Hej! Nie mam ostatnio na nic czasu, Krzysiu cały czas jest potwornie zazdrosny, denerwuje się gdy Kaja do niego podejdzie, mówi że jej nie chce i nie lubi a nawet, że się jej boi, Kaja z kolei zajmie się czymś góra minutę i cały czas czołga się za mną i wspina na kolana co podkręca jeszcze bardziej Krzysia. Do tego Kaja ostatnio zasypia mi po 23 a ja zasypiam z umęczenia wraz z nią i dopiero w nocy wstaję i idę się umyć, masakra jakaś. Będzie w GIGA skrócie (wybaczcie ale przeczytałam głównie tylko posty zaczynające się od mojego nicka
) wiec przepraszam z góry jeśli kogoś pominęłam.
Pająku, Twojemu M polecam L-karnitynę. Co do L-argininy to poprawia również żeńską płodność:
Równie ważną rolę w funkcjonowaniu układu rodnego kobiety ma tlenek azotu powstający z L-argininy dzięki enzymowi syntazie tlenku azotu. Tlenek azotu rozszerza naczynia krwionośne i usprawnia przepływ krwi przez nie. Wpływa on także na dojrzewanie komórki jajowej i zapobiega jej przedwczesnemu starzeniu się. Reguluje odpowiednie wydzielanie śluzu przez szyjkę macicy, co jest kluczowe dla umożliwienia plemnikom dotarcia do komórki jajowej i jej zapłodnienia. Jak pokazują badania, suplementacja L-argininy powoduje liczniejszy wzrost komórek jajowych u kobiet o niskim poziomie gonadotropin. Poprawia także odpowiedź jajników i macicy na leczenie hormonem folikulotropowym oraz szybkość uzyskania ciąży u kobiet, które słabo reagują na standardową terapię gonadotropinami.
Eden, to prawdopodobnie ten sam Sylk, kiedyś któraś dziewczyna podawała jego skład i był chyba taki sam jak w tym drugim Sylku.
Ewelin, lepiej Castagnusa brać w trakcie starań i zajść w ciążę w trakcie jego przyjmowania, po odstawieniu może nastąpić wyrzut prolaktyny.
Ciążówka, Ty robiłaś testy tylko raz dziennie o 16-tej, ciężko w ten sposób wyłapać pik LH a tym samym odliczać czas od pozytywnego testu, tak jak pisałam pik mógł być choćby rano albo nawet w nocy, załóżmy, że był o 6 rano a wówczas z 18,5-26,5 robi się 28,5-36,5h, istnieje więc prawdopodobieństwo, że trafiłaś w O+12 (owulacja występuje od 8 do 48h po piku LH, najczęściej 24-36h, zazwyczaj są to 24 godziny ale każda kobieta musi sprawdzić jak to jest u niej, 8 godzin po owulacji zalicza się już do O+12). Trzeba pamiętać, że pozytyw na teście owulacyjnym potrafi się utrzymywać nawet do 2 dni, zależy to tylko od tego jak szybko spada poziom LH w organizmie, tak naprawdę znaczenie ma jedynie pierwsze pojawienie się takiej samej kreski testowej (to pierwsze pojawienie się wskazuje na pik LH i od niego należy odliczać, to że kilka godzin później wciąż test jest pozytywny oznacza tylko, że LH powoli spada w naszym organizmie, u Magdy np. LH spadało szybciutko a u mnie wysokie stężenie tego hormonu długo zabarwiało test na pozytywny) a można je wyłapać tylko robiąc często testy w dniu spodziewanej owulacji.
Elmo, dzięki kochana, że pytasz. Ano każdy dzień identyczny i dość ciężki ale cały czas podnosi mnie na duchu fakt, że to się z czasem zmieni na lepsze, trzeba zacisnąć zęby i jakoś to przetrwać
Jutro idę z Krzysiem na kolejną wizytę do logopedy. Powolutku odgracam dom z "dzieciowych" sprzętów i marzy mi się remoncik
Nie ma bransoletek z jonami dodatnimi bo takie jony są niezdrowe, wystarczy wziąć laptopa na kolana i już mamy emitorka jonów dodatnich
Milla, dzięki za pamięć, od kilku dni jestem z Wami tylko myślami ale nie zapomniałam o Was i bardzo Wam kibicuję.
Kończę bo Kaja się budzi, dobrej nocki!