Nuusia Owszem drapaka to kocisko nie ma tu, ale zawsze drapał dywan i sofe ciotki. A ten kot jest tak rozpuszczonym tak zmanierowany, że jeśli nie robisz tego co on chce to potem na złość robi. Mialam powiedziane ze mam wstawac o 4 rano do niego, zrobic to co on chce, i dopiero moge isc spac, bez przesady..wiec spie normalnie do 6-tej, a on miałczy od 2-3 godziny w nocy, przychodzi do nas pod łozko miałczy i patrzy czy sie obudzilismy, potem budzi dziecko, a na koncu ciotke...A ja raz nie wstałam, to zaczął mi skakać na narożnik, krzyknełam na niego i się zaczęło...co ja głowe do poduszki to ten dawaj z pazurami i ucieka. Poszlismy na plac zabaw to porobił dziury tu gdzie jest siedzisko. A ciotka jak na niego krzykneła to się rzucił z pazurami jej na sukienke. Jak robisz to co On chce, to wtedy jest ok, nawet sie nie zbliza do narożnika. I dopiero ta ciotka ktora dała mi tego kota mówi-ze na niego nie wolno krzyczeć bo jest złośliwy, i ze trzeba robić to co on chce wtedy jest grzeczny.
Iweet84 Po samej @ Ph nie mierz, tak z 2-3 dni odczekaj, bo u mnie tez powyzej 5 było. Teraz sie trzyma na poziomie 4,7 i po Rephreshu też... Tylko dobrze sobie aplikuj ten rephresh -pisałam o tym ze przez sciśniecie tej pompki do srodka wylatuje tylko 0,5ml...a 2,5 ml zostaje w środku, ja sie morduje i z całej siły sciskam aplikator i wyciskam do strzykawki normalnej, ostatnio sie tak mordowałam z wyciaskaniem a i tak dałam rade tylko 2,5 ml wycisnąć, takze producent nie źle oszukuje na tym Rephreshu, bo nie zuzywa sie go całego.
Kciuki za córcie &&&&
maran-atha To oczekiwanie to wiecznośc trwa
Musi się udać, ja tu mocno kibicuję za dwie kreseczki w piatek &&&&
Napisze Wam coś, bo jedynie tu się moge pożalić. Po tej Femarze chce mi się płakać dosłownie o wszystko, ale to co zrobiła moja mama wczoraj to już mi całkiem odebrało mowe i chęci na wszystko. Wczoraj mi łzy poleciały jak gadalam z mama na skype, bo dosc ze ostatnio pokupiła mojej znajomej daleeekiej ubranka na dziewczynke ( bo jej sie tak umyslało :/ ) i pokazywała mi je, to wczoraj przegieła, pokazuje mi buciki maleńkie ze kupiła bo nie mogła sie oprzec...no czy Ona jest normalna? Buciki małe kupuje bo sie oprzeć nie moze?? Ale komu?? I ja jej mówie-ale mamo po co to kupiłaś, komu ja to dam? I od razu mówie- Przeciez nie dam to tej Sylwii bo to sa buty na chłopca. A Ona mówi- jak to na chłopca?osz kurde! ( brazowo-białe tenisówki za kostke maleńkie z białym napisem ) a ja mówie - no na chłopca, przeciez pisze na nich z boku -my little man... mój mały mężczyzna. A ja wiem ze ona je kupiła specjalnie, bo usilnie mi wmawia ze chłopca miec będę.Bo według niej córke ma miec tylko mój brat ( który chce chłopca akurat
) I ani razu nie rzekła że to dla Sylwii kupiła, tylko powiedziala ze kupila bo juz sie oprzec nie mogła. Nie mogłam usnąć całą noc przez to
Bo przypomniało mi się jeszcze jak teściowa dała mi lakierki białe w 6-7 mcu ciąży jak wiadomo było że to chłopiec ze słowami- Masz, to mu włożysz. ja nie wiem czy tym babom po 50-tce całkiem odbija? To że my sie staramy o dziecko nie znaczy że moja mama ma kupować sobie bądź co , a potem mi to wyśle, bo się oprzeć nie mogła małym rzeczom, a ja będę musiała patrzeć na to- jak nawet w rodzinie nie ma dzieci żadnych, kasa na budowe potrzebna, a ta się oprzeć nie mogła. Ja jestem zdołowana i ogólnie chce mi się płakać. Ja mam już w głowie ułożone- że byc może nie będę mieć tej córki bo tak czuje, że i tak będę kochać maleństwo, ale nie żeby ktoś całkiem mnie marzeń pozbawiał.