Nullka mdłości współczuję. Jeszcze teraz pamiętam, jak mnie mdliło z dziewczynkami. Z Nelą to tak, że mąż obiadów nie jadał, bo ja nie dawałam rady
Teraz owszem, były, ale dość lekkie. Hehe....ja tam swoje wiem i kciuki mocno trzymam
Mąż mi pomaga jak może. Wizytę zaliczył wzorowo. Ja na prawdę już nie zgrywam bohaterki i tak, jak piszesz, dla synka wszystko zniosę.
Marzycielka, Kinga dziękuję Wam kochane za pocieszenie. Trzymam się, a z Wami jeszcze mi łatwiej to robić
Aga rozumiem Cię doskonale. Ja z perspektywy czasu cieszę się, że moje babeczki mają siebie. Jak synuś się urodzi, to one już będą miały swoje babskie sprawy. No i teraz już część rzeczy mogę wyrzucić, bo jednak faktycznie po jednym dziecku szkoda nawet komuś czasem oddać, a po dwójce, to nawet wyrzucić nie szkoda. No i w sumie, to lepiej, żeby była u Ciebie kolejna dziewczynka, bo jak nie, to potem mężuś może być oporny na 3 dziecko
A ja np. zawsze chciałam mieć 3.
Tasha nawet nie wiesz, jak mnie pocieszyłaś swoim postem. Ja myślałam, że jak już mam ponad 1cm, to kaplica, a tu jednak da się mimo to jakoś dociągnąć do bezpiecznego czasu. Dziękuję Ci słońce za te słowa, bo niby jestem silna i staram się trzymać, ale są momenty płaczliwe i wtedy boję się własnych myśli. Szkoda, że tak mało Cię z nami, ale się rozumie oczywiście. Trzymaj się kochana i ucałuj swoją Biedroneczkę. Jak dobrze, że jesteś...
Olum nie chcę robić Ci jakiś nadziei, ale zazwyczaj, jak się maluszek tak długo z płcią ukrywa, to okazuje się być dziewczynką. Przynajmniej na wątku styczniówek tak jest;-)
Truskafffka kuruj się słońce i nie przesadzaj z tą pracą. Ja wszystko rozumie, ale Twoje zdrówko teraz jest bardzo ważne. Wiem, że głupoty nie narobisz i w razie co wyhamujesz, ale wiesz....musiałam se pogadać
Kate ja mam taką
Philips HR1861 - Dobra cena w Sklepie RTV EURO AGD i szczerze polecam. Zresztą na tej stronie jest wiele opinii i wszystkie pozytywne. Zdrówka dla Ciebie w dalszym ciągu
Martuchaa jak fajnie Cię widzieć. Słonko mama zostaje przynajmniej do końca miesiąca. Jeśli będzie bardzo źle, to może uda jej się jednak zostać dłużej. Mąż dał radę świetnie. Dostałam list zwrotny z wszystkimi wytycznymi dla córci no i w sumie to jestem zadowolona, bo potraktowali ja w końcu bardzo poważnie. Chociaż tyle dobrego. Trzymaj się kochana!
Czarna ja też miałam takie chwile zwątpienia, jak się teraz staraliśmy o synka. Normalnie, jakbym siebie czytała. Nie myśl jednak w ten sposób, bo wiesz, zablokujesz się i po co Ci to? Pamiętaj, że psyche tez jest ważne. Pielęgnuj nie tylko ciałko, ale bądź też dobra dla siebie. Takie gadanie, że może ja już nie mogę w niczym Ci nie pomoże, a po co Ci dół? Uda się, tylko więcej wiary. Powodzenia kochana!