maltanka
Fanka BB :)
sienio to były młode kobitki, do tego masa ludzi porozstawiana po kątach z 10 koszykami i tak przebierają
wzunęłam 4 pączki i mam dość;-)
wzunęłam 4 pączki i mam dość;-)
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
misia witaj w klubie, dla mnie też
my po starciu z zimą dotarliśmy do domu. Śnieg lekko pruszył, ale pchanie wózka po zasypanych chodnikach to masakra. Hubert był grzeczyny,:-) dostał szczepionkę w rączkę i tylko lekko się skrzywił. Ma 81 cm i waży 10,5 kg. Potem zaszliśmy na ciucha. Ludu, że szok. Pewnie widziłayśnie nieraz jak kurom żuca się ziarno, to prawie się biją i jedna włazi na drugą, właśńie byłam świadkiem takiej sytuacji babka doniosła parę nowych ciuchów, a tu parę kobitek jak sępy się rzuciło, aż się zaczełam na głos śmiać do siebie. Stała obok mnie taka babka i mówi do tej sprzedającej "trza się cieszyć, że ręce zostały" Wyszperałam parę ubranek i stwierdziłam, że wieczorkiem zajadę jak mi się będzie chciało.
położyłam spać młodeko i z kawką zasiadłam przed kąputerem.
a i zachaczyłam o cukiernie, kupiłam sobie pączki 8
maltanka gdzie chodzisz do ciucha wiem ze to są okolice Czechowa ale gdzie dokładnie.
ciekawe, jak tam mandziula?
misia witaj w klubie, dla mnie też
my po starciu z zimą dotarliśmy do domu. Śnieg lekko pruszył, ale pchanie wózka po zasypanych chodnikach to masakra. Hubert był grzeczyny,:-) dostał szczepionkę w rączkę i tylko lekko się skrzywił. Ma 81 cm i waży 10,5 kg. Potem zaszliśmy na ciucha. Ludu, że szok. Pewnie widziłayśnie nieraz jak kurom rzuca się ziarno, to prawie się biją i jedna włazi na drugą, właśńie byłam świadkiem takiej sytuacji babka doniosła parę nowych ciuchów, a tu parę kobitek jak sępy się rzuciło, aż się zaczełam na głos śmiać do siebie. Stała obok mnie taka babka i mówi do tej sprzedającej "trza się cieszyć, że ręce zostały" Wyszperałam parę ubranek i stwierdziłam, że wieczorkiem zajadę jak mi się będzie chciało.
położyłam spać młodeko i z kawką zasiadłam przed kąputerem.
a i zachaczyłam o cukiernie, kupiłam sobie pączki 8
Ale moze zrobimy tak że ktoregoś czwartku....umowimy sie w kilka i pojdziemy na zywiol, obstawimy kosze i nie damy dojsc tym babom w ilości sila
ojaaasienio to były młode kobitki, do tego masa ludzi porozstawiana po kątach z 10 koszykami i tak przebierają