reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czy można i jak zaplanować płec dziecka?? chłopiec/dziewczynka?:)

No właśnie tu jest ciężki temat i chyba wiele czynników. Ostatnie lata mieliśmy ciężkie bo stracił rodziców, czyli teściów już nie mam pond 2 lata i myślę, że też boi się mieć dzieci ze względu na to, że ze swojej strony nie ma żadnego wsparcia. Po drugie, jeśli chodzi u niego o zapewnienie przyszłości, to jest jego priorytet - planuje do roku czasu córce kupić mieszkanie i wynająć je do czasu kiedy pójdzie na studia. A po trzecie, jest wygodny, po mimo, że jest odpowiedzialny, to wygodę lubi. To jest typ podróżnika, do domatorów nie należy, wykorzystuje każde wolne 5min, a wiadomo, jak się ma małe dziecko czy dzieci w domu, to takie życie staje się ograniczone. Do tego mamy ważny "interes" do załatwienia, który się strasznie przeciąga, ale jak dojdzie w końcu do finału, to myślę, że w końcu spina mu minie i wrzuci na luz. Więc do póki nie osiągnie swoich zamierzonych planów, to na ciąże chyba nie mam co liczyć.

Nie obraź się, ale dziwne jest takie materialne podejście :/ rozumiem konieczność spełnienia jakis planów związanych z praca, ale jesli nie ma noża na gardle i tylko wygoda mu przeszkadza... to kiepsko widzę twoja jakakolwiek ciąże czy wpadkę czy zas planowana :/
 
reklama
Nie obraź się, ale dziwne jest takie materialne podejście :/ rozumiem konieczność spełnienia jakis planów związanych z praca, ale jesli nie ma noża na gardle i tylko wygoda mu przeszkadza... to kiepsko widzę twoja jakakolwiek ciąże czy wpadkę czy zas planowana :/

Nie obrażam się bo nie mam o co, po prostu każdy ma inne podejście do życia. To jest tak jak z gustem, o gustach się nie dyskutuje. Po prostu dla niego jest najważniejsze zabezpieczenie rodziny, a potem ewentualnie powiększanie jej, nie na odwrót, za co też jestem mu wdzięczna. Na wpadkę nie liczę. Nie zaliczyłam jej jako młoda niedoświadczona osoba, to nie zaliczę jej tym bardziej jako dojrzała kobieta. Na dzień dzisiejszy i tak u mnie jest ciąża wykluczona bo mam problemy zdrowotne. A jeśli chodzi o chęć drugiego dziecka to, powiedział mi, że jak przyjdzie odpowiedni moment, to wtedy jak najbardziej, a na razie ma co innego na głowie. Tylko, mam nadzieje że do 2 max. 3 lat się wyrobię. Niewykluczone, że przyjdzie taki moment jak z córką, zdecydowaliśmy się na dziecko w ciągu miesiąca, a wcześniej nie było rozmowy.
 
@Anga79 zbliżyliśmy się do 10 dc a w okresie dni płodnych trochę mniej uważaliśmy. Teraz chyba pokuszę się o 11 dc. Zobaczymy. Ja nie rozumiem fenomenu wpadek. Kurde mi przesunęła się owulacja o 3 dni. Zwracałam uwagę na objawy i tak się tego domyślałam. Nie liczyłam tylko dni. I miałam racje. Wiec jak ktoś mi mówi ze wpadł to ja po prostu tego nie rozumiem. Jak uprawiasz sex w dniach płodnych bez zabezpieczenia to co to za wpadka :) co do zabezpieczenia rodziny pod katem materialnym to mój M ma opory żeby zdecydować się na 3 właśnie z tych powodów. Mówi ze chce coś zapewnić dzieciom.
 
Bardzo dobrze to rozumiem dlatego czekam na jego decyzje. Ale serce dalej podpowiada ta myśl o trójce. Z drugiej strony tez mierze siły na zamiary. I nie mogę odrzucać jego argumentacji. Rozumiem ze chce obecnej rodzinie zapewnić wszystko co najlepsze
 
No to i ja wam sie pochwale. Moja 1612g Tosia. Zdrowa i z długimi na ponad 1,5tyg do przodu nogami [emoji173]️ jedna ze stop trzyma przy buzi. I to czym mi sie mocno wypycha to pupa [emoji23]
IMG_5204.JPG
 
No właśnie tu jest ciężki temat i chyba wiele czynników. Ostatnie lata mieliśmy ciężkie bo stracił rodziców, czyli teściów już nie mam pond 2 lata i myślę, że też boi się mieć dzieci ze względu na to, że ze swojej strony nie ma żadnego wsparcia. Po drugie, jeśli chodzi u niego o zapewnienie przyszłości, to jest jego priorytet - planuje do roku czasu córce kupić mieszkanie i wynająć je do czasu kiedy pójdzie na studia. A po trzecie, jest wygodny, po mimo, że jest odpowiedzialny, to wygodę lubi. To jest typ podróżnika, do domatorów nie należy, wykorzystuje każde wolne 5min, a wiadomo, jak się ma małe dziecko czy dzieci w domu, to takie życie staje się ograniczone. Do tego mamy ważny "interes" do załatwienia, który się strasznie przeciąga, ale jak dojdzie w końcu do finału, to myślę, że w końcu spina mu minie i wrzuci na luz. Więc do póki nie osiągnie swoich zamierzonych planów, to na ciąże chyba nie mam co liczyć.
Świetnie rozumiem i też cenię u mojego męża bardzo odpowiedzialne podejście do tematu powiększania rodziny. Trudno to nazwać wygodnictwem,czy egoizmem,bardziej zadbaniem o to,by w życiu coś przeżyć,osiągnąć,zrealizować. Każdy ma jakieś cele i marzenia. Rozumiem Twojego męża - skoro ma jakiś plan i wie,że w tym czasie nie będzie mógł się poświęcić jako ojciec,to znaczy że zachowuje się jak prawdziwa głowa rodziny. Nie sztuka jest począć dzieci,sztuka to je wychować w poczuciu bezpieczeństwa i miłości. A każdy rozumie je inaczej.
Ja też ciągle mówię o swoich i męża rozterkach. I nie wynikają one z materializmu,ale z tego,że coś zaplanowaliśmy,do czegoś dążymy i owszem,dziecko zawsze mogłoby być,ale wiemy,że ciężko będzie nam w tym czasie poświęcić się wychowaniu. Skoro jednak podjelismy taka decyzję, to realizujemy plany. A chęć 3 dziecka? Pojawiła się od tak po prostu i trzeba podjąć jakieś decyzje.
 
@Anga79 zbliżyliśmy się do 10 dc a w okresie dni płodnych trochę mniej uważaliśmy. Teraz chyba pokuszę się o 11 dc. Zobaczymy. Ja nie rozumiem fenomenu wpadek. Kurde mi przesunęła się owulacja o 3 dni. Zwracałam uwagę na objawy i tak się tego domyślałam. Nie liczyłam tylko dni. I miałam racje. Wiec jak ktoś mi mówi ze wpadł to ja po prostu tego nie rozumiem. Jak uprawiasz sex w dniach płodnych bez zabezpieczenia to co to za wpadka :) co do zabezpieczenia rodziny pod katem materialnym to mój M ma opory żeby zdecydować się na 3 właśnie z tych powodów. Mówi ze chce coś zapewnić dzieciom.
Ja też nie wiem jak można wpasc:) Dla mnie to fenomen. No chyba,że coś się komuś tak poprzestawia...Ale ja też wiem,nawet jak mam wcześniej lub później owulację.
 
@Naomi_24 i @milla1982 jak tylko macie pragnienie 3 dziecka to, działajcie. Moja mama urodziła siostrę i mnie przed 30, dość szybko wyszłyśmy z domu i mimo, że jakaś stara nie była to, została "sama". Czasami jak z nią rozmawiam to, mi mówi, że żałuje że ok 40 nie zrobiła sobie 3 dziecka i że mogła mnie słuchać, bo ja od dziecka mówiłam, że chce jeszcze brata. A tu nie ma brata i nie ma nas, a dom stoi duży i pusty. Psa i kota ma.
Moja mama tez tak powtarzała,jak skończyłam 15 lat. Wyprowadziła się wtedy moja sporo starsza siostra i Mamę dopadł smutek,że za parę lat i ja wyjadę na studia. Bardzo Ją to męczyło, więc wybrałam kierunek blisko domu. Dzięki temu nie czuła się samotna.
 
reklama
Świetnie rozumiem i też cenię u mojego męża bardzo odpowiedzialne podejście do tematu powiększania rodziny. Trudno to nazwać wygodnictwem,czy egoizmem,bardziej zadbaniem o to,by w życiu coś przeżyć,osiągnąć,zrealizować. Każdy ma jakieś cele i marzenia. Rozumiem Twojego męża - skoro ma jakiś plan i wie,że w tym czasie nie będzie mógł się poświęcić jako ojciec,to znaczy że zachowuje się jak prawdziwa głowa rodziny. Nie sztuka jest począć dzieci,sztuka to je wychować w poczuciu bezpieczeństwa i miłości. A każdy rozumie je inaczej.
Ja też ciągle mówię o swoich i męża rozterkach. I nie wynikają one z materializmu,ale z tego,że coś zaplanowaliśmy,do czegoś dążymy i owszem,dziecko zawsze mogłoby być,ale wiemy,że ciężko będzie nam w tym czasie poświęcić się wychowaniu. Skoro jednak podjelismy taka decyzję, to realizujemy plany. A chęć 3 dziecka? Pojawiła się od tak po prostu i trzeba podjąć jakieś decyzje.

Ładnie to, napisałaś, podobnie jest u mnie tylko może źle ujęłam w słowa. Po prostu bywają takie momenty, że tak tak bardzo chciałabym już małego szkraba, że mnie to wszystko zaczyna wnerwiać, ale na szczęście mam męża, który radzi sobie z emocjami i pilnuje żeby nie zrobić czegoś pochopnie. W głębi duszy wiem, że wcześniej czy później doczekam się :)
 
Do góry