Antonia ja sie wcale nie dziwie o te twoje parcie na cc sama bym chciala jesli bede mogla miec wybor tez ze wzgledu na strach przed niedotlenieniem itp. przy kazdym porodzie mialam jakas komplikacje przy pierwszym mialam miec kleszczowy wtedy jakos sobie poradzilam poza tym ze syn mial zlamany obojczyc, co z tego, ze sie obylo bez kleszczowego jak mi dupsko nacieli
przy drugim nie moglam urodzic niestety sama , bo tetno spadalo dziecku, wiec decyzja ze na stol szybko, ginekolog mowil ze nie wie co jest ze mna nie tak, bo dziecko nie bylo owiniete pepowina ani nic go nie blokowalo raczej, poprostu porod szedl prawidlowo, a potem dzidziolek zaczal sie cofac jakby nie mogl przejsc przez kanal rodny, podobnie bylo z pierwszym synem , po drugim porodzie po czterech godzinkach od cc syn przestal oddychac, lezal na neonatologi dwie doby pod aparaturą wszystko bylo juz ok, nie wiedzieli dlaczego przestal oddychac, ja mysle ze to wina wlasnie przedluzajacego sie porodu, a strach pozostal dlugo, kupilismy z mezem monitor oddechu, pare nocy wogole nie spalam, mialam czarne mysli, dlatego chcialabym cesarke teraz, bo i rekonwalescencje mimo ze strasza lepiej przeszlam jak po naturalnym z pocietym zadkiem.