Witajcie.
Wiecie jakie to uczucie jak obudzi Was dzwonek do drzwi o północy a tam sąsiad stoi z siekierą w ręce
dobrze że nie urodziłam z wrażenia
i że nie miał złych zamiarów w stosunku do nas, tylko ponoć ktoś mu chciał dom spalić i przyszedł żeby w razie co policję wzywać, a komisariat obok nas
dziwny gość, nigdy więcej takich wizyt.
Rano ledwo się zwlekłam z łóżka, poleciałam zapisać na bilans, i okazało się że ona na 9,40 a ja dwa piętra wyżej do gina na 10, a tu i tu opóźnienie więc w domu byliśmy po 11. Na bilansie wszystko w porządku, lekarz i pielęgniarka zachwycone że Ola taka grzeczna :-) dała się zważyć sama i zmierzyć, ale drobinka z niej, 10,5 kg i 87 cm. Na koniec sama podeszła i wyciągnęła rączkę, zrobiła papa i szybko polecieliśmy na górę ze mną, a Paweł jeszcze po zwolnienie na jutro na opiekę nad Olą, bo jakoś musi mnie zawieźć na usg i ktg. U ginekologa też w porządku, wyniki dobre, bo ujemne, tętno dziecka wróciło do normy, 141, a było zawsze na górnej granicy, a to dlatego że przestałam się stresować i myśleć o tej nieszczęsnej siostrze
jeszcze tak po dotyku brzucha stwierdził że jakieś długie dziecko noszę
bo nogi czuć aż pod piersiami jak się przeciągnie. Teraz zaczyna urlop, i powiedział że jak jakimś cudem nie urodzę do końca lipca, to 31 ostatnia wizyta, a jutro zobaczymy jak dziecko przybiera na wadze, bo ja jakoś dalej stoję w miejscu
sunday wszystkiego najlepszego dla Maksia
elza super autko
Justynka buziak na siniaka dla Michałka
maltanka jak po wizycie? wszystko w porządku?
Madziara super wieści od lekarza
Motylla dobre z tą krową
misia dzielnego masz synka, i zdrówka dla Was
talia wywalczyłaś urlop?
mirosia gratulacje dla Ł za nową pracę
Madzienka oj coś często Cię męczcy ta głowa, jak tak dalej będzie to pójdź do lekarza
mandziula no nieźle Cię załatwił fotograf, ale dobrze że zrobi teraz dobrze i gratis