to chyba strasznie idywidualna sprawa z tym, co kto woli czy SN czy CC
- ja mimo bólu mam nadzieje, że drugi raz też będę mogła SN i będzie bez konieczności CC. Ten ból przy SN da się przeżyć, praktycznie jak dostaje się to malutkie ciepłe ciałko na piersi to juz nic nie boli i zapomina się o całym bólu
W dwie godziny po porodzie śmigałam po korytarzu (bo te dwie miałam na kontakt mama-dziecko), potem wstałam, wykąpałam się sama, ubrałam, Misię nosiłam, tuliłam - tego po CC się nie zrobi
Siadać też mogłam - nie wzięłam ani jednej tabletki przeciwbólowej po porodzie - troszkę bolało, ale w tydzień śladu po porodzie nie było tam na dole (nie byłam nacinana, żadnych żylaków, ect.). Jakoś mi się nie widzi,ze po CC ta rana w tydzień jest zagojona i się tak śmiga jak po SN - więc są i plusy i minusy dla każdej z tych opcji
Sofi, Elmo: przecież nie każdy chce mieć parkę - ja np. świadomie planowałam drugą dziewczynkę, więc takie wciskanie ludziom kitu, jakie to nieszczęście mieć dwoje dzieci tej samej płci to jakaś żenada, nie ma sie co przejmować ludzkim gadaniem - to taka polska złośliwość w stylu "pewnie chciałaś parkę i ci nie wyszło, więc ci dokuczę" - puszczać koło ucha takie gadanie.
Pająk: wiesz urodzić dzieci to można i dużo, a potem dać im w życiu jakiś start to już gorzej, wiec dla nas 3 to będzie chyba jednak maks
miłego dnia!