iwonka07
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 13 Grudzień 2010
- Postów
- 605
Witam się z rana, ja już od 6 na nogach-byłam na uczelni skonsultować swój egzamin ze statystyki Pan wykładowca ze 120osób zaliczył egzamin AŻ 12 osobom!! a co najgorsze dzisiaj widziałam swoją pracę, zadania porobione, błędy takie głupie obliczeniowe, a to gdzieś minusa zjadłam i wynik przez to źle wyszedł, ale chyba widzi, że rozumiem te zadania i wiem jaki jest sposób ich rozwiązywania nosz jak się zdenerwowałam, a ja to taka jestem, że zaraz mam straszne wyrzuty sumienia i nie daje mi to spokoju ze coś mam niezaliczone Ludzie wymyślili, że chcą poprawiać w marcu po całej sesji, ale poprosiłam go dzisiaj czy nie mogłabym za tydzień albo dwa na konsultacjach napisać, żeby mieć to z głowy, ehhhh.........no to się pożaliłam A poza tym siedzę w pracy i na razie nic się nie dzieje. Cypek już zdrowieje, za to ja czuję się nie najlepiej, dziś sobie fundnę czosnek na kolację
Anaconda no masz rację, że ciemno ja dziś wychodziłam przed 7 to czułam się jakby noc była...ale do popołudnia na pewno się rozruszasz i pobiegniecie na basen;-)
Justynka u nas sylwester spokojnie, taka posiadówka u znajomych. a jak Wam minął? Michaś nie boi się petard? bo Cypek strasznie się wystraszył w tym roku...
Sunday zawsze tak jest że nieprzewidziane wydatki nas dobijają, ale dacie radę i przetrwacie ten ciężki okres
Eliza heh, niezła ta Twoja dyrektorka, jaka opiekuńcza i empatyczna z niej matka:-)
Atali jeju ja Ci się nie dziwię że chciałabyś już trochę wyrwać się z domu, bo ciągle te choroby... dużo odporności
Misia wiesz, Staś Ci nie pozwala marnować czasu na spanie, inaczej nie było by zupki :-);-)
Anaconda no masz rację, że ciemno ja dziś wychodziłam przed 7 to czułam się jakby noc była...ale do popołudnia na pewno się rozruszasz i pobiegniecie na basen;-)
Justynka u nas sylwester spokojnie, taka posiadówka u znajomych. a jak Wam minął? Michaś nie boi się petard? bo Cypek strasznie się wystraszył w tym roku...
Sunday zawsze tak jest że nieprzewidziane wydatki nas dobijają, ale dacie radę i przetrwacie ten ciężki okres
Eliza heh, niezła ta Twoja dyrektorka, jaka opiekuńcza i empatyczna z niej matka:-)
Atali jeju ja Ci się nie dziwię że chciałabyś już trochę wyrwać się z domu, bo ciągle te choroby... dużo odporności
Misia wiesz, Staś Ci nie pozwala marnować czasu na spanie, inaczej nie było by zupki :-);-)