Widzę, że
Marta opuściła forum:-( Szkoda ogromna, bo nie raz wniosła tu tyle radości i optymizmu. Ciekawe, czy kiedyś wróci?
Ludzie są czasem okrutni
Mama wszystko zapisałam i zastosuję. Urodzinki mam niebawem, to mąż już wie, co mi zakupić na prezent. Dzięki Ci dobra kobieto za porady
Natusiu ach ten swarovski! Mam do niego sentyment ogromny, bo to był pierwszy prezent, jaki dostałam od męża kilka już lat temu
Jest niezniszczalny i wciąż na topie
Przygotowania do urodzin w toku. Mąż dziś zrobił część zakupów, jutro dokupi resztę i od środy muszę już co nieco porobić. Ponieważ ciężko mi robić coś dłużej, to rozłożyłam wszystko na kilka dni, żeby w sobotę już tylko czekać na gości. Poza tym staram się odpoczywać, ale wiesz, jak to jest przy dzieciach
Staram się jak najwięcej być w spoczynku.....o, tak to nazwijmy:-)
Trzymam kciuki strasznie mocno, co by @ do niedzieli nie przyszła &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
Anecia ja robiłam test ciążowy w tej ciąży w 12 dpo i wyszedł słabo pozytywny. Dwa dni później elektroniczny pokazał ciążę 2-3 tygodniową. Rozumiem, co przeżywasz, bo ja też strasznie się wsłuchiwałam w swój organizm każdego dnia po owulacji. I uwierz mi, że pamiętam każdy jeden. Test robiłam w piątek, po tygodniu pracy, ale tylko dlatego, że okres miałam mieć w niedzielę, a dosłownie w ogóle nie miałam PMSu. To było jedyne, co różniło ten cykl od każdego innego wcześniej. Zazwyczaj na tym etapie chodziłam już wściekła jak osa. Oby Ci się udało. Trzymam wciąż kciukasy &&&&&&&&&&&&&&&&
Marzycielko oby synuś spokojnie nockę przespał i jutro już lepiej się czuł. Strasznie mi zawsze szkoda takich maluszków. Uściskaj go od forumowej cioteczki
Kate a Ty jak zwykle zabiegana. Trzymaj się kochana i chociaż czasem złap głębszy oddech;-)
Kinga ostatni, nie ostatni....zostań z nami. Choćby po to, żeby pogadać czasem. Ok?
Ewcik co u Ciebie? Jak minął weekend?
Andziak ja też mam tak czasem, bo czasem tak trzeba. Po prostu poryczeć sobie. Uwierz, że aż czasem pytam się "Boże, ile jeszcze?". Ty biedna, chłoniesz wszystko jak gąbka, starasz się jakoś to ogarniać, ale niestety.....wszystko ma swoje granice i dziś ta granica została pewnie przekroczona. Nie wiem co się stało, ale wiem, że nic i nikt nie jest warte Twoich łez. Słyszysz? I nawet przez łzy mów sobie, że będziesz ponad tym. Bo jak nikt inny zasługujesz w tej chwili na uśmiech losu. Strasznie to niesprawiedliwe, że tak Cię los teraz doświadcza, ale uwierz mi, że suma szczęścia i nieszczęścia w życiu zawsze równa się zeru. Skoro bilans masz ujemny, to będzie lepiej. Być może już nie długo. Wytrzymaj jeszcze troszkę. Mów i pisz o tym, co Cię boli. Teraz się poddajesz. Ok. Wiedz jednak, że wiele z nas chętnie podaje Ci łapkę. Wiem, że Ci to teraz nie pomaga, nie rozwiązuje Twoich problemów, ale może Ci choć troszkę lżej wiedząc, że innym na Tobie zależy? Tulę Cię słońce i jestem z Tobą myślami.
Misia mężowi od niedzieli nie odpuszczaj
Choćby o litość błagał, bądź twarda
:-)
Tasha jutro będę wypatrywać fotki Biedroneczki
Już nie mogę się doczekać
Ann znam ten stres, kiedy cycki zostają w domu:-) Kiedyś pobiegłam do apteki, bo musiałam, a że Nela jadła bardzo często, to myślałam, że z pośpiechu płuca wypluję
Oczywiście już z 500m od domu słyszałam jej ryk. Nigdy więcej się na to nie odważyłam
:-) A to pierwsze wyjście bez niej, tak na spokojnie, to było jak miała 8 miesięcy
:-)
Czarodziejko witaj wieczorową porą i zazdroszczę tego kominka
Co do zamkniętego, to hmm....czyżbyśmy miały na myśli tę sama osobę odnośnie moderatora?;-)
Spokojnej nocy dla wszystkich! Śpijcie dobrze:-)