Witam się prawie popołudniowo.
A my dzisiaj bylismy chwile na dworku, jezdzilismy po miesko na obiadek, który już sie przygotowyje a pózniej przeszlismy sie saneczkami bo takie piekne słoneczko. No ale niestety wiaterek nas zniechecił i wrócilismy do domu.
Maltanka mój M też wszystko sam kreci przy samochodzie i naszczescie nie wiem co to wydatki na mechaników, lubi to i się na tym zna. No i twój Hubert nawet wczesniej po suwaczku widze że ma urodziny niz za 3 tygodnie:-)
A co do porodów rodzinnych to chyba na lepiej za mocno nie namawiać swoje połówki ja wychodze z założenia nic na siłe bo mozna osiagnac odwrotny skutek.
No to ja w takim razie nie ruszam się z domku, jak takie zimno...pranie się pierze, najwyżej coś jeszcze sprzątnę, żeby się tak nie lenić;-) Też mi się wydaje, że za mocno nie wolno namawiać. Powiedzieć swoje oczekiwania i że czuje się taką potrzebę, owszem, ale nie na siłę. Ja dopóki wspomniałam o tym, to było wahanie. Jak przez długi czas nic nie wspomniałam, to sama przyszła ochota
![tak :tak: :tak:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/yes2.gif)
![tak :tak: :tak:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/yes2.gif)
![tak :tak: :tak:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/yes2.gif)