Piranhu i Ana87 Dokładnie, nie ma co tracić nadziei bo te fotki bardzo są nie jasne Może tanie usg to i sie przełożyło na jakość fotek i umiejetnosci lekarza..oby A wydaje Ci się że ten lekarz taki bardzo dobry był? Jak myslisz? ja bym tam dalej nie traciła nadziei
Piranhu Jak kociaki i dzieciaki? Czy sprawy prywatne coś do przodu ruszyły? Są jakieś perspektywy że szybko się sytuacja u Ciebie poprawi, bo wiem co to znaczy jak nie ma pracy, ani perspektyw, grosz do grosza sie sklada, a tu wszystko nie tak idzie. Oby Kochana juz nie długo wszystko co złe Cie opuściło
Wczoraj córcie mojej kolezanki ( wczesniaczek, po operacji serduszka, ma dwa miesiace,i wazy 2,5kg ) zabrala karetka znow do Prokocimia, a dopiero tydzien w domku była od samego urodzenia i tak mi szkoda tej malutkiej i tej kolezanki, a jeszcze rano ja glaskalam po malutkich raczkach....i tak mi przykro sie zrobiło że znow to dziecko cierpi ze juz nawet nie prosiłam wczoraj wieczorem Pana Boga zeby mi dał zdrowe dziecko, zdrowa corke, tylko prosilam zeby tej małej dał zdrówko zamiast mi tą małą córcie.
Ogólnie od jakiegoś czasu zaczełam podchodzić do tego- że co już będzie..będzie synuś to będzie, będzie córcia to też super- nie mam chyba na ten moment takiego ciśnienia jak miałam bo mam pod nosem dosłownie dwie małe księżniczki i obie chore i tak mi szkoda ich.
Piranhu Jak kociaki i dzieciaki? Czy sprawy prywatne coś do przodu ruszyły? Są jakieś perspektywy że szybko się sytuacja u Ciebie poprawi, bo wiem co to znaczy jak nie ma pracy, ani perspektyw, grosz do grosza sie sklada, a tu wszystko nie tak idzie. Oby Kochana juz nie długo wszystko co złe Cie opuściło
Wczoraj córcie mojej kolezanki ( wczesniaczek, po operacji serduszka, ma dwa miesiace,i wazy 2,5kg ) zabrala karetka znow do Prokocimia, a dopiero tydzien w domku była od samego urodzenia i tak mi szkoda tej malutkiej i tej kolezanki, a jeszcze rano ja glaskalam po malutkich raczkach....i tak mi przykro sie zrobiło że znow to dziecko cierpi ze juz nawet nie prosiłam wczoraj wieczorem Pana Boga zeby mi dał zdrowe dziecko, zdrowa corke, tylko prosilam zeby tej małej dał zdrówko zamiast mi tą małą córcie.
Ogólnie od jakiegoś czasu zaczełam podchodzić do tego- że co już będzie..będzie synuś to będzie, będzie córcia to też super- nie mam chyba na ten moment takiego ciśnienia jak miałam bo mam pod nosem dosłownie dwie małe księżniczki i obie chore i tak mi szkoda ich.