SonySony z mierzeniem temperatury to jest tak,że chyba trzeba to robić parę cykli,żeby poznać swój organizm. Ja mierzyłam temp. dawno temu jeden raz na takiej stronie angielskiej i zaprzestałam,bo wg wykresu miałam owulację i byłam w ciąży!!!nawet dostałam gratulacje:-) po czym zadowolona poszłam do ginekologa i okazało się,że tak mam,ale wielką torbiel po niepękniętym pęcherzyku i żadnej owulacji nie było...Tak samo temp. oszukała moją koleżankę, poszła zadowolona na monitoring, bo myślała,że miała owulację itd a tu się okazało,że nie było w tym cyklu owulacji. Jeśli chodzi o testy owulacyjne to też wychodziły mi ok. 20-21 d.c. chyba trochę późno?! Teraz jak miałam monitorowane cykle to okazywało się,że owulacje mam 12-17 d.c. czyli zupełnie inaczej...ale ja jestem trudnym przypadkiem i wydaje mi się,że wiele dziewczyn podpiera się mierzeniem temp. i z sukcesem zachodzą w ciążę. Mój organizm jest inny i to się nie sprawdza:-(
P.S: Nie martw się ja też w tym roku kończę 29 lat i nie mam dziecka,ale to trochę moja wina,że tak późno wzięłam się do roboty....