Witam,
pogoda taka że nosa z domu nie wystawiłyśmy...no ale ledwo co po chorobie jak nie trzeba koniecznie iść to nie wyciągam małego drania na dwór

odwiedziła nas za to babcia....i niestety naniosła ciast

ale 3/4 sprzedałam mamie

miałam ambitne plany na dziś...posprzątać szefki w kuchni...a skończyło się na jedynie 3

no nic...może jutro kolejna partia się uda

za to zadzwoniłam do pracy,żeby na koniec miesiąca wystawili mi RMUA bo do szpitala na czerwiec będzie potrzebne

Natalka w nocy jakieś dziwne maniany odstawiała,mam nadzieję,że to było z powodu zbliżających się burz

przyszła po 1...poleżała,pytam...pójdziemy do twojego łóżeczka? tak! no to poszłyśmy...po 10 minutach spała,a ja wróciłam do siebie...po 30 minutach znów była u nas....i tak ze 3 razy...aż mi się znudziły wycieczki i od 3 spała już z nami

za to wstałyśmy dopiero o 9;-)
sienio masz rację Hania nie jest gotowa jeszcze na przedszkole ale co z tego skora mama płaci i ma problem z głowy...ja nie wiem skąd te dzieci się wzieły w tym przedszkolu ale mam wrażenie że kiedys gdzieś mocno nagrzeszyłam a teraz płace za to:-):-):-)
współczuję Ci takich dzieci...może jakaś delikatna sugestia w stosunku do rodziców
hejka pamiętacie mnie jeszcze

W końcu się zmobilizowałam i zajrzałam

cierpię na brak czasu z racji tego że moje przylepy nie odstępują mnie po powrocie do domu a krok

ostatnio udało mi się zalogować ale jak Martynka zauważyła że siedzę przed kompem to skutecznie mnie od niego odciągnęła tak że nawet nie udało mi się poczytać co u Was

Dziewczynki w miarę mają się dobrze tylko Martynka złapała jakieś dziadostwo i ma przypisaną maść pimafucort

A w pracy różnie

siedzenie z szefową 9 godzin dziennie czasem podnosi ciśnienie ;-) i jak się trafi klient od d..pę potłuc też

a tak poza tym nie mam na co narzekać no chyba że na brak czasu dla dzieci
oooo....myślałam wczoraj o Tobie...bo dawno Cię nie było...i nawet miałam pytać na BB gdzie jesteś

ściągnęłam Cie myślami;-)dobrze,ze w pracy da się przeżyć...a dzieciom cóż się dziwić,jak im brakuje mamy
Emilka super że brat zadowolony teraz już mamy tylko salon kuchni i szafy wnękowe ...

pokojowe zamknięte

Norb dziś jak zwykle od 5:30 na nogach dzisiaj moja warta wczoraj E dyżurował ;-) a dzisiaj On dosypia ;-) zaraz zbieramy się z Norbusiem po poranne zakupy a co ;-) niech sie przewietrzy ;-) CHCE SŁONECZKO!!!!!!!
ja też chcę słoneczko i ciepełko...ale póki co bez upałów

fajnie,że tak się wymieniacie z mężem

oooo....szafy wnękowe...my będziemy musieli gdzieś za rok zrobić wnękową...jak dzieci pójdą do naszej sypialni a my do małego pokoju....pewnie wtedy będę Cię męczyć o kwestie techniczne
U lekarza - wszystko w porządeczku, wg usg Hania jest ksiązkową dziewczynką - normalnie nigdzie prawie nie odbiega od norm

no i nadal pozostała Hanią ;-)
super,zuch dziewczyny jesteście
Nie ma to jak w deszcz się wybrać na rower
Dzisiaj nowa Myszka Miki jest i obiecałam Hubertowi, że będzie na niego czekała jak przyjdzie z przedszkola. To co wybrałam się z rana z nimi, wysiadłam na Spółdzielczości i do kiosku, bo tu w zasięgu paru kilometrów nic tylko pola widać
w kiosku nie ma
to co wracam do domu, po drodze ani widu, ani słychu żadnego kiosku, w Stokrotce nie ma. Doszłam do domu i co tu zrobić obiecałam MM a nie ma, wybieram się na miasto i do starego mieszkania jak P wróci, więc mogłabym kupić później, ale H razem z nim przyjedzie i dziecko będzie zawiedzione, bo już parę dni telewizor poodłanczany i nie oglądał. To wsiadłam na rower, pojechałam prawie pod dom stary kupiłam to co miałam kupić, a tu deszcz i grzmi. Wracać, nie wracać? Wracam, dojechałam tylko od kiosku do ulicy, zobaczyłam granatową chmurę i zawróciłam do starego mieszkania. Przeczekałam i dopiero wróciłam. Normalnie wyprawa nie ma co, ale chyba zacznę częściej jeździć rowerem, przy okazji coś się zrzuci;-)

niezła wycieczka rowerowa

masz kondycję...no a najważniejsze,że obiecana nagroda jest

Hubert zadowolony?
co do tortow komunijnych,to robila mi kolezanka,piecze ciasta i torty na zamowienie...ma dziewczyna talent,pieknie ozdabia na rozne okazje.....i co najwazniejsze nie drogo za robote bierze
fajnie,że masz taką koleżankę...no i brawa dla niej za piękne torty i odwagę za przekwalifikowanie się
Jak już siedzimy w domu to trzeba to wykorzystać, jedna praca plastyczna za nami - "Uśmiętnięta Ziemia". Ogarnełam troszke, ciasto wstawilam do piekarnika. Maksio teraz zjada zupe, rybka mi sie rozmraża, ziemniaczki obrane;żeby nie było że się obijam.
no proszę, w domu siedzisz a nic nie odpoczniesz

ciasto wygląda super...pewnie i w smaku rewelacja
rano to ja już wstaje wyprawić swoich do przedszkola, a tak na prawdę to jeszcze nie wiem, czekam jeszcze na jeden autograf i wtedy będę wiedziała
chwal się,chwal jak już wszystko załatwisz pozytywnie
I ja zaglądam przy popołudniowej kawce 
dzisiaj na obiad wymyśliłam fasolkę po bretońsku to niech tam fasola sama się gotuje a ja mam czas na bb 

została Ci fasolka?też bym zjadła
o zmianie pracy kochana już dawno myslę... ale wiesz mam taki chytry plan żeby jeszcze chwile się przemęczyć (jeszcze 6 tyg) potem od września wrócić i postarać się o rodzeństwo dla Czarka.... tylko ciiiiii
trzymam kciuki za powodzenie tego planu
Uporałam się troszke z prasowaniem. Właśnie kolacyjke zjadlam, Maks męczy swoją. Do mnie @ przyjechala, powera dostałam ale już czuje jak mi "bokiem wychodzi".
współczuję @ i podziwiam,że z @ tyle zrobiłaś...ja wtedy nie nadaję się do roboty
elza Norb padł mi 18:30 i obawiam się ze może wstać 3-4 OBY NIE ;-)
trzymam kciuki,by pospał chociaż do 7
talia trzymam kciuki by w pracy się polepszyło

trzymaj się tam
