My juz po krotkim spacerku. Znowu momentami tak wieje, ze glowe chce urwac!
Odebralam wyniki Alanka i nie sa takie jak powinny byc. Jutro pokazemy je lekarce, bo maz i tak musi tam jechac z Maciem niestety. Dzwonili z przedszkola, ze kaszel tak sie nasilil i jest swiszczacy, ze na lezakowaniu trudno mu oddychac. I aby jutro isc z nim do dr. I tak mialam to w planach:-(
Paula-przeslalam maila. A tych cycochow to Tobie zazdroszcze! Ja mam malutkie, przed ciaza duze A, male B:-(, teraz ciut wieksze bo karmie:-)
Dzastina, coz, czekamy na kolejne wiesci. Kurcze, ze tez tak sie porobilo...Az strach sie nakrecac...ale to wlasnie wiara i nadzieja daje nam chec do zycia
Rybko, dobrze ze sie odezwalas. Do niedzieli coraz mniej czasu. Staraj sie nie smutac. Zreszta Filipek pewnie nie daje, co? Tez z niego taki psotnik i uparciuch jak z Macia? Bo ten to wulkan energii. Nie do zdarcia. A od tygodnia w dodatku zasypajac pyta sie czy noc bedzie dluga, kiedy bedzie dzien! Chyba czasu na spanie mu szkoda-ma to od noworodka;-). Potrafi w nocy wstac i sprawdzac czy juz swita. A od 6.30 codziennie jest na nogach bo mowi, ze juz dzien i lampy gasna! Boszeee....co bedzie latem gdy swiatac bedzie o 4tej a noc zapadac po 22? Padniemy!
Tusiu, mam nadzieje, ze bedzie u Ciebie wymarzona Majeczka. Gdybym ja urodzila coreczke to tez tak mialby na imie. Mam synka, i choc na poczatku bylam rozczarowana gdy sie dowiedzialam, to juz po kilku dniach nie zamienilabym go nawet na dwie coreczki! Ach my mamusie jestesmy pokrecone
Och, Alus mi sie budzi. Lece zobaczyc co u niego