witam się porannie:-)
nareszcie jakieś słoneczko.
Anet brzucholek miałaś fajny w ciąży.
dzieki Madziula to bardzo fajnie ze tak szybko spadła Ci waga czyli mam sie nie stresować, ja też sie zastanawiałąm jak wygląda dieta karmiącej mamy.
U mnie szafa własnie prawie stanełą czyli od popołudnia mega sprzatanie tylko z małą przerwą bo na 17 mam szkołe rodzenia. A jeszcze wieczorem brejdak z wawy przyjeżdża bo ma coś sobie kupić pod lublinem jakieś maszyny wiec zatrzyma sie na noc u mnie. A najgorsze jest to ze M jest chory, katar, kaszel na razie ale co się z tego rozwinie to nie wiem.
Zaczyna mi sie podobać dzisiaj pogoda może na weekend będzie ładnie.
zazdroszczę nowej szafy...u nas też graty się walają po całym domu...ale mąż obiecuje, że jak będę w szpitalu to zrobi generalne sprzątanie...zobaczymy;-)
Witam kochane...woisna za oknem,a ja znow z mezem sie pozarlam...wrr....
Dzis pojechal do Lublina na wyjecie tego druta z palca-wreszcie-to jest sznsa ze do pracy niedlugo wroci,ale do Swiat to jeszcze pewnie nie....
Okna tez czekaja na mycie,a ja na necie siedze zamiast za robote sie wziasc....
Co do diety mam karmiacych,to ja prawie odrazu staralam sie jesc normalnie,jesli nie bedzie klopotow z brzuszkem u maluszka,to nie ma sensu dieta zadna,takie moje zdanie.....ja nawet kawe pije.......a to juz moje drugie dziecko....ale kazda moze wysluchac roznych opinni i porad,a sama bedzie robic jak uwaza
Karola juz rzuca cyca,w dzien wcale niechce,a w nocy tez juz tylko 1 raz wstaje na amku....
Dobra ja lece sie za cos wreszcie wziasc....
Senio faktycznie lepiej jeszcze troszkę poczekać z nowym dywanem
Anet bo mąż za długo w domu siedzi i dlatego się sprzeczacie, wygoń go do pracy to od razu będzie lepiej ;-);-)
A ja się wzięłam za tą krówkę, ach już się nie mogę doczekać żeby ją zjeść
Hej dziwewczyny my juz po spacerku pogoda cudowna. Mateusz duzo biegal i nawet sie zaczal sluchac jak mu nie pozwalalam isc w bloto ale nie na długo bo poszedł na trawe i sie wywrócił. Rece i kolana w błocie i mam nadzieje ze bylo to tylko błoto bo dookola bylo mnostwo psiego gów....ja nie mam nic przeciwko zwierzakom ale z tym nalezaloby zrobic jakis porzadek
Fornetka ja tez czekalam ponad 1,5roku na szafe do przedpokoju i tez M ja zrobil miesiac przed porodem taki sydrom gniazda:-)
Anaconda mi tez by sie przydalo juz zrobic generalne porzadki ale jakos sil brak bo codziennie w popoludniu i wieczorem sprzatam i nadal sie balagani ale jutro chyba wezme sie konkretniej. Miłkej wizyty u gina:-)
anna-lotka ja chodziłam do prof Kwasniewskiej tylko ze ja jestem jej pacjentka z 10lat a nie wiem jak prowadzi ciaze dziewczyn kt przychodza na pierwsza wizyte juz w ciazy ale jest ok, Swatowski tez jest ze Staszica raz robil mi usg potwierdzajac plec i przygotowywał mnie do cc bardzo rzeczowy krótko zwiezle i na temat takze jest ok i prowadzil tez ciaze mojej kolezanki bratowej byla zadowolona. Równiez ze Staszica jest dr Krzyżanowski robilam u niego usg jest w tym specjalista i to on doglebnie sprawdzil przeplywy kt okazaly sie byc malym problemem.Bedac w szpitalu spotykalam kobitki kt przychodzily do porodu i nie wiedziały co to takiego jest wiec jego bardzo polecam jesli chodzi o usg ale i ciaze tez prowadzi ok
Senio ja tez bym sie wstrzymala ze zmiana dywanu my chcemy wyprac dywan i wypoczynek pomalowac pokoje ale tez sie zastanawiam czy jeczsze chwile nie poczekac
Anet moj M pracuje i tez sie troche poroznilam to sobie wyobrazam co by bylo gdyby byl tyle na zwolnieniu:-)
Misia ja tez bardzo nie prowdzilam diety jak karmilam od poczatku jadlam rzeczy kt niby sa zabronione juz wszpitalu skusilam sie na ptasie mleczko jakie bylo zdziwienie innych mamus a ze nie bylam do konca swiadomo co moze ona spowodowac strasznie wkurzaly mnie te "mądralinskie" mamusie. I tak juz w domu zjadlam cos smazonego ale staralam sie jest np czekolade biala ale wiadomo kazde dziecko reaguje inaczej i moja kolezanka mimo naprawde rygorystycznej diety miala problemy z brzuszkiem u dziecka
moja czasami też ma takie pomysły
i jak wizyta?
sienio no z tym dywanem to rzeczywiście lepiej poczekaj
anet bo to tak jest jak chłop siedzi w domu za długo, nudzi się. Ja lubię jak mój siedzi w domu to trochę się małym zajmie byle nie za długo oczywiści- mam wtedy mniej czasu na BB
z tym się nie zgodzę, są pewne rzeczy których na początku lepiej unikać np. czekolada jest silnym alergenem. Ze mną ostatni dzień leżała dziewczyna co zjadła sobie jogurt owocowy i wypiła kawę z automatu Efekt był taki, że dziecko darło się całą noc i nikt nie mógł go uspokoić. Ja przez cały okres karmienia nie jadłam słodyczy, ba nawet było mi z tym dobrze, niestety teraz wróciłam do tego. Raz spróbowałam ciasta, małego potem brzuch bolał pół nocy.
misia wszystkiego po trochu możesz próbować i obserwować dziecko, czy nie boli brzuszek, wiadomo, że nie najesz się grochówki czy bigosu od razu, ale nie popadaj też w paranoje. Zobaczysz co w szpitalu będą wam dawać. Ja na początku właśnie tak jadłam, dopiero później stopniowo wprowadzałam nowości i obserwowałam.
a teraz się witam
ja dopiero teraz bo małża mam w domu, ma dziś szkolenie, a my rano poszliśmy do reala, kupiłam małemu przy okazji parę książeczek, P to mnie z domu wygoni za to rozwalanie kasy tak
dzięki za poradyspróbuję spokojnie zacząć z tym jedzeniem...słodycze odstawię (wyjdzie mi tylko na dobre), a resztę stopniowo...mniej smażonego też pewnie mi samej wyjdzie na zdrowie
no właśnie....facet jak za długo siedzi w domu to się nudzi...i łatwo o awanturę;-)jak wróci do pracy będzie lepiej
u mnie dziś porządki jakoś też nie idą...za to szaleję w kuchni...rzeżucha posiana, naleśniki prawie gotowe, parówki z owocami kończą się piec...i deser też już prawie gotowy