Strzałeczka,
Małe liski, co u Macy? Macy goni własny ogon. Normalnie nie wiem, gdzie mi cały czas ucieka. Dzisiaj po śniadaniu wybraliśmy się na targ. Taki targ co to ma 15 tysięcy stoisk. Moje dzieciaki tylko żarciem zainteresowane.
Ja kupiłam bardzo wygodne skórzane sandały ręcznie robione za 70 zł. :-) I umówiłam się z panem, że jak będę dla dzieci potrzebować, to mi zrobi jakie chcę. I cieszę sie bardzo, bo normalnie cholery dostaję - wydaję 150 zł na sandały dla córki, a to ani skóra, ani wygodne! Ile zachodu, żeby znaleźć but nie na obcasie albo koturnie! Dla czterolatki! A tu za 50 zeta myślę, że mi zrobi co chcę. I świeczki zapachowe kupiłam i mydełka ręcznie robione. Za grosze, chociaż tu grosz, tam grosz... No. Tak mi dzień minął. Chłopców masz cudnych. Oni chyba do Ciebie podobni, co? Jakie mają charaktery, bo wyglądają na mega spokojnych.
Kate, jak mi jeszcze raz napiszesz, że Twoje chłopaki spali i śpią tyle, to się i Ciebie pogryzę. Młody dał mi żyć, bo budził się na karmienie i był spokój, ale o 6 pobudka - nie było zmiłuj się. Czasami mu baje włączałam i spaliśmy, bo nie dawałam rady.
A młoda mi dała popalić - bywało po 20 razy wstawałam. Teraz też pobudki się zdarzają, ale to luxus mam i tak. Myślę, co z wózkiem zrobić, bo mi ten McLaren po głowie chodzi, a tu nie ma. Może moja mama mi przywiezie. Musi być lekki, zwrotny, ale dawać radę na wertepach, bo tu chodniki to masakra jakaś. Choinki makaronowe cudne.
Dorcia, Leon mój namber łan! Mój dziadek miał Leon.
Zakręcona, ja tak zagryzałam ból przy młodym. Przeszło po jakiś 6 tygodniach. Czasami warto podpytać doradcę laktacyjnego.
Młody rozkoszniacki do granic.
Matik, malutką masz tę kuleczkę. Mi w tyłek idzie ostro i uda. Brzuch mam, ale kto nie chce, nie widzi. Tutaj nie widzi się zresztą ciężarnych. Dzieciom się miejsca ustępuje, ale ciężarówki stoją. Straszne. Przy takich upałach coś okropnego. I nie mówię tu o sobie... jeszcze. ;-)
Maran-atha, a ja mam nadzieję, że się jutro odbije. Może za wcześnie na test? Głowa do góry. Ja wierzę, że się uda. Jak dajesz radę z gośćmi?
Moje dzieci dzisiaj rozmawiały z teściami. Teściowa w zeszłym tygodniu mnie pytała, jakie imię - powiedziałam, zgodnie z prawdą, że nie wiem, bo za wcześnie. Kilka imion z dziećmi rzuciłam, skomentowała wszystkie i oczywiście ze swoimi typami wyjechała (po moim trupie...). Dzisiaj dzieci rozmawiały same i znowu - a mama wybrała imię dla dzidziusia. No żesz kurtka waciana. Najpierw dupę truła o płeć. W końcu żal mi się jej zrobiło, bo śmierć matki i powiedziałam. A teraz będzie się wtrącać do imienia. Powiem po narodzinach. Niech będzie i Mściwój - nie jej sprawa. To się wygadałam. Dziękuję. No i jeszcze moja córka - to będzie chłopczyk. Ale nic straconego. Tatuś chce mieć dużo dzieci. Osiemnaście! Więc jeszcze będzie dziewczynka. O, żesz. Ja do 50-tki będę rodzić dzieci!!!