Witam
u nas dzisiejszy spacerek zakończył się buntem i wycieraniem kombinezonem klatki schodowej
na dodatek na spacerze tak się zmachałam, że w drodze powrotnej zaliczyłam
z dobrych wieści....mąż był w Empiku...kasę za kubek mają oddac
a w znanym nam z sesji Kodak zrobi kubeczek praktycznie od ręki....gdyby pół godzinki poczekać byłby i dzis, ale tak mąż odbierze jutro
ech,trzeba było iść tam od razu
Wiki krostka przyschła tak więc ospową ma tylko jedną od soboty
A ja jej głupia dwie potówki posmarowałam pudrem
Wczoraj miałam kupę roboty i zanim zaczęłam odpisywać to Wiki się budziła;-) Kuba zadowolony z przedszkola bo pani go pochwaliła że bardzo ładnie mówi wierszyk-dzisiaj się okaże czy nie będzie się wstydził publiczności:-) Sernik upiekłam do przedszkola bo nie chciało mi się nic kombinować a to się wrzuca do robota i się robi. Poza tym ledwo poszedł i już przywlókł katar, dzisiaj w nocy coś ciężko oddychał
Wiki grzeczna,więc mogę trochę rzeczy w domu porobić. Dzisiaj Kuba ma przedstawienie na DZBiD więc niedługo go będę budzić, śpi od 18:30 wczoraj;-) Miłego dzionka:-)
super,że Wiki tak łagodnie przechodzi ospę
jak przedstawienie Kubusia?
Co do przedstawienia - to chyba hurmony mi buzują na całego bo prawie całe przedstawienie wycierałam oczy...
jakaś taka wzruszona byłam... dzieciaki super - pięknie śpiewały prezentowały się cudnieeee.... chłopcy byli w białych spodenkach, białych bucikach i koszulach - na plecach piękne biale puchate skrzydła... ;-) zdjęcia pokaże - jak od siostry aparat wezmę... bo mój M. kamerowal i tak siedział że Julka mało widział...
spore wra
żenie takie przedstawienie,co?czekam na fotki
jejku na chwilkę pestki mi pomogły ale niestety znowu wraca...
bleee jak ja nie lubię tego samego początku... mam nadzieję że szybko mi to przejdzie bo nie mogę nic zrobić
ani nigdzie się ruszyć... siedzę skulona w bezruchu :-
zawstydzona/y: bleee...
ojej,współczuję:-(szkoda,że pestki nie pomagają:-(
Rano pojechałam do luxmedu na tą morfologię z rozmazem i aż ciekawa jestem co tam mi wyjdzie
A na 9:15 się zapisałam jutro do lekarza, żeby skonsultować wyniki i żeby mnie zbadała, bo mi wcale nie jest lepiej a coraz gorzej
To już 4 tydzień, jak coś mi jest, może coś człowieka trafić
A ile wydaliśmy w tym miesiącu na leki na nas wszystich, to nawet nie chce myśleć
jak wyniki?
Przy okazji pospacerowałam i poznałam nowych sąsiadów i ich dzieciaczki - Nela będzie miała super towarzystwo bo już zna 2 dziewczynki i 2 chłopców mniej więcej w jej wieku na naszej uliczce
super,że macie tam towarzystwo
właśnie jego braku się też obawiamy,gdyby przyszło nam kupić ten dom o którym pisałam....bo obok są chyba 4 domy....jeden letniskowy,jeden w stanie surowym,jeden zamieszkały okazjonalnie...a jeden nie wiem....a potem las...no i sporo dalej jakieś jeszcze domy
Justyna ja wybrałam imię Marzenka i Ł chyba już na to przystał, bo wczoraj coą tam powiedział, że pewnie będzie Marzenka
Myśleliśmy jeszcze o Asi, mój Ł był bardziej za Asią, no zobaczymy jeszcze czy się nam nie odwidzi, ale ja już nawet myślę o swojej córce jak o Marzence, chociaż Joanna też mi sie podoba, ale jak narazie do temperamentu Joanny to jej daleko, bo spokojna jest w brzuchu bardzo;-)
hehehe....to u Was Marzenka a u nas ewentualnie Asia
bo taki mamy typ;-)tylko jakoś drugiego imienia nie możemy dobrać, ale pewnie będziemy myśleć jak się okaże na usg,że to córeczka
Witajcie
Ja dzisiaj z rana w przedszkolu a później obłaziłam miasto w poszukiwaniu pracy
i tak nic z tego bo uderzyłam w taką dziedzinę, że niech ich cholera, no ale co by nie było poszłam zobaczyć jak to wygląda. Już nie wiem czy mam się śmiać nad tym czy płakać
trzymam kciuki,by w innych dzielnicach było lepiej
;-)
no i jak w pracy pierwszy dzień?
Gabi niby lepiej z katarem dawałam jej tylko Euforbium ale za to mnie rozbiera
trzymajcie się obie zdrowo
M. pojechał po Julcia a na wieczór mam jeszcze dwoje dodatkowych dzieci do popilnowania - więc znowu będzie głośnoooo ;-) ale i wesoło
nie przemęcz się tylko;-)bo po tym mdłości się wzmagają
a moje dziecko dzisiaj mnie zaskoczyło.... normalnie zrobił kopę na nocnik....a ja cieszę się z tego jak głupia.... ale z jego nocnikowaniem jest tak cięzko....
brawa za nockimową kupę
ja mam w planach dzisiaj rozebrać choinkę, bo u ns nadal stoi ale coś ciężko mi to idzie.....
u nas też stoi
i wciąż o niej zapominamy:-(
U Maksia ok, choć bal to jak narazie nie była rewelacja, bo w jednej sali były wszystkie dzieci z całego przedszkola (małe - duże) plu potem jeszcze rodzice.... Wiec maluszki to raczej były przerażone... Maksio jak weszlam to tylko szukał mnie w tłumie i zero usmiechu. :-( Nie dość że ciasno to jeszcze głośno. U mnie w pracy to jest podział na tury- dzieci młodsze i starsze i do tego mamy sale dwa razy wieksza i rodziców nie ma.
Mam nadzieje,ze w przyszlym roku będzie więcej uśmiechu na twarzy mojego spidermena
szkoda,ze organizacyjnie tak słabo:-(
extra
czytałam....w teleexpresie też mówili
anaconda jakoś nie widzę przepisu na ptysie
.
