Witam się,
my chyba tfu tfu w końcu zdrowi
,choć Stasio ma jeszcze troszkę rozwolnienia
ale było niefajnie
...we wtorek wszyscy pokotem po południu usnęliśmy, a potem do rana spaliśmy...ja już z poniedziałku na wtorek zaniemogłam i już o 5 wiedziałam,ze do pracy nie dotrę,bo termometr pokazał 38,3
(się napracowałam 4 dni i zwolnienie
),M jeszcze dzielnie poszedł do pracy,ale wrócił szybciej i od razu do lekarza....oboje do piątku dostaliśmy zwolnienie i w sumie jeszcze w piątek mnie mdliło...a dwa pierwsze dni to maskara
no ale w sumie dla Stasia wyszło z korzyścią,bo on mleka z butelki nie zje
a tak miał cysia non stop..to się nie odwodnił
a ja dzięki temu przynajmniej wróciłam do wagi sprzed ciąży
madzienka,Lenka witajcie w domu
Lenka jest cudowna
martwisz się o karmienie?z Julką były problemy,że wspominasz o mm?Fajnie że Julka zadowolona z siostrzyczki
mandziula zaległy buziak urodzinowy dla Mikołajka
ale masz kawalera w domu
sunday zdrówka dla Maksia
elza szkoda,że P odchodzi...spadnie ci więcej roboty
biedne to Twoje serducho,musisz o nie zadbać
a lody to my jemy okrągły rok i o każdej porze dnia i nocy;-)
sienio to pospałaś
anaconda i jak pogawędka o feriach Mai?