JOanna no wiec dostailsmy skierowanie do szpitala bo lekarz niewiedzial juz co z Jasiem a wysypka sie powiekszała na nogi i rece
Skierowanie dostalismy o 18 a o 22 dopierro nas przyjeli na oddział .
Jasio dostał na noc kroplówe i tak kapała do rana , musiałam siedziec przy nim bo on sie bardzo wiercił < wenflon w rączce >
Rano pobierali krew i mocz i kolejna kroplówa < to juz masakra była < niespał i wyrywał siebi wenflon i chciał przegrysć tą rurke O rany...
Lekarze MASAKRA , zli że chcem coś wiedziec , że pytam .
Szpital ...Horror ! Klitka 3 m na 3 m w tym 2 mamy z dwojgiem maluchów + cały osprzet łóżeczkowo- szawkowy .Zostaj metr na metr do chodzenia .Niewolno wychodzic na korytaz itp .
Jasio dostawał tam bzika , roznosił pomieszczenie normalnie
Lekarze stwierdzili po badaniu że wg. nich to silna wysypka po goraczce trzydniowej
krew + mocz ok .
Chcieli nas zostawic na obserwacji do poniedziałku ale ja stwierdziłam że obserwować moge go w domu bez stresu dla dziecka i całego tego cyrku.
Wysypka pomału zaczyna ustepowac .Zeszła z główki , zbladła na twarzy , wyysypane ma poliki i koło uszu .
Reszta ciała jeszcze w plamkach ale delikatniejszych niż było to wczoraj .
Lekarze stwierdzili że ta wysypka będzie schodzić do 2 tygodni.
kompie go w mące ziemniazanej i tym czymś fioletowym .
dzisiaj już wygląda dobrze .