Ana87 tak mozesz zaaplikowac, mogłas 12h przed przytulankami tez zaaplikowac , tylko zaraz po starankach mozna kropelke zeby nie przesadzic, ale po 4 h mozna juz smialo , przynajmniej ja tak robie
Ale jak wczoraj byly dwie krechy i dzis sa to trzymam kciuki za Twoje dwie kreseczki na tescie ciazowym
Piranhu prolaktyne mam w dolnej granicy normy, bo badalam. Ginekolog mowi tez do PRL nie ma sie co przyczepić. Ja myslę ze to przez tarczycę, a obwiniam najbardziej Hashimoto po artykule ktory przeczytalam kiedys i to mi utkwilo w glowie- ze zapalenie tarczycy polega na tym ze organizm zamiast walczyc z bakteriami i wirusami to atakuje komorki wlasnego organizmu- w tym wypadku tarczycy, i moze dojsc do tego ze zarodka tez traktuje jak wroga i go niszczy, nie pozwalajac na zagniezdzenie, ma to miejsce u osob z duza iloscia przeciwciał, a u mnie ta norma jest przekroczona 100 krotnie :-( wtedy niby stosuje się leki typu CLO, duphaston, luteina, a jesli to nie pomaga to trzeba kombinowac z lekami ktore obniza odpornosc ( im wyzsza odpornosc tym wiecej przeciwciał - wiec zero suplementow podnoszacych odpornosc u mnie, a infekcje mnie trzymaja po 3 tyg ). Zmienie endokrynologa i porozmawiam z nim na ten temat.
Nie spalam cala noc, myslalam co zrobic w tym miesiacu, czy starac sie mimo malego pecherzyka, czy nie i chyba doszlo do mnie ze kolejnej porazki moge nie zniesc, załame sie psychicznie. trzymalam sie dzielnie do wczorajszego dnia, bo myslalam ze moze to moj wymysl ze ja w ciaze nie zachodze, ale cykl z CLO dal mi do zrozumienia ze jednak problem istnieje. Siedze i mam lzy w oczach. Rozmawialam z lekarzem wczoraj, mowilam ze mialam nadzieje ze chociaz z 2-3 pecherzyki beda i moze z ktoryms sie uda, a tu taki zawód:-( Jeszcze po tym usg caly jajnik mnie boli nie ziemsko. Jak moje PH wreszcie pieknie trzyma sie na 4.0 to znow pecherzyk maly. ja tu wymyslam ze chce corke , a wyjdzie ze zadnego dziecka nie bede miec
mamawczesniaka gratuluje bijącego serduszka
)))