Witajcie,
i u nas wczorajszy dzień mega udany,
najpierw wybyliśmy na działeczkę najeść się grilka
Madzieńka dziękujemyyyy... :-) dzieciaki się wyganiały, my pogadaliśmy, pośmialiśmy się i pora było uciekać na kolejną imprezkę - mieliśmy bowiem te urodziny siostrzeńca...
Młody zachwycony prezentem (dostał prawdziwą mini taczkę, taką metalową jak mamy

z narzędziami - łopata, grabie, szczota) cały wieczór jeździł, przekopywał i przewoził kamienie z przejścia




bałam się że prezent nie będzie udany a wszyscy się śmiali że najlepszy jaki Tym mógł sobie wymyśleć - bo nie odstępował go na krok ;-)
I takim sposobem - wróciliśmy do domku po 22

Nela padła dosłownie w 5 min... ale dzięki Bogu dzieci spokojnie przespały nockę... (bo się bałam że po takich wrażeniach to i spać nie będą mogły)
Mandziula nie musisz się wpraszać! masz zaproszenie otwarte od dawna.... nie pamiętasz?

Oby katar Koli szybko przeszedł...
Julo ma tak samo - w dzień kataru nie widać ale w nocy słychać i to bardzo - jak pociągnie nosem to mu się tam gotuje...

nie wiem już o co chodzi - bo jak by go coś rozkładało to pewnie by już go do tej pory całkiem rozłożyło... a nadal jest tak samo - ani lepiej ani gorzej

Elza no właśnie jakoś nam nie po drodze do spotkania i poznania się na żywo... mam nadzieję że niebawem uda się to nadrobić
musimy umówić się na to hulanie dzieciaków w dzień kiedyś... ;-)

co wy na to???
Misia dziękuję, kręgosłup jeszcze się trzyma w kawałku, ale powiem ci że po całym dniu czuję go coraz częściej...

no i brzuch mi zaczyna twardnieć

ale daję radę....
Mam nadzieję że Stasiowi prezent się spodoba i będzie ładnie w nim spał ;-) no i super że Natalce spodobał się kotek... zaraz biegnę go zobaczyć :-)
Marz twoje chłopaki są urocze... Julcio ciągle przeżywa Wiktora (tzn Mateuszka ale mu się ciągle imię myli

)
i pyta czy przyjdzie do niego na urodziny



Karlitka jak u was??? pospał ci Norbiś dziś troszkę?? zadzwonię później zapytać o szczegóły powrotów ;-)
Sunday o rany, co tam znowu nie tak się dzieje.... życzymy poprawy humorku!!! i zdrówka dla Maksia - oby kaszel szybko ustąpił!!!!
Anaconda niezła wymówka


mam nadzieję że kiedyś wpadniesz na tą zapowiedzianą kawusię....
a dziś gdzie się w końcu wybieracie???
Ja też bym się gdzieś ruszyla... ale mam teścia na obiad więc od rana już się przygotowuję

zupkę już nastawiłam, mięsko się rozmraża...


jakoś damy radę... a później chyba musimy pojechać w poszukiwaniach rowerka dla Juliana... dawno mu obiecałam, ostatnio w sklepie zobaczył jeden taki mały, usiadł i mówi "mama ten jest idealny" M. chciał mu kupić tylko jakieś śrubki się poluzowały więc spytaliśmy sprzedawcę czy ma taki żeby był kompletny - a pan na to "niech pan nie kupuje tego rowerka bo on nie ma hamulców, te co są to nie trzymają

będzie pan wracał z reklamacją"


i takim sposobem wytłumaczyliśmy dziecku że ten rowerek nie jest jednak idealny... i że musimy poszukać innego lepszego
Gon1a daj marchewce czasu

było zimno, może jeszcze wzejdzie jak ciepełko ją dogrzeje

;-) A jak ma się Maciuś? nadal kaszle czy już mu całkowicie przeszło??
Madzieńka miłej imprezki dziś!!!!
Talia i jak Gabi? nadal tak kaszle?

oby dyrekcja okazała się jednak ludzka w poniedziałek...
O słyszę że Julcio wstał...

zmykam zrobić śniadanko bo jakaś głodna jestem i później zajrzę z kawusią do was...