Witajcie!
Rozmawiałyście o osiedlach ja w piatek bylam na Czechowie (mam tam całą rodzine), zrobiłam sobi spacerek z Rogera do V komisariatu
sienio to koło mnie spacerowałaś
;-)
dokładnie...fajnie tylko w lecie i tylko dlatego, ze mozna sobie grila rozpalic i basen nadmuchać... my bedziemy mieszkać za miastem, w prawdzie niedaleko, ale wcale mi nie spieszno do tej chwili
ja jak mieszkałam z teściami to później nie mogłam się przyzwyczaić do miasta. ale tak myślę, że domek niedaleko za miastem byłby super;-)
maltanka mój Kubuś też maruda dzisiaj
Byliśmy trochę na dworze ale teraz od nowa marudny.A teraz tak skojarzyłam że on też przestał mi jeść po tej szczepionce na 13 m-cy
i tak się zastanawiam czy to może mieć coś wspólnego z tą szczepionką, bo niby nie gorączkował po niej...
A tak z innej beczki:
czy planujecie mieć więcej dzieci niż 1? I jaka jest najlepsza różnica wieku?
Antuanet mi Hubert też nie gorączkuje, tylko taki marudny (pielęgniarka mi mówiła, że nawet do 2 tyg może tak marudzić
) i jeść nie chce, dzisiaj wypił rano pół butelki mleka i teraz zjadł słoiczek "maliny i jabłka z kleikiem ryżowy". obiadu też pewnie nie zje mi dzisiaj. ale już odpuściłam, nie chce to nie, jak na prawdę będzie głodny to coś ruszy w końcu.
a co do dzieci to planujemy, ale brak własnego M i pracy jednak te plany opóźnia:-(
Wlasnie wrocilam z mala od lekarza i okazalo sie ze mala ma niewielkie zmiany atopowe czyli AZS
nadulec to dobrze, że te zmiany tylko niewielkie, i oby szybko dało się to wyleczyć
Witam wszystkich zimowo!!! Śniegu pod dostatkiem dla każdego. Na osiedlach dzisiaj akcja "wyjazd samochodem" - wszyscy z łopatami ośnieżają swoje auta!
hehe u nas to samo. Wczoraj z Hubertem też odśnieżaliśmy, taki był marudny, że zapakowałam w sanki i na dwór, a że nie chciało mi się chodzić to przynajmniej samochód odśnieżyliśmy
fogia pazurki ładniutkie, a Fifi jakby wszedł ten śnieg to ledwo by go było widać, i widzę, że mamę zgubił z sanek
anet to nie dobrze, oby dziewczyni się nie pozarażały. dużó zdrówka.
marta dla Ciebie też zdrówka.
a teraz witam się
ja dopiero teraz ...... nie nie nie spaliśmy tyle
zaciągneliśmy z M samochód do serwisu, po południu mają dzwonić i zobaczymy co stwierdzą i ile sobie zaśpiewają
a droga lublin-świdnik koszmar, nie widziałam jeszcze tyle dziur i to takich wielkich
jak oni robią te drogi.
a i pierwszy raz od nie wiem kiedy jechałam sama w takim ruchu, ale z M na telefonie, słuchawka w uchu i mi trochę pomagał. kurczę muszę zacząć więcej jeździć.
młody tłucze mi się garkami, to jego nowe zabawki
wkłada do nich klocki i wyjmuje, a ja kończę kawkę.