Dzień dobry dziewczyny:-)
Jak zawsze jesteście kochane i niezastąpione:*:*:* Po wczorajszym przepłakanym dniu, jak tak sobie Was poczytałam, Wasze rady i doświadczenia w materii leżenia w ciąży, to staram się pozytywnie myśleć. Szczerze powiedziawszy, to temat jest dla mnie tak trudny i bolesny, że nawet jakoś nie jestem w stanie myśleć, że będzie inaczej niż dobrze. Ja po prostu boję się dopuścić myśl o najgorszym do siebie.
Ja właśnie skończyłam pisać list dla męża, bo musi dzisiaj zabrać Nikusię do dermatologa. Ona ma AZS, a na tę wizytę czekam od 8 miesięcy. Z wiadomych już względów, ja nie pojadę. On wiadomo, dogada się jakoś, ale jednak szczegółów nie wie i stąd ten list. Szkoda mi, że ja nie mogę pojechać, ale trudno. Dla syncia wszystko.
Mama pozdrów Martuchę i jej syncia od cioteczki z bb;-)
Kate z tymi lekami w czasie karmienia, to fakt, lepiej nie brać. Jeśli jednak będzie bardzo źle, to również dla dziecka jest to nie dobre. Uważaj tam na siebie. Bacznie obserwuj i mimo wszystko staraj się jak najwięcej odpoczywać. W tej chwili wszystko inne jest mniej ważne od Twojego zdrówka.
Aga super, że mąż jednak przeprosił. Już nawet nie chodzi o te staranka, ale wiesz, ogólnie tak nie fajnie, jak się człowiek dąsa na siebie wzajemnie. Poza tym, nie to, żebym była wścibska, ale Ty chciałabyś kolejną dziewczynkę? Pytam z czystej ciekawości
Piraniu fatalnie, że masz kiepskie samopoczucie. Ja w takich chwilach, to nawet nie umiem czerpać radości z dni spędzanych z moimi szkrabami. Może to ta pora roku? Ja chyba najbardziej nie lubię listopada, bo zawsze jest taki ponury i ciągnie się jak cholerka. A jak mi przychodzi siedzieć z dziećmi całymi dniami, to już w ogóle....Pocieszę Cię tak samo, jak siebie, czyli że czas szybko biegnie i nim się obejrzysz znowu będziesz pełna energii
Pozdrawiam Was i ściskam strasznie mocno

Miłego dnia!