Witam i ja, zasiadłam z kubaskiem herbatki...
Iwonka dzięki za kopniaczka - jak mi go sprzedałaś to od razu do kuchni poszłam... i mam ciasto rabarbarowo -truskawkowe, dla męża na specjalne życzenie kompocik z rabarbaru i malinek mrożonych ;-) obiad ugotowany i zjedzony

i uprzątnięte mieszkanie... ufff... mogę spokojnie usiąść...
musiałam z kuchni wyjść żeby za dużo ciasta nie zjeść - nie miałam fruktozy więc użyłam normalnego cukru... i jak spróbowałam kawałek ciasta to i drugi musiałam podjeść



teraz wyszłam bo korci mnie nadal... tak to jest - zakazany owoc smakuje najlepiej...
Mirosia daj znać co mówiła pielęgniarka... a Marzenka nie ma jeszcze żółtaczki? bo przy żółtaczce dzieciaki tak przesypiają karmienia... moja Nela tak miała - a też już w domku byliśmy...
Co do kupek - na piersi dzieci nie muszą się codziennie załatwiać - ponoć raz w tygodniu jak zrobią to jest ok...
No i na pewno dasz sobie radę - strach ma wielkie oczy... raz zostaniesz i później sama się będziesz śmiała że tak się tego balaś!!!! zobaczysz... będzie dobrze!!!!
Gon1a oj niedobrze że znowu coś się Maciusia czepia... zdrówka podsyłamy!!!
Justyna super że udało się uratować domek!!!!
Anet o rany, i ja współczuję i migreny i tych dolegliwości żołądkowych...
fogia odpoczywaj i postaraj się coś podjadać... a imbir ci nie pomaga?
Ja w ciąży z Julem takie miałam nudności - a na sam widok imbiru do tej pory niedobrze mi się robi



ale niektórym ponoć pomaga... albo żelki haribo ;-)
no właśnie - a w badaniach ci cukier nie wychodzi? oby cukrzyca omijała cię tym razem szerokim łukiem!!!!