze inną by to podniecało - mnie to frustruje i boli.. nie mam zamiaru się z tym oswajać bo każdy ma swój charakter. Jak mam robić dla Niego obiad ze świadomością, że sobie flirtuje z jakąś inną? Najlepsze podejście w tym temacie - zdrowy egoizm.

Kasiu, też mi otworzyłaś oczy na podejście facetów. Nie mam jednak zamiaru go usprawiedliwiać "bo przecież każdy mężczyzna jest taki".. właśnie dlatego powinni docierać do kompromisu z kobietami, które są inne.. to nie one mają się ich uczyć niemal w taki sposób, by ich usprawiedliwiać od pewnych rzeczy. To facet musi chcieć zmienić trochę swoje naturalne podejście dla dobra własnej rodziny, na której czele powinien stanąć. Kobieta konkretnymi argumentami może Mu w tym pomóc.. tak, to też wina kobiet ( i moja) że pewne rzeczy poszły za daleko i nie idzie wszystko tak, jak powinno - przez strach "Pierwszym krokiem do zdrowia jest świadomość choroby".

Zielona maupa, jesteś wielka :) Twój post mnie zmotywował najbardziej do wzięcia się w garść i przypomnienia sobie o tym, że tak naprawdę mi niczego nie brakuje - nie mam się czego bać. :) Wszystkie sytuacje jakie miały miejsce przez ostatnie 9 miesięcy bardzo dały mi w kość i przez to wszystko zapomniałam o tym, jaka sama dla siebie jestem ważna. "Miłość do samego siebie to początek romansu na całe życie".

A Ja dzisiaj przed sobą mam poważną rozmowę. Kocham Go, czego nie ukrywam.. ale już jasno postawię Jemu sytuacje - jakkolwiek miałoby się to nie skończyć. To, co z tym zrobi zadecyduje o tym, jak będzie dalej.. i pokaże, czy jest wart tak kochającej rodziny, jaką Ja chcę stworzyć dla siebie i swoich dzieci.

Dziękuję raz jeszcze Wam wszystkim : )

Przepraszam za roztrzepanie w tym poście :D trochę ni ładu ale mam nadzieję, że się połapiecie :)
 
Ostatnia edycja:
Gniecha powodzenia!

fajnie,ze zrozumialas co jest dla Ciebie wazne,jakiego chcesz zwiazku :tak:
bo romansowanie w necie przez juz przyszlego tate jest slabe...co innego jakbyscie sobie razem jakies tam stronki dla doroslych ogladali ;-) ale to co on robi i ze jeszcze sie z tym nawet nei kryje jest...slabe

trzymam kciuki za rozmowe!! wierze,ze bedzie dobrze :-)
 
niewiele tu można dodać, ale Gniecha trzymam kciuki za to, abyś dała radę stanąć na własnych nogach. nie twojego partnera. mieszkasz w UK jak widzę, to kraj, w którym samotnym matkom jest o wiele lżej, niż w Pl, więc zgromadź jak najwięcej informacji o systemie pomocy socjalnej, porządnie przysiądź nad językiem. wyjdź jak najszybciej do ludzi, znajdź wsparcie na miejscu, najlepiej Brytyjczyków, ale kontakt z Polkami też ci dużo ułatwi. wykorzystaj zalety kraju, który dba o obywateli. i uwolnij się ekonomicznie od partnera na tyle, na ile to mozliwe. życzę ci, żeby dorósł, przejrzał na oczy. ale z własnego doświadczenia wiem, że w takiej sytuacji o której piszesz facet już zdradza, albo zdradzi. nie ma sensu tkwić przy kimś, kto zrujnuje życie tobie i dziecku - chyba ze naprawdę chce się zmienić. nie mniej jeśli nadal będzie reagował agresją na twoje pytania, bądź cię zbywał, jeśli będziesz szukał kontaktów w sieci zrób wszystko, by móc zadecydować o sobie.
 
super Gniecha, jesteśmy wszystkie z ciebie bardzo dumne ... chciałam jeszcze tylko dodać że nie było moim zamiarem usprawiedliwianie twojego męża ani nic w tym rodzaju, próbowałam tylko wykazać pewne błędy w rozmowach męsko-damskich, ale widzę że i tak to co najważniejsze fajnie sobie przyswoiłaś :) myślę że twój facet od razu zauważy zmianę jaka w tobie zaszła, że jesteś pewna siebie i nie boisz się być sama :) jeśli jest mądry to zmieni swoje zachowanie, a jak nie .. to znaczy że głupek i i tak nie warto zawracać sobie głowę ;) ale nie zgadzam się z Lilką, która najwyraźniej uważa że lepiej by było gdyby się krył z tym co robi ... "ale to co on robi i ze jeszcze sie z tym nawet nei kryje jest...slabe" - czyli że mocne by było gdyby się z tym krył? tak by było sprawiedliwiej czy lepiej? dla kogo? dziwi mnie takie podejście ...
wg mnie szansa jest duża dla was i fakt że jednak twój mąż jest z tobą szczery Gniecha daje duże pole do manewru, myślę że on ciebie kocha i zrozumie że głupio robił, że Ciebie to mogło ranić nawet jeśli dla niego to takie NIC!!! zapewniam Cię że sama też bym wpadła w szał :) mam tylko nadzieję że nie będziesz się uciekała do zagrywek w stylu "jeśli mnie kochasz to z tym skończ" bo to zwyczajny szantaż i tyle, on musi to zrobić bo tak jest fair wobec ciebie, nawet jeśli on uważa że "wszyscy tak robią" to przecież ty tak nie uważasz, a jesteście razem w tym związku więc powinien szanować twoje zdanie tak jak ty szanujesz jego :) pozdrawiam i wierzę że będzie dobrze, ale teraz i tak wiem że bez względu na wszystko to dasz sobie radę :)
 
Fakt, trzęsłam się jak galareta z nerwów ale byłam poważna i raczej przekonująca :) Jest dobrze.. a nawet dużo lepiej niż się spodziewałam póki co. Jak na razie patrzę na to z lekkim dystansem ale.. jest mi dużo lżej. Powiedziałam mu, że nie chcę i nie życzę sobie takiego zachowania jeśli mamy być razem. Powiedziałam, że nie będę go usprawiedliwiać już teraz bo to Ja doszukiwałam się błędów w swoim zachowaniu.. i tak, był mój błąd - to właśnie to, że pozwoliłam, by takie sytuacje miały miejsce, jakie zaistniały. Jego potężny błąd w tym, że to wykorzystywał. Brzydko brzydko ;]. Zaraz po tym jak mu to powiedziałam (cały dzień był w niepewności jaka to rozmowa go czeka po przyjściu z pracy) odetchnął i złapał mnie za kolana (siedzieliśmy naprzeciw siebie). Powiedział, że to Ja i maluch jesteśmy dla Niego najważniejsi i się uśmiechnął. Przytulił i poszedł do komputera pokasować konta.

Zobaczymy jeszcze jak będzie. Ale na pewno wie, że jak coś zaistnieje w tę stronę, przy czym poczuję zagrożenie to nie tyle, że będą kłopoty.. ale to może tylko w jeden sposób się skończyć (bez awantury.. po prostu). Widzę, że mu zależy jednak i mam nadzieję, że już tak zostanie, jak jest od soboty.

Pozdrawiam Was wszystkie :)
 
bardzo się cieszę Gniecha że twój facio to jednak nie ostatnia gnida :) a przede wszystkim pokazałaś mu że się nie boisz :) myślę że ta sytuacja tylko was wzmocni, gościu dobrze się zachował, nie dyskutował tylko poszedł i zrobił co trzeba :) bez głupiego tłumaczenia się i tak dalej ... bo jak to mówią tylko winny się tłumaczy :) Pozdrawiam Was bardzo gorąco i koniecznie daj znać jak maleństwo się urodzi :) macie już wybrane imię?
 
No to ładny kit ci wciska. To nie jest normalne, nie takie strony powinien oglądać twój mąż. Obawiam się że lekko nie będziesz miała i zawsze będziesz się zastanawiać czy cię nie zdradza.
 
reklama
Do góry