reklama
kurcze dxziewczyny juz z jakies 4 tygodnie mam te mdlosci....mometami lzy mi sama sie wylewaja bo nie daje rady....rano jak wstaje odrazu mi niedobrze....w dzien czasem,ale w nocy przewaznie znowu....niewiem czy to normalne....z moja cora i synem nie mailam tak....wiec zaczynam sie lekko niepokoic....mdlosci w ciazy to normalne wiem,ale tak czeste??czy to normalne??
mam pytanko -powiedzcie mi czy ciaze mnogie widac odrazu na usg??
mam pytanko -powiedzcie mi czy ciaze mnogie widac odrazu na usg??
beata26
szczęśliwa mamusia :)
nie bądź naiwna ze samo przejdzie, ja mialam plamienia i poleciałam prywatnie od razu dostałam duphaston i nospe bo w tym tyg ciąży to grozi poronieniem, wiec nie czekaj na cud tylko juz dziś leć do jakiegoś ginekologa !!!
Monika12b ja mam dokładnie takie same objawy o jakich piszesz też takie brudzenia. Byłam w szpitalu w weekend i dr powiedział że nic złego się nie dzieje ale żebym kilka dni leżała i się nie zamartwiała. Na pewno wszystko jest ok ale dla swojego spokoju idz jak najszybciej do ginekologa niech Cie zbada.
Teraz juz ustaly nie mam ani sladu jak jutro znowu sie pojawia to pojde maz w pracy bedzie dopiero wieczorem wiec leze sobie w lozku a laptop przy sobie i pisze na forum nie mysle o tym bedzie wszystko dobrze trzeba myslec pozytywnie.
Monika 12b super że już nic nie brudzisz ja też leże i dzisiaj też czyściutko Ja jestem w 5tc w czwartek idę na USG, jak była w weekend w szpitalu to robili mi USG i narazie też nic nie było widać. W czwartek mam teraz USG u mojej gin ale zobaczymy czy nie za szybko, czytałam na formu że u niektórych dziewczyn dopiero w 9 tc był widać więc narzie się nie zamrtwiam i odpoczywam.
kropelka18
Początkująca w BB
- Dołączył(a)
- 16 Maj 2009
- Postów
- 17
To jest już szczyt naszej służby zdrowia!
Lekarz przyjmuje w poniedziałki od 13-16 i w co drugą środę 8-11, więc miałam zamiar iść po szkole. Jeszcze w razie czego zadzwoniłam do położnej się zarejestrować, żebym na pewno się dostała (rejestracje odbywają się w tym gabinecie właśnie u niej), ale zamiast normalnej rejestracji, położna wielce oburzona robiła mi wyrzuty, że w ogóle do niej dzwonie i w sumie w ogóle nie dała mi dojść do słowa. No cóż... Stwierdziła, że muszę być najpóźniej o 15 bo mnie lekarz nie przyjmie (zważywszy na to, że pracuje do 16). No dobrze, zwolniłam się ze szkoły i pojechałam. Byłam jeszcze przed 15, idę do gabinetu a tam panowie robotnicy, którzy akurat coś naprawiali w gabinecie zakomunikowali mi, że panu doktorowi już się nie chciało siedzieć i pojechał sobie godzinę temu do domu! A do tego wisi karteczka na drzwiach, że ani w tą środę (mimo, że powinien być), ani w przyszły poniedziałek go nie będzie. I gdzie tu sprawiedliwość... ehh. Czyli niby zostaje mi czekać jeszcze dwa tygodnie na niego. A ta prawa strona nadal boli...:-(
Lekarz przyjmuje w poniedziałki od 13-16 i w co drugą środę 8-11, więc miałam zamiar iść po szkole. Jeszcze w razie czego zadzwoniłam do położnej się zarejestrować, żebym na pewno się dostała (rejestracje odbywają się w tym gabinecie właśnie u niej), ale zamiast normalnej rejestracji, położna wielce oburzona robiła mi wyrzuty, że w ogóle do niej dzwonie i w sumie w ogóle nie dała mi dojść do słowa. No cóż... Stwierdziła, że muszę być najpóźniej o 15 bo mnie lekarz nie przyjmie (zważywszy na to, że pracuje do 16). No dobrze, zwolniłam się ze szkoły i pojechałam. Byłam jeszcze przed 15, idę do gabinetu a tam panowie robotnicy, którzy akurat coś naprawiali w gabinecie zakomunikowali mi, że panu doktorowi już się nie chciało siedzieć i pojechał sobie godzinę temu do domu! A do tego wisi karteczka na drzwiach, że ani w tą środę (mimo, że powinien być), ani w przyszły poniedziałek go nie będzie. I gdzie tu sprawiedliwość... ehh. Czyli niby zostaje mi czekać jeszcze dwa tygodnie na niego. A ta prawa strona nadal boli...:-(
reklama
Podziel się: