reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czy można zajść w ciąże mając endometriozę???

kasiawr GRATULACJE ciesze się że udalo ci sie tak szybko!
A ja juz 6 mies po laparoskopii i dalej nic :( ale tez to moja wina bo ostatnie dwa miesiace latam zabiegana praca, dom, szkoła, remont i tak w kołko nawet mi sie kochac nie chce bo tylko marze o tym aby sie porzadnie wyspać. Nawet już tak czesto nie wchodze na forum bo nie chce sie zalamywac ze wszystkim sie udaje a mi nie :( nawet odstawilam kwas foliowy bo sobie o nim ciagle zapominalam ja juz sie całkiem poddalam nie biore zadnych leków, lekarz tez mi zadnych lekow nie dal zeby leczyc dalej endo tylko mam przyjsc za rok chyba ze wczesniej bedzie cos sie dzialo ale i tak pojde w sierpniu dla wlasnego spokoju .... albo zajde naturalnie albo nie bede miala dzieciatka bo in vitro za drogie nie stac nas .....
 
reklama
kasiorek, wysypiaj się lepiej teraz, bo jak już zajdziesz i urodzisz, to z tym spaniem, to będzie wąsko:-) Ja mam cudownie grzecznego synka, ale i tak w nocy raz wstaje, a jak już się wstaje to godzinka wypada ze snu, bo a to przebrać tyłek, a to jedzonko, a to odbić i jeszcze samemu się uśpić... Także lepiej znajdź czas na spanie kochana teraz... hihihihihih:-D
 
Dziewczyny muszę wybrać lekarza do którego pójdę na konsultacje z moim beznadziejnym stanem:zawstydzona/y: Myślę nad dr H z Antrum. Koleżanka mi poleca prof Olejnik z Będzina i dr Zamłyńskiego z Bytomia. Czy któraś z Was ma jakeiś zadnie na ich temat. Druga sprawa czy którejś z Was zrobila się torbiel na jajniku na wskutek stymulacji do ivf lub iui? Czy mimo że się wchłonie konieczna była laparo przed kolejną procedurą?
 
Gizas ja miałam tak, że jak byłam stymulowana do iui Menopurem to mi oba pęcherzyki nie pękły. Dostałam luteinę i w @ się wchłonęły. Do IFV na szczęście nie było. Z tym, że ten pęcherzyk do 14 dnia miał normalną wielkość, więc nie jestem pewna czy to już do torbieli można zaliczyć. U mnie to może zespoł LUF niepękającego pęcherzyka.
Piszesz o wybraniu lekarza, czy to oznacza, że znów chcesz zmienić? Co w Gyn cię nie chcą leczyć? O dr H słyszałam, o prof. O czytałam, ale tego trzeciego to nie słyszałam.
 
Sony 21 czerwca będę mieć wizytę w gyn u dr M, ale to jest bardzo powazna sprawa a ja jestem w beznadziejnej sytuacji dlatego chcę poznać opinię innego lekarza a nie od razu kłasć się pod nóz, wiesz jakie to ryzykowne w moim przypadku:zawstydzona/y:
Wyprosilam wizytę u dr H na 18 czerwca, bo normalnie zapisuja na sierpień/wrzesień a 4 czerwca mam wizytę w częstochowskiej klinice, pierwszy raz pójde do tego dr, ale mam za darmo, a dokładniej w ramach pakietu medycznego PZU, przygotuję sie juz do wizyt kolejnych, może ciut się torbiel wchłonie:sorry2:Od czwartku mam brac luteinę 2*2
 
GizaS ja po 1wszej iui miałam torbiel 9 cm. pęcherzyk mi nie pękł i nie wchłonął się w czasie cyklu po iui, po 1 miesiący tak urosła. do Laparo zmniejszyło się do 5-6 cm, ale to była torbiel czynnościowa. z lekarzem Ci nie pomogę, ja jeżdże do Szczecina. Tu mogę polecic albo prof Kurzawę (guru leczenia niepłodności i spraw związanych z ivf) albo dr Głąbowskiego (z tej samej kliniki,tańsze wizyty).

Dziewczynki, chciałam Was poinformowac, że jutro o 8.30 mamy punkcję. mam nadzieję, że w środku po zabiegu wszystko będzie ok i wtedy w piątek-sobotę transfer. jestem przerażona, zwłaszcza, że w weekend mieliśmy sajgon w domu. prawie się roztaliśmy. Ale walczymy dalej. odezwę się już po. trzymajcie, proszę kciuki!!!
 
Hej:) Wiecie dziewczyny tak czytam wasze posty i szczerze was podziwiam w waszej walce z endo... Niektore z was juz tyle przeszly a mimo wszystko sie nie poddaja. Ja dopiero zaczynam swoją "przygode" z endo, chcialabym zeby moj przypadek okazal sie malo problemowy, ale ciezko w to wierzyc przy IV stopniu:(:( Jak czytam o roznych zabiegach ktore przeszlyscie albo macie przejsc to nawet nie wiem o czym mowa:/ ja jeszcze nie zaczelam staran a juz sie boje jak to bedzie wygladalo:( Raz jestem pelna optymizmu a raz plakac mi sie chce ehhh. I jeszcze moj mąż niby jest ze mna wspiera mnie mowi ze bedzie ok ale mam wrazenie ze nie zdaje sobie sprawy z powagi sytuacji. No nic przestaje smęcic:):) Trzymam kciuki za was wszystkie:)
 
Giza..nie rozumiem...ja do ivf podchodziłam z torbielą endometrialna 4 cm...i spoko, nikt mi nic nie powiedział. wręcz przeciwnie...kazal mi to robic teraz, bo potem przy każdym wycięciu kawalka jajnika zmniejsza mi się szansa na duza liczbe jajeczek wychodowanych.
po całej stymulacji okazało się ze mam OHSS, no ale miałam 20kilka jajek...było z czego wybierac:tak:
później miałam torbiel czynnosciowa, dostałam antyki i się wchlonelo....mogłam podejść do crio. stad moje zdziwienie, ze lekarze wysylaja cie na kolejna laparo, i to jeszcze z niskim AMH...ja bym się nie poddala...

zainteresowanych zapraszam na fotke do naszych fotek:-D
 
reklama
Czesc Dziewczyny!
Jestem tu nowa. Mam 28 lat i z mezem staramy sie o dziecko... 21go maja bylam w pl u ginekologa, mam torbiel na prawym jajniku juz od ponad roku. Gdy ja odkryli miala 2 na 3 cm, potem bralam hormony i przy nastepnym usg miala mniej wiecej te same wymiary. Na tej wizycie okazalo sie ze ma juz prawie 6cm na 4cm. Gin powiedzial ze trzeba usuwac bo to raczej endometrioza, bo sie porobia zrosty (nie wiem do konca co to jest). Przerazona jestem nie na zarty... boje sie ze moze peknac, ze ten caly plyn rozleje sie po calej zatoce Douglas'a, ze przeciez moza wykitowac... tym bardziej ze codziennie jezdze 22mile do pracy.. boje sie, ze moze sie to stac jak bede sama.. strasznie jestem zestresowana, mimo ze sama sobie tlumacze, ze przeciez wcale tak nie musi byc.. Wczoraj poszlam do przychodni w moim miejscu zamieszkania (GP-Szkocja) i pani dr oczywiscie skierowala mnie do ginekologa, ale powiedziala tez, ze wcale nie musza zdecydowac, ze ona jest do usuniecia. Ze moj lekarz niepotrzebnie mnie tak zestresowal, bo nie moze byc pewny ze to endometrioza itd. ze wiele kobiet ma cysty i zyja z nimi, czasem nawet nie wiedza, ze byly bo znikaja... boje sie operacji, ale chcialabym miec to usuniete, zeby sie tym nie martwic i zeby moc wreszcie miec wieksze szanse na dzidzie.. Staramy sie juz okolo 9 miesiecy.. No i nie wiem co teraz zrobic, czy jesli nie beda chcieli mi jej usunac, to czy sa szanse zeby z taka spora torbiela w ogole zajsc w ciaze? Bo mam takie przeczucie ze nie beda chcieli usuwac, a ja ich zmusic tez nie moge.. Objawy endo mam.. bolesne miesiaczki - od zawsze - klucie, ciagniecie, po prawej stronie tam gdzie torbiel, nawet jak siadam czasami, czuje sie jakbym na nozu siadala, nawet podczas stosunku zaboli tak, ze po calym nastroju i jak tu sie starac...? Prosze, powiedzcie, czy w ogole moze sie udac? co to sa zrosty? ktoras z Was ma podobna sytuacje?
Pozdrawiam serdecznie i z gory dziekuje za wszelkie odpowiedzi!
 
Do góry