reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czy przyjąć drugą dawkę szczepienia?

Są szczepienia zalecane w ciąży: krztusiec, grypa, obecnie covid. Wynika to z tego, jak duże ryzyko niesie za sobą sama choroba. Szczepionki te dodatkowo nie są szczepionkami żywymi i są szybko wydalane z organizmu.

Szczepionka przeciwko odkleszczowemu zapalaniu mózgu jest odradzana z powodu tego, że jest niskie ryzyko zakażenia. Zresztą możliwe jest podawanie tej szczepionki zgodnie z ulotka:

Jeśli pacjentka jest w ciąży lub karmi piersią, przypuszcza, że może być w ciąży, lub gdy planuje mieć dziecko, powinna poradzić się lekarza lub farmaceuty przed zastosowaniem tej szczepionki.
2

Lekarz powinien poinformować pacjentkę o możliwym zagrożeniu i korzyściach związanych ze szczepieniem. Efekty działania FSME-IMMUN 0,5 ml w trakcie ciąży i karmienia piersią są nieznane. Mimo to zastosowanie FSME-IMMUN 0,5 ml jest możliwe, jeżeli ryzyko zakażenia jest duże.
Ja bym nie
No to ty nie przyjmuj szczepionki ale jakim prawem odradzasz ją innym? Mozesz wyrazić swoją opinię dotyczącą siebie ale nie mów nikomu co ma robić.
Chyba skoro ktoś pyta na forum to liczy na odpowiedź? Moje zdanie jest właśnie takie i je przedstawiłam. Nie mam nic przeciwko temu szczepieniu ale nie w ciąży, z uwagi na brak badań. Bo czego można się dowiedzieć po roku od wprowadzenia? Niczego
 
reklama
No to ty nie przyjmuj szczepionki ale jakim prawem odradzasz ją innym? Mozesz wyrazić swoją opinię dotyczącą siebie ale nie mów nikomu co ma robić.
Ta dyskusja jest bez sensu. Ta „logika” jest co najmniej pokrętna.
Nie jestem. Będąc w ciąży lekarz odradził mi dokończenie szczepienia (odkleszczowe zapalenie mózgu) i to samo wyczytałam na stronie producenta. Logiczne dla mnie więc jest że szczepienia na covid też nie powinno się przyjmować w ciąży. A to że nie ma badań szczepionek na ciężarnych nie jest prawdą- bo prowadzi się badania i statystyki przez lata zbierając dane czy miały wpływ na ciążę i płód, czy nie. (To co innego niż "testowanie" na kobiecie ale efekt ten sam) ja poprostu nie przyjęłabym preparatu wobec którego nie zna się długofalowego dzialania- może za 10 czy 20 lat będzie można powiedzieć , czy to szczepienie w ciąży jest bezpieczne, teraz nie ma na to dowodów.
Z tym, że te 2 szczepionki wspólnego mają jedynie to, że obie są szczepionkami. I przypominam, że świat od ponad 1,5 roku zmaga się z pandemią Covid-19 a nie KZM.

edit : „będąc w ciąży lekarz odradził mi dokończenie szczepienia” kto był w ciąży? Z tej wypowiedzi wynika, że chyba lekarz, to dlaczego odradzał?
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Zobacz sobie jeszcze raz dlaczego napisała post, później to wytłumaczyla. Ale jeśli nie umiesz czytać ze zrozumieniem to już nic nie poradzę 🤷
Szukała przypadku podobnego do swojego. Przyjęłaś pierwsza dawne szczepionki i jesteś w 1trymestrze ciąży? Nie? To po co piszesz, żeby zdecydowanie nie przyjmowała szczepionki? Jesteś lekarzem? Jesteś w podobnej sytuacji, że możesz podzielić się opinią swojego lekarza? Nie! Więc po co siejesz zamęt?!
Ty czytaj ze zrozumieniem. Napisałam dlaczego odrazam. Nikt tu nie jest lekarzem, Ty też nie, więc równie dobrze mogę napisać, żebyś nie namawiała na to szczepienie bo żaden z Ciebie autorytet.
 
Jakoś niektóre sczepienia nie są zalecane w ciąży więc tym bardziej nie należy ufać takiej, która dopiero co weszła na rynek. To nie jest nieprawda a przyjemnosc czerpię z innych rzeczy :)
Tym bardziej, to nie należy ufać osobie, która ma zero między medycznej, a próbuje się w tym temacie wypowiadać.
 
Szkoda słów na Was. Jak chcecie, to się szczepcie w ciąży. Tylko, że za 10 lat może się okazać, że to był błąd. Kiedyś ciężarnym nie odmawiano kieliszka wina, a dziś wiadomo, że każda ilość % jest szkodliwa. A skąd wiadomo? Bo obserwowano jego skutki przez LATA. Nie jestem przeciwna samej szczepionce ale nikt nie zna jej wpływu na ciążę i płód.
 
Szkoda słów na Was. Jak chcecie, to się szczepcie w ciąży. Tylko, że za 10 lat może się okazać, że to był błąd. Kiedyś ciężarnym nie odmawiano kieliszka wina, a dziś wiadomo, że każda ilość % jest szkodliwa. A skąd wiadomo? Bo obserwowano jego skutki przez LATA. Nie jestem przeciwna samej szczepionce ale nikt nie zna jej wpływu na ciążę i płód.
Za to doskonale znamy powikłania Covid w ciąży. Wcześniactwo, hipotrofia, zakrzepica u matki (chyba nie muszę tłumaczyć czym kończy się skrzep w pępowinie), śmierć i wiele innych. Wytłumacz mi proszę, jaki miałby być mechanizm działania, żeby skutki uboczne wyszły po latach? Specjaliści z jakiegoś powodu wykluczają taką ewentualność, doskonale znają fizjologię człowieka i sposób działania składników szczepionki. Naprawdę uważasz, że masz większą wiedzę od nich?
 
Po prostu jak to czytam to mnie skręca. I zaczynam rozumieć, dlaczego taką furorę robią pseudo eksperci mówiący o dawce genu czy oddychaniu spalinami. Chyba trzeba łopatologicznie a nie naukowo
Nie odmawiano kieliszka wina, bo nie podejrzewano a) istnienia FAS, b) szkodliwości alkoholu. Szczepienie (każde) ma jakiś tam skład nazwijmy to składnikami „chemicznymi” i „biologicznymi” z chemicznymi mamy kontakt a ich skutki są znane, z biologicznymi możemy się zetknąć również bez szczepienia. W szczepieniu jest to kontakt kontrolowany (nie wystąpi choroba a ewentualnie odczyn). Jedyną niewiadomą jest reakcja immunologiczna. Analogicznie - znamy skład mleka i nie ma większego znaczenia, czy to łaciate czy łowickie. Natomiast jeśli jest alergia na BMK to wystąpi reakcja alergiczna a jeśli nietolerancja laktozy to spożywający dostanie sraczki. Nie trzeba prowadzić wieloletnich badań przed wprowadzeniem nowego mleka na rynek. Wystarczy przebadać skład a później go kontrolować.
Edit : nie, nie każda ilość alkoholu JEST szkodliwa, każda ilość MOŻE BYĆ szkodliwa, nie ma możliwości określenia bezpiecznej dla płodu dawki. Znakomita większość kobiet spożywających w ciąży rodzi dzieci bez żadnych negatywnych następstw spożywania, nawet pijaczkom chlejącym na umór zdarza się rodzic zdrowe dzieci. Oczywiście należy bezwględnie nie spożywać alkoholu w ciąży, ale nie dlatego, że spowoduje to FAS tylko dlatego, że może go wywołać.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Cześć. 1 czerwca przyjęłam pierwszą dawkę szczepionki pfizer teraz okazało się, że jestem w ciąży, druga dawka zaplanowana na 6 lipca. Byłoby to szczepienie w piątym tygodniu ciąży. Czy któraś z was była w takiej sytuacji i zdecydowała się przyjąć drugą dawkę? Jakie stanowisko mają w tym temacie wasi lekarze?
U mnie było kilka takich przypadków (co prawda szczepienie AZ) i zalecali przyjęcie kolejnej dawki (w zależności, kiedy była pierwsza) po zakończeniu organogenezy albo po zakończeniu 1 trymestru. Z tym, że AZ naprawdę „trzepie„ a do tego odstęp między iniekcjami to 3 miesiące. Natomiast brak szczepienia w 1 trymestrze czy w czasie organogenezy ma na celu uniknięcie przejścia OP (głównie wysokiej gorączki) w tym wrażliwym czasie. Moderna i Pfizer u większości osób nie powodują tak silnej reakcji jak AZ. Po pierwszej dawce jesteś chroniona przed ciężkim przebiegiem, ale przy mRNA jest krótsza „ochrona” między dawkami. Musisz przeanalizować ryzyko ewentualnego zakażenia i powikłań oraz odczynu poszczepiennego (raczej znikome przy preparacie mRNA).
 
U mnie było kilka takich przypadków (co prawda szczepienie AZ) i zalecali przyjęcie kolejnej dawki (w zależności, kiedy była pierwsza) po zakończeniu organogenezy albo po zakończeniu 1 trymestru. Z tym, że AZ naprawdę „trzepie„ a do tego odstęp między iniekcjami to 3 miesiące. Natomiast brak szczepienia w 1 trymestrze czy w czasie organogenezy ma na celu uniknięcie przejścia OP (głównie wysokiej gorączki) w tym wrażliwym czasie. Moderna i Pfizer u większości osób nie powodują tak silnej reakcji jak AZ. Po pierwszej dawce jesteś chroniona przed ciężkim przebiegiem, ale przy mRNA jest krótsza „ochrona” między dawkami. Musisz przeanalizować ryzyko ewentualnego zakażenia i powikłań oraz odczynu poszczepiennego (raczej znikome przy preparacie mRNA).
Po pierwszej dawce nie miałam żadnych dolegliwości oprócz bólu ręki i lekkiego uczucia "kaca" przez kilka godzin. Gorączka nie wystąpiła. Także mam nadzieję, że i druga dawka byłaby bez większych objawów. Fakt iż jestem na samiutkim początku sprawie iż cały okres jesienny, chorobowy, gdzie pewnie pojawi się kolejna fala byłabym w ciąży...poród w okresie kolejnych wiosennych zachorować. Obawiam się ewentualnego zarażenia bądź późniejszych problemów przy porodzie, testów itd. Ale tak jak napisałam przesunęłam szczepienie na czas już po wizycie i poradzie ginekologa. Chociaż rozmawiałam z tą kobietą, panią ginekolog jak byłam na wizycie przed ciążą i jednoznacznie polecała szczepienie nawet w trakcie starań. Bo pracowała cały czas na oddziale w szpitalu i mówiła, że tyle powikłań covidowych i tyle kobiet w ciąży co było pod tlenem to nie widziała w tak ciężkim stanie jeszcze.
 
reklama
zapytałam raczej w celu sprawdzenia jakie poglądy mają lekarze, nie zakładam, że są tu kobiety, które polecą mi/zakażą szczepienia się bo tak dla zabawy tylko przekażą rzetelnie co mówił ich lekarz.
Właśnie w sytuacji już wzięcia jednej dawki przed ciążą wszędzie znajduje informacje, że zaleca się szczepienie w terminie. Umówiłam się do lekarza, szczepienie przełożyłam o tydzień, zobaczę co mi ginekolog zaproponuje.
Mi na 5 lekarzy 1 powiedział żeby szczepić, pozostali powiedzieli że nie w I trymestrze
 
Do góry