oj tak musze sie za niego wziąć bo potem to będzie za pużno ale narazie ciężko to idzie bo ja szybko mu ustępuje ze względu na moją nerwice.poprostu niewytrzymuje jego zachowania i pozwalam dla świętego spokoju-ale to mój największy błąd i musze chyba najpierw nad tym zapanować.ale jak jednak nie poddam sie i postawie na swoim to jestem już tak umęczona psychicznie:-(
troszke sie wyżaliłam dzisiaj
Tusia może lepiej wylecz tą nerwicę a później staraj się o dzieciątko bo nie ma nic gorszego jak znerwicowana mama w ciąży