Hej dziewczyny, wpadam na szybko przekazać relacje z wizyty. Później Was nadrobie.
Otóż...
pęcherzyk jest w macicy,ale maaaaleńki niecałe 4mm. Nie widać w nim nic,ani ciałka żółtego ani zarodka. Oczywiście lekarka zaznaczyła że to jeszcze nic nie znaczy,bo za tydz u mojej ginekolożki trzeba sprawdzić czy pęcherzyk urósł,ale serduszka na pewno wtedy jeszcze nie będzie widać.
Co do przyrostu bety powiedziała że niski,ale w normie,i że nie zawsze rośnie książkowo. Dziwiła się natomiast że tak ładnie widać pęcherzyk,bo mówi że przeważnie widać przy becie powyżej 1200.
Co jeszcze...wg OM ciąża 5t3d,a wg rozmiaru pęcholka 4t6d. Więc ja już nie wiem kiedy do tego zapłodnienia doszło,ale przypuszczam że jednak 15dc,a nie 12dc.
więc raczej tam moja dzielna córeczka walczy o istnienie. Nie pozostaje mi nic oprócz czekania...czy coś się w pęcherzyku pojawi,:-(czy nie.
Następna wizyta 14 listopada.
Dziękuje Wam za kciuki,
i prosze o więcej. Oby wszystko się dobrze rozwijało.
Polisia!!! ooooo nieee...:-) u Ciebie też chłopak??? Gratuluje zdrowego synka!
ależ Ci zazdroszcze;-).
:-)
jak Wy tych chłopaków robicie?!
. :-) u nas w rodzinie to królową byś była że samych synów płodzisz! :-) jeszcze będziesz z dumy pękać,zobaczysz.