kobietka, dzięki :-* Zatestuj w sobotę skoro szykuje się piwkowanie :-), trzymam kciuki byś miała u szwagierki abstynencję :-) Przypomniało mi się jak to było z pierwszą ciążą, starania były spontaniczne zaraz po odstawieniu anty (nawet nie analizowałam kiedy mam dni płodne) a tuż przed terminem @ zaprosiła mnie i M do siebie ciotka (ta sama, na którą teraz narzekałam, jakaś bardziej wyluzowana była kiedyś ;-)), zrobiłam więc test by upewnić się, że będę mogła pić u niej drinki a tu szok :-) Z drugą ciążą nie było już tak łatwo, starość nie radość ;-)
Aga, rozumiem doskonale! Mój M bez problemu zmajstrował mi Krzysia :-) a już przy Kai udało się dopiero w najpłodniejszym dniu po kilku miesiącach starań i tuningu plemników całą masą wspomagaczy. Trzymam kochana kciuki!
Martucha, dzięki kochana! :-* Dzieciaczki dziś dają popalić ...albo to ja mam dziś mniej cierpliwości ;-), ta szaruga za oknem i deszcz jakoś mnie źle nastrajają. Ja czułam, że będzie chłopczyk a urodziła się Kaja
Misia, oby smutki poszły precz a niebawem coś podwójnego poprawiło Ci humorek :-)
Truskafffka, nie chcę Ciebie dołować ale obejdziesz się smakiem i to ja się Kasztankami będę tuczyć
nullka, oj ja bym długo z takim bagażem emocji niewytrzymała i szybko M powiedziała
Jeśli chodzi o moje poinformowanie o ciąży to zero romantyzmu, ot powiedziałam a M przytaknął bez wzruszenia ale w oczach miał blady strach ;-)
Daria, to chyba się zaczęło, trzymam kciuki! Ależ dziś dziewczyny emocje serwujecie :-)