reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czy można i jak zaplanować płec dziecka?? chłopiec/dziewczynka?:)

A ja myślę, że dużo zależy od dziecka jeżeli np chodzi o wyjazdy. Nie mówię tu o nartach bo to zupełnie inna sprawa, a ja nie jeżdżę więc w ogóle mnie to nie dotyczy ani mojego męża 🙂 moja pierwsza córka była bardzo piszczącym dzieckiem i wyjazdy z nią to była katorga. Jeździliśmy oczywiście nieraz cała drogę ja zabawialam, ale dopiero jak skończyła 3 lata zdecydowaliśmy się na dłuższy wyjazd nad morze. Potem urodził się synek i tu była bajka. Ile My się z nim najezdzilismy od początku. W góry, nad morze. On nigdy nie marudził w samochodzie. Zawsze chodził za rękę, mogliśmy zwiedzać. Naprawdę super. Trzecia córka niestety do jazdy jest bliżej siostry niż brata😂 pierwszy raz pojechaliśmy nad morze jak miała roczek. Każdy z nas jest inny, ja mając 3 dzieci nie czuje, że żyje obok.
 
reklama
A czy dzieci tracą mając brata, siostrę jak widzę jak się bawią widzę ile zyskały, jak się przytulają. Jaki tworzą front jak przyjeżdża ich kuzyn i on jest jeden a ich 3. Jak razem malujemy, jak oglądamy film i wspólnie się śmiejemy. Oczywiście ja mam więcej obowiązków ile razy pytam starszą córkę z lekcji, robię obiad i przebieram młodsza 😂 muszę mieć czas żeby porozmawiać z najstarsza o jej problemach, obejrzeć film we dwie wieczorem, pobawić się w star warsow z synem i uśpić misia z najmłodsza córeczka, ale lubię to🙂
 
Wyjazdów / wakacji się nie boje, bo od początku podróżowaliśmy. Jak córka miała 6 miesięcy to pojechaliśmy na wakacje samochodem 1100 km w jedną stronę, a jak miała rok, to zaliczyła lot który trwał 14h, także jest nauczona. Bardziej mi chodzi o styl życia jaki prowadzę. Gdybym miała teraz niemowlaka, to córka dużo mogłaby stracić pod względem rozwijania się (przez pandemie już straciła) ma masę zajęć dodatkowych poza domem i wiem, że ciężko byłoby mi pogodzić wszystko, a nie chce jej tego ograniczać ze względu na pojawienie się nowego dziecka. Ale ogólnie mówiąc, po prostu nie czuje teraz macierzyństwa/ciąży i tyle w temacie.
 
Każdy z nas jest inny, jeden ma gromadkę dzieci i jest szczęśliwy, a drugi ma jedno i jest tak samo szczęśliwy. Także tu nie ma co rozwijać tematu co jest lepsze. Najlepsze jest dla nas to, co czujemy w środku i wiemy czego chcemy bez presji otoczenia. Gdybym chciała słuchać rodziny, przyjaciół, obcych ludzi to, zapewne nie byłabym sobą i moje życie nie wyglądałoby tak jak chce żeby wyglądało.
 
Każdy odnajduje szczęście w czym innym. Rozne sa tez etapy w życiu. Ja po urodzeniu pierwszego dziecka mówiłam wszystkim, ze to ostatnie, ze na pewno nie będę mieć więcej i będzie szczęśliwym jedynakiem. Bylam zafiksowana na rozwoju, karierze, pieniądzach. Jak mlody mial 8 lat nagle poczułam, ze tracę cos ważnego. A ta cała moja kariera to w perspektywie mojego życia okazała się g... warta. Ok, miałam pozycje, pieniądze i podróże. W sumie to dalej mam, bo wszyscy oczekują na moj powrót. Ale jakoś czuje, ze to nie ma wielkiej wartości dla juz dla mnie. Po 10 latach pojawił się drugi syn. A teraz planuję córeczkę;)
 
A czy dzieci tracą mając brata, siostrę jak widzę jak się bawią widzę ile zyskały, jak się przytulają. Jaki tworzą front jak przyjeżdża ich kuzyn i on jest jeden a ich 3. Jak razem malujemy, jak oglądamy film i wspólnie się śmiejemy. Oczywiście ja mam więcej obowiązków ile razy pytam starszą córkę z lekcji, robię obiad i przebieram młodsza 😂 muszę mieć czas żeby porozmawiać z najstarsza o jej problemach, obejrzeć film we dwie wieczorem, pobawić się w star warsow z synem i uśpić misia z najmłodsza córeczka, ale lubię to🙂
O to to!! Ja też widzę to , ile zyskują , właściwie my wszyscy zyskujemy mając siebie <3
Niemowlę w naszym domu, co 6 lat haha. Osobiście za każdym razem bardzo tęskniłam do powrotu pieluch ;) Teraz jesteśmy nimi przywaleni bo Najmłodszy jest bardzo wrażliwy i nie może poczuć nawet kropli na sobie bo od razu marudzi więc jeszcze niedawno schodziło ich 11 w nocy na przykład ;)
 
O to to!! Ja też widzę to , ile zyskują , właściwie my wszyscy zyskujemy mając siebie <3
Niemowlę w naszym domu, co 6 lat haha. Osobiście za każdym razem bardzo tęskniłam do powrotu pieluch ;) Teraz jesteśmy nimi przywaleni bo Najmłodszy jest bardzo wrażliwy i nie może poczuć nawet kropli na sobie bo od razu marudzi więc jeszcze niedawno schodziło ich 11 w nocy na przykład ;)
Te najmłodsze to chyba tak mają 😂 moja też bardzo wrażliwa
 
Wyjazdów / wakacji się nie boje, bo od początku podróżowaliśmy. Jak córka miała 6 miesięcy to pojechaliśmy na wakacje samochodem 1100 km w jedną stronę, a jak miała rok, to zaliczyła lot który trwał 14h, także jest nauczona. Bardziej mi chodzi o styl życia jaki prowadzę. Gdybym miała teraz niemowlaka, to córka dużo mogłaby stracić pod względem rozwijania się (przez pandemie już straciła) ma masę zajęć dodatkowych poza domem i wiem, że ciężko byłoby mi pogodzić wszystko, a nie chce jej tego ograniczać ze względu na pojawienie się nowego dziecka. Ale ogólnie mówiąc, po prostu nie czuje teraz macierzyństwa/ciąży i tyle w temacie.
Co do zajęć... u nas mimo pandemii wszystko działa normalnie. Hotele, knajpy, szkoły, zajęcia dodatkowe. Moje dzieci maja 7 różnych zajec na które codziennie wożę je ja. I myśle ze po porodzie nic się w tym temacie nie zmieni. Będę wozić dzieci z maleństwem w samochodzie... jeżeli ktoś coś straci to maluszek, bo nie będzie miał tyle spokoju tylko codziennie gdzieś będzie od niemowlaka jeździł zamiast spać w łóżeczku i to mnie trochę martwi. Ale tak to jest jak się rodzi jako najmłodszy... może przez pierwszy miesiąc (połóg) mąż będzie mi trochę z dowozami pomagał ale nie liczę na zbyt wiele. Jakoś to musimy ogarnąć i to z jak najmniejsza strata dla starszych :)
 
A ja myślę, że dużo zależy od dziecka jeżeli np chodzi o wyjazdy. Nie mówię tu o nartach bo to zupełnie inna sprawa, a ja nie jeżdżę więc w ogóle mnie to nie dotyczy ani mojego męża 🙂 moja pierwsza córka była bardzo piszczącym dzieckiem i wyjazdy z nią to była katorga. Jeździliśmy oczywiście nieraz cała drogę ja zabawialam, ale dopiero jak skończyła 3 lata zdecydowaliśmy się na dłuższy wyjazd nad morze. Potem urodził się synek i tu była bajka. Ile My się z nim najezdzilismy od początku. W góry, nad morze. On nigdy nie marudził w samochodzie. Zawsze chodził za rękę, mogliśmy zwiedzać. Naprawdę super. Trzecia córka niestety do jazdy jest bliżej siostry niż brata😂 pierwszy raz pojechaliśmy nad morze jak miała roczek. Każdy z nas jest inny, ja mając 3 dzieci nie czuje, że żyje obok.

Ja też tak czuję. Działam na wyższych obrotach niż przed dziećmi i ze zdwojoną siłą, a mam nadzieję, że trafi mi się potrójna moc jak Tobie. 😀 Coś jak z siłą/prądem trzyfazowym, żeby odpalić coś większego. 😀
 
reklama
Do góry